Aston Martin DBS Carbon Black w radosnych kolorach
Nowoczesny design jest mocno kontrowersyjny, dla jednych może okazać się szczytem piękna, a dla innych totalną porażką. Aston Martin DBS Carbon Black pomalowany sprawną ręką Jeffa Koonsa należy do tej grupy, w której granica między szykiem a szokiem jest bardzo cienka. Kolorowy Aston to marzenie czy raczej koszmar?
25.08.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowoczesny design jest mocno kontrowersyjny, dla jednych może okazać się szczytem piękna, a dla innych totalną porażką. Aston Martin DBS Carbon Black pomalowany sprawną ręką Jeffa Koonsa należy do tej grupy, w której granica między szykiem a szokiem jest bardzo cienka. Kolorowy Aston to marzenie czy raczej koszmar?
Jeff Koons to znany amerykański artysta zajmujący się szeroko pojętym designem - tworzy rzeźby i przyozdabia istniejące już produkcje. Generalnie Jeff obraca się w tematyce dalekiej od motoryzacji, niemniej jednak w tym roku się to zmieniło za sprawą BMW Art Cars. Mężczyzna został poproszony o stworzenie unikatowej karoserii dla E92 M3, które wzięło udział w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu Le Mans. Jego projekt spotkał się z aprobatą środowiska co zaowocowało kolejnym designem, tym razem dla Astona Martina DBS Carbon Black.
Samochód został przyłapany w Holandii i najprawdopodobniej weźmie udział w tamtejszym wyścigu The Challenge 2010, który ma miejsce pod koniec bieżącego miesiąca. Wygląd DBS Carbon Black jest... co najmniej kontrowersyjny. Najprościej rzecz ujmując wyjątkowość designu polega na jego przejrzystości - Jeff Koons zwyczajnie pobawił się kolorami tworząc wesoły projekt na wzór mozaiki. Radosne barwy nadają pojazdowi bardzo przyjaznego charakteru.
Można się jednak spierać o to, że praca Jeffa nie oszpeciła samochodu, który pierwotnie zachwycał swoją subtelnością (chodzi mi o karoserię). Nie każdy lubi rzucające się w oczy kolory. To jak, jesteście na tak czy na nie? Czekam na odpowiedzi w komentarzach.
M, dzięki za cynk!
Źródło: Luxist