Renault Kangoo© Autokult

Test: Renault Kangoo 1.5 Blue dCi 115 EDC – jedyne atuty to cena i silnik

Marcin Łobodziński
23 czerwca 2023

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kombivany znane z dużej przestronności i praktyczności wciąż mają się dobrze na europejskim rynku, choć już nie wszystkie są dostępne w wersji spalinowej. Renault Kangoo ma nie tylko taki napęd, ale też idealnie pasującego diesla. Silnik, który nie po raz pierwszy zrobił bardzo pozytywne wrażenie, choć samo auto już nie aż tak.

Najnowsza generacja Renault Kangoo nie jest w żadnym stopniu przełomowa w wersji osobowej. Ma, w przeciwieństwie do dostawczej, słupek B, nieco przyciasne wnętrze dla pięciu osób i przepastny bagażnik.

Z tyłu nie rozczarowuje aż tak, jak osobowy Mercedes Citan Tourer, który bazuje na tej samej płycie podłogowej, choć i tak ilość miejsca na nogi jest zbyt mała jak na tę klasę. Dlatego uważam, że Kangoo to samochód dla dwóch dorosłych osób i trójki dzieci. W przeciwieństwie do Citana, Kangoo jest gorzej wykonane, nawet w tak bogatej specyfikacji jak testowa Techno. 

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult.pl

Bardziej to słychać niż widać. Zwłaszcza w tylnej części i z prawej strony z przodu notorycznie zdarzało się, że jakieś elementy stukały. Trochę kłóci się to z ładnymi wizualnie materiałami, a szczególnie drewnopodobnych wykończeniem kokpitu. Twarde tworzywa wnętrza są bardzo podatne na zarysowania i zabrudzenia.

Dużą zaletą kombivana – w porównaniu z typowym SUV-em – jest niska pozycja za kierownicą i nisko ustawiony środek ciężkości, a jednocześnie duża przestrzeń nad głowami. Na tyle duża, że z przodu dało się wygospodarować pojemną półkę na lekkie przedmioty. Najlepiej miękkie, bo twarde będą stukać.

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult

Podobać się może spory zakres regulacji fotela i kierownicy, widoczność, wygoda obsługi, wygoda foteli i duża liczba schowków, choćby na samej tylko desce rozdzielczej. Mnie najbardziej podobał się dostęp do wnętrza, bo przednie drzwi otwierają się pod kątem 90 stopni, a tylne odsuwają.

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult

Z tyłu siedzi się na dzielonej kanapie, ale trzy foteliki mieszczą się bez problemu, choć trzeba je właściwie do siebie dobrać. Pięcioosobowa rodzina bez problemu spakuje się na wakacje do bagażnika o pojemności 775 litrów. Bagażnik ma, jak przystało na kombivana, regularny kształt oraz takie rozwiązania jak haczyki na zakupy czy małe zamykane schowki po bokach i gniazdo 12-woltowe.

W razie chęci przewiezienia czegoś większego, całe siedzenia składają się na płasko, ale przy ich składaniu widać, że przestrzeni z tyłu jest mało, bo aby je złożyć, trzeba odpowiednio ustawić przednie fotele. Jest tylko jeden istotny problem.

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult

Już bez obciążenia (tylko kierowca) zawieszenie samochodu jest za miękkie. Nie chodzi o pokonywanie łuków, lecz pracę na nierównościach. Na tych mniejszych Kangoo sprawia wrażenie komfortowego, sprężystego, ale wystarczy większa prędkość i poważniejsze podładowania jezdni czy pojedyncze większe wyboje, a zakres pracy amortyzatora kończy się w mig.

Z rodziną na pokładzie i ok. 50 kg ładunku jest już na granicy. Nietrudno o sytuację, że zawieszenie dobije, a samochód odbije się od podłoża. Jadąc Kangoo na niektórych drogach miałem wrażenie przeciążenia pojazdu.

4 l/100 km to nie problem

Jeśli można wymienić jedną rzecz, która daje przewagę "kangurowi" nad konkurencją z innych marek, to jest nią silnik 1.5 dCi znany ze swojej oszczędności. W tym modelu generuje skromne 115 KM mocy i tylko 270 Nm momentu, więc dynamiką nie grzeszy. Co prawda siedmiobiegowy automat ma lepiej dopasowane przełożenia od skrzyni ręcznej przy tak skromnych parametrach, ale oprogramowanie przekładni jest skalibrowane dość leniwie i czasami za długo trzeba czekać na redukcję.

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult

Niemniej wyniki testów zużycia paliwa są wyborne. Zwłaszcza, kiedy bierzemy pod uwagę szybką jazdę, bo na drogach ekspresowych Kangoo potrzebowało tylko 5,4 l/100 km. Większe spalanie uzyskałem przy próbie z prędkością 140 km/h, ale rezultat 7,5 l/100 km nie jest do końca realny, bo stałej prędkości nie utrzymacie za długo. Podróżując więc drogami szybkiego ruchu, raczej nie przekroczycie spalania 6-6,5 l/100 km.

Jednak zjeżdżając na krajówki, możecie liczyć na wartości w okolicy 4 l/100 km. Co mniej więcej oznacza, że przy 54-litrowym zbiorniku przejedziecie ok. 1200-1300 km. Nawet po mieście Kangoo nie ma nadmiernego apetytu zadowalając się ok. 5 l/100 km.

Tylko dwa argumenty za nim przemawiają

Choć nie można powiedzieć, że Kangoo jest autem złym, to trudno go stawiać w gronie liderów swojego segmentu. Ma wielu rywali i z niemal każdym przegrywa w bezpośrednim porównaniu na walory, a tylko cena i silnik Diesla w ofercie go broni.

Renault Kangoo
Renault Kangoo© Autokult

Na tle bliźniaczego Nissana Townstara wypada korzystniej o 2 tys. zł w kwestii ceny, ale Nissan nie oferuje diesla. Więc w tym pojedynku 2:1 dla Renault. Jeśli zaś chodzi o Mercedesa Citana, to niemiecki model jest wyraźnie droższy, ale i wyraźnie przyjemniejszy w odczuciach. Szczerze dopłaciłbym te 11 tys. zł tylko za to, by mieć to, co oferuje wnętrze mercedesa. Bo gama silników jest taka sama.

Toyota Proace City Verso jest odrobinę droższa i pod każdym względem lepsza – bezdyskusyjnie. Poza tym jest oferowana w większej liczbie wersji nadwozia i konfiguracji wnