Policjanci sypali mandatami dla jednego kierowcy. Wypisali 5 na raz
Choć policyjne kontrole kojarzą się głównie z mierzeniem prędkości czy sprawdzaniem trzeźwości, to funkcjonariusze pilnują również przestrzegania wielu innych przepisów. Przekonał się o tym 25-latek jadący dostawczakiem obwodnicą Wałbrzycha.
19.05.2024 | aktual.: 19.05.2024 17:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Funkcjonariusze z wałbrzyskiej drogówki zauważyli na zachodniej obwodnicy tego miasta samochód dostawczy poruszający się z minimalną prędkością. Do tego dostrzegli, że kierowca rozmawia przez telefon komórkowy podczas prowadzenia auta. Policjanci postanowili od razu zatrzymać dostawczaka do kontroli.
Podczas sprawdzania samochodu i kierowcy szybko okazało się, że interwencja nie zakończy się na jednym mandacie za rozmowę przez telefon. Niska prędkość już pierwszy rzut oka na dostawczaka zdradziła policjantom kolejny problem, którym była przeładowanie auta. 25-letni mężczyzna na pace miał ponad 2 tony towaru więcej, niż wynosiła jego dopuszczalna ładowność, dlatego też nie był w stanie jechać z właściwą prędkością po drodze.
Jakby tego było mało — cały ten ogromny towar nie był dostatecznie zabezpieczony, co powodowało dodatkowe zagrożenie. Sam kierowca, który takim samochodem dojechał do Wałbrzycha z Wrocławia, nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wrocławianin otrzymał ostatecznie łącznie pięć mandatów na kwotę ponad 6,5 tys. zł oraz 17 punktów karnych. Oczywiście nie mógł też kontynuować jazdy tak przepakowanym samochodem.