Będą zmiany dla młodych kierowców. Jedne przygotowuje rząd, drugie Unia Europejska
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) chce, by władze UE zaostrzyły kurs wobec młodych kierowców i proponuje dość radykalne rozwiązania. Swój plan ma również polski rząd, który chce wprowadzić odroczone niegdyś rozwiązania.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
UE ma problem z młodymi
Władze Unii Europejskiej poniosły klęskę. Nie udało się zrealizować założonego w 2010 r. obniżenia liczby śmiertelnych ofiar o 50 proc. w ciągu 10 lat, więc Bruksela szuka nowych sposobów na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Obecnie UE bierze się za ocenę obowiązujących przepisów dotyczących uprawnień do kierowania i praw jazdy. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu postanowiła wykorzystać ten fakt, aby przedstawić swoje propozycje dotyczące zmian dla młodych kierowców. Dlaczego właśnie w odniesieniu do tej grupy?
Co piąta osoba ginąca w wypadkach na terenie Unii Europejskiej ma nie więcej niż 30 lat. Aż w dwóch piątych wypadków ze skutkiem śmiertelnym uczestniczy osoba od 15. do 30. roku życia. Najczęściej są to mężczyźni. W ich przypadku średnio ginie ok. 105 osób na milion. Dla kobiet współczynnik ten jest niższy od 30.
Zdaniem ETSC powodem takiego stanu rzeczy jest z jednej strony mniejsze doświadczenie uczestników ruchu w tym wieku, a z drugiej styl życia, w którym ostrożność nie stoi na uprzywilejowanej pozycji. Warto jeszcze wspomnieć o większej podatności na zewnętrzne wpływy. Europejskie statystyki pokazują także, że młodzi ludzie częściej, niż inni kierowcy decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu lub substancji odurzających.
Prawem w ułańską fantazję
Rozwiązaniem tych problemów ma być zmiana przepisów. ETSC proponuje, aby nowa dyrektywa UE w sprawie uprawnień i praw jazdy określała okres próbny, w którym młodzi kierowcy mieliby narzucone dodatkowe ograniczenia. Wśród możliwych rozwiązań ETSC wymienia zakaz jazdy nocą, możliwość prowadzenia tylko podczas jazdy z osobą, która ma większe doświadczenie za kierownicą, zakaz przewożenia pasażerów czy zerowy limit alkoholu we krwi.
Ostatnie z tych rozwiązań już dziś funkcjonuje w niektórych państwach UE. W Chorwacji podstawowy limit również wynosi 0,5 prom., ale młodzi kierowcy w ogóle nie mogą mieć we krwi alkoholu. Tak samo jest we Włoszech i w Niemczech. U naszych sąsiadów ograniczenie obowiązuje przez dwa lata po uzyskaniu prawa jazdy, jeśli dana osoba nie przekroczyła 21. roku życia. W części państwo istnieją dwa limity, ale nie jest to 0,0 prom.
W Austrii ogólny limit wynosi 0,5 prom., jednak kierowcy, którzy mają uprawnienia krócej niż 2 lata, mogą wsiadać za kierownicę najwyżej z 0,1 prom. Na Cyprze przez trzy pierwsze lata po uzyskaniu prawo jazdy limit wynosi 0,2 prom. zamiast 0,5 prom. Tak samo jest we Francji, Irlandii, Grecji i Holandii, przy czym w ostatnim z tych państw okres ograniczenia wynosi pięć lat. W Hiszpanii limit dla młodych kierowców określono na 0,3 prom.
Tekst nowej dyrektywy Unii Europejskiej ma powstać do końca 2021 r. Potem zostanie poddany konsultacjom, a w ostatnim kwartale 2022 r. ma wejść w życie. Zmiany w dziedzinie praw jazdy planuje również polski rząd.
Na naszym podwórku też rewolucja
W odpowiedzi na interpelację posła Ryszarda Galla Ministerstwo Infrastruktury przyznało, że pracuje nad projektem przepisów, które wprowadzą możliwość przeprowadzania dodatkowych jazd doszkalających nie z instruktorem, ale z członkiem najbliższej rodziny legitymującym się odpowiednim stażem za kierownicą. Miałaby być to dodatkowa forma przygotowania się do egzaminu na prawo jazdy. Wygląda więc na to, że rząd powraca do zarzuconych w 2018 r. pomysłów. Czego jeszcze można się spodziewać?
Wśród odstawionych w ostatniej chwili na półkę rozwiązań było także wprowadzenie innych limitów prędkości dla młodych kierowców. Młodzi kierowcy mieli jeździć do 50 km/h w terenie zabudowanym – nawet jeśli znaki pokazują wyższe limity, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie.
Przepisy, których ostatecznie nie wdrożono, przewidywały również znakowanie pojazdu zielonym listkiem przez pierwsze osiem miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy. Świeżo upieczony kierowca miał również mieć obowiązek przejścia szkolenia z zakresu bezpieczeństwa pomiędzy 4. a 8. miesiącem od otrzymania prawa jazdy. Rozwiązania z 2018 r. nie zakładały jednak niższego niż dla ogółu zmotoryzowanych limitu zawartości alkoholu we krwi, co proponuje ETSC.
Zmiany są potrzebne
Na razie nie wiadomo, które z zarzuconych przed trzema laty pomysłów znajdą się w nowych przepisach o kierowcach przygotowywanych rząd. Nie wiadomo także, czy resort infrastruktury nie wstrzyma się z pracami, by poznać treść przygotowywanej unijnej dyrektywy. Wiele wskazuje jednak, że apel ETSC o zaostrzenie rygoru dla młodych kierowców ma szanse trafić w Brukseli na podatny grunt. Polsce z pewnością by to nie zaszkodziło.
Według raportu Komendy Głównej Policji w 2020 r. grupą kierujących obarczonych największym ryzykiem spowodowania wypadku były osoby pomiędzy 18. a 24. rokiem życia. Wskaźnik liczby sprawców zdarzeń drogowych na 10 tys. populacji wyniósł w tej grupie 13,82. Dla porównania - w grupie osób od 25. do 39. roku życia współczynnik wyniósł już 7,83. Problem jest więc realny i potrzebuje poważnego potraktowania.