Audi TT - trzy generacje stylu

W tym wpisie chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat Audi TT ale nie konkretnej, najnowszej generacji tylko każdej. Dlaczego? Po pierwsze - niewiele się od siebie różnią, po drugie - wszystkie są wciąż stylowe i nietypowe, a po trzecie - każdą lubię tak samo. Dlatego pogadajmy dziś o Audi TT.

Audi TT - trzy generacje stylu
Artur Pietrzak

05.05.2015 | aktual.: 02.10.2022 10:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obraz

Dawno, dawno temu (przynajmniej w motoryzacji), ktoś w Audi doszedł do wniosku, że marka potrzebuje stylowego autka dla młodych ludzi. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział o nadchodzącej modzie na SUV-y, które dopiero w Europie raczkowały. Był to 1998, za rok światło dzienne miała ujrzeć pierwsza generacja BMW X5, ale Audi postanowiło dać światu małe, cudaczne wręcz auto.

Pierwsza generacja (8N)

Obraz

W przypadku pierwszej generacji Audi TT moim zdaniem bardziej chodziło o styl. Dopiero na drugim miejscu były osiągi. Auto zostało zbudowane na platformie VW Golfa IV i było nazywane Golfem Coupé. Wygląd był w tamtych czasach nowatorski i trochę kosmiczny. W sumie auto do dzisiaj może się podobać, chociaż widać w jego liniach ząb czasu. W końcu najstarsze egzemplarze skończą w tym roku 17 lat, a to dużo. Mimo wszystko wygląd zewnętrzny można uznać za ponadczasowy. Wewnątrz jest jeszcze lepiej. Dobre materiały, zwykle skórzana tapicerka, sportowe fotele i rasowe wnętrze. Do dzisiaj siedząc w środku można nie poczuć upływu aż tylu lat. Samochód dostępny był jako coupé i roadster. Coupé próbowało być autem 2+2, ale umówmy się - tylne miejsca przeznaczone były raczej dla tych, którzy mają odbyć karę, niż dla kogokolwiek kogo chcemy przewieźć w ludzkich warunkach. Roadster musiał mieć mechanizm składanego dachu, więc był dwuosobowy.

Obraz

Do napędu TT pierwszej generacji służyły dwa silniki - 1.8 Turbo i wolnossące 3.2 V6. Silnik 1.8 występował w wielu wariantach mocy od 150 do 225 KM (było jeszcze 240 KM w wersji specjalnej quattro Sport). Silnik V6 miał 250 KM i ze względu na swoją wagę, która wybitnie obciążała przednią oś, duże spalanie w porównaniu z 1.8 i niewiele lepsze osiągi był w pewien sposób pozbawiony sensu. Jeśli jednak ktoś był fanem silników wolnossących to czemu nie? Warto wspomnieć, że samochód był dostępny w wersji z przednim napędem lub quattro (niedostępne jedynie z podstawowym wariantem mocy silnika 1.8 Turbo).

Obraz

Druga generacja (8J)

Obraz

W 2006 roku, czyli po 8 latach produkcji pierwszej generacji, świat ujrzał drugą generację TT-ki. Stylistycznie nie było rewolucji, sylwetka pozostała ta sama. Zmienił się za to charakter auta na nieco bardziej dynamiczny i oczywiście nowoczesny. Auto dalej pozostało wierne seksownym krągłościom. Może to właśnie przez nie jest często wybieranym pojazdem przez kobiety w różnym wieku. Wnętrze również zostało gruntownie odświeżone, ale nie zmieniło się drastycznie. Zegary umieszczono nieco głębiej w tubach, a na środku pojawiły się nowsze multimedia. Mimo tego, że auto zeszło już z rynku pierwotnego jego wnętrze jest wciąż atrakcyjne i nowoczesne. To plus. Poza tym znów można było zadawać szyku w wersji z dachem jak i bez.

