Warto "przepalić" silnik. Dwie firmy zauważyły zależność
Niewiedza, nieuwaga albo zwyczajne lenistwo – to przyczyny jednego z najbardziej podstawowych błędów popełnianych podczas przyspieszania. Wciskanie pedału gazu do podłogi bez redukcji biegu nie tylko jest nieefektywne, ale i szkodliwe dla silnika. Tłumaczymy dlaczego.
31.07.2021 | aktual.: 06.11.2024 06:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym, że należy zredukować bieg przed manewrem wyprzedzania, kierowcy są uczeni już w szkole jazdy. Niższy bieg oznacza wyższą moc i moment obrotowy, co przekłada się na lepsze przyspieszenie i bardziej dynamiczne wykonanie manewru. Dziś jednak turbodoładowane jednostki generują więcej mocy przy niższych obrotach, a przy dobrej widoczności i pustych drogach kierowcy nie redukują biegu, wciskając po prostu pedał gazu do końca. Tak nie powinno się robić.
Na niskich obrotach silnik spalinowy po prostu nie jest wydajny. Przyspieszanie zajmie dłużej, straty ciepła będą większe. To jeszcze nie koniec – dwie japońskie firmy, Toyota i Denso, zauważyły, że w takiej sytuacji może dojść do przedwczesnego zapłonu, czyli odpalenia mieszanki gdy tłok będzie jeszcze próbował ją sprężać. Jak to możliwe?
Stwierdzono, że w takim scenariuszu w komorze spalania zbierają się palne drobinki z oleju i paliwa, które nie są usunięte ze spalinami. Żarzą się w komorze, a przy kolejnym sprężaniu zapalają mieszankę jeszcze przed odpaleniem świecy. Potwierdzono, że im wyższe obroty, tym mniejsza szansa na przedwczesny zapłon. Jak widać, dobrze jest czasem "przepalić" silnik.
Czym skutkuje przedwczesny zapłon mieszanki? Jednostka narażona jest na działanie olbrzymich sił. W najlepszym wypadku oznacza to uszkodzenie świec, w najgorszym – pęknięcie tłoków, wygięcie korbowodów i remont generalny całego silnika.