Bugatti zapowiada nowy model. Szybka reakcja na rekord prędkości
Nikt nie lubi, jak mu się kradnie show, a już na pewno nie Bugatti, które przez lata uchodziło za króla prędkości. To zapewne nie przypadek, że zaledwie dzień po pobiciu rekordu prędkości przez amerykańską manufakturę SSC zlokalizowany we Francji producent zapowiada nowy model.
20.10.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy: niewielki amerykański producent samochodów supersportowych SSC opublikował nagranie, na którym widać, jak dopuszczony do ruchu drogowego egzemplarz modelu Tuatara z silnikiem V8 o mocy 1750 KM rozpędza się do 532,93 km/h. Po pokonaniu próby w dwóch kierunkach Amerykanie uzyskali rekordowy wynik ponad 508 km/h, czym zostawili daleko w tyle dotychczasowych rekordzistów - Bugatti.
Na odpowiedź francuskiej marki należącej do koncernu Volkswagen nie trzeba było długo czekać. Następnego dnia na mediach społecznościowych opublikowali zdjęcie z wymownym opisem: "what if..." (co jeśli...?). Można się spodziewać, że grafika przedstawia przyszły model, którym Bugatti będzie chciało się zmierzyć z SSC.
W ostatnich wypowiedziach szef marki Stephan Winklemann przyznawał, że głównym celem Bugatti w najbliższych latach będzie prezentacja limitowanych modeli specjalnych bazujących na Chironie, którego cykl produkcyjny dobiega już końca. Rekordowa wersja Chiron Super Sport 300+, która rozpędziła się do 490,5 km/h, dotrze do klientów w połowie przyszłego roku. Osiągnięcie SSC zapewne musiało popsuć humor klientom Bugatti, którzy wydali na rekordowego Chirona po ponad 5 milionów euro.
W grze pozostaje również Koenigsegg i jego model Jesko Absolut, które miało być pierwszym drogowym autem zdolnym do przekroczenia bariery 500 km/h.