Obraz

Więcej zmian zaszło tam gdzie nie jest to widoczne. Platforma nie była już wzięta z Golfa. W Volkswagenie posłuchali fanów i poprawili prowadzenie, nadając autu sportowe geny. To dobrze, bo pierwsza generacja potrafiła zaskoczyć swoim zachowaniem kierowcę. Dodatkowo druga generacja TT otrzymała przestrzenną ramę i elementy nadwozia z aluminium - prawdziwy przełom. Nowością było również pojawienie się wersji sportowych - ostrego TT-S i TT-RS. Wszystkie wersje były wyposażone w ruchomy spoiler, który wysuwał się po przekroczeniu 120 km/h poprawiając stabilność.

Jeśli ktoś chciał zadać szyku na bulwarze, mógł wysunąć spoiler guzikiem na desce rozdzielczej. Tego bajeru pozbawiona była standardowo wersja RS z większym, stałym spoilerem z tyłu, ale można było z tego zrezygnować. Ostatnią z nowości był też diesel 2.0 TDI w ofercie, który trochę nie pasował do charakteru auta, lecz skutecznie zdobywał skąpą klientelę. Łącznie gama silnikowa Audi TT drugiej generacji składała się z podstawowego 160-konnego 1.8 TFSI, oraz 2.0 TFSI (200 KM, 211 KM, oraz 272 KM w TT-S), starego, wolnossącego V6 3.2 a także mocarnego 2.5 R5 o mocy 360 KM w TT-RS. Auto było tak dobre, że znów na rynku gościło 8 lat, do 2014 roku kiedy to pokazano najnowszą generację małego, stylowego sportowca.

Obraz

Trzecia generacja (8S)

Obraz

Jeśli druga generacja była ewolucją pierwszej, to trzecia jest tylko głębokim liftingiem drugiej. Przynajmniej zewnętrznie. Trzeba jednak oddać, że linie jeszcze bardziej się wyostrzyły, światła się wyostrzyły, linie nadwozia i przetłoczenia również nabrały wyrazu. Wewnątrz moim skromnym zdaniem miała miejsce delikatna tragedia. W dobie minimalizmu ze środka zniknęły prawie wszystkie przyciski, a jedyny wyświetlacz to ten znajdujący się za kierownicą, który zastąpił tradycyjne wskaźniki. Znak czasów? Może i tak szkoda, że taki beznadziejny. Bajerancko wyglądają z kolei pokrętła do obsługi klimatyzacji umieszczone w centrum nawiewów powietrza. Zupełnie nie kupuję tej nowoczesności, ale klienci z pewnością tak.

Obraz

Pod maską gości znana z wielu modeli grupy VW AG, jednostka 2.0 TFSI, która w podstawowej wersji daje nam 230 KM, czyli w zupełności wystarczająco. Wersja TT-S zadebiutowała razem z podstawową odmianą modelu jest wyposażona również w silnik 2.0 TFSI, tym razem o mocy 310 KM, czyli sporo. Dla oszczędnych jest dostępne 2.0 TDI będące jednocześnie najsłabszym silnikiem w gamie. Ponadto samochód został wyposażony we wszystkie nowinki techniczne, w tym światła Matrix LED, które tak kierują snop światła by nie oślepiać samochodów z naprzeciwka.

Obraz

Auto z pewnością ma szanse w przyszłości zyskać miano kultowego. Obecnie pierwsza generacja jest na tyle tania, że stać na nią wiele osób, choć do tanich jak barszcz wciąż nie należy. Z pewnością samochód nie zasługuje na miano typowo kobiecego. Szczególnie mocniejsze wersje dadzą wiele frajdy męskiej części klienteli i to nie prawda, że facet wygląda w nim źle.

Obraz

FACEBOOKOWY FANPAGE - tam znajdziecie więcej ciekawych materiałów.

Źródło artykułu:WP Autokult
blogiAudifelietony
Komentarze (13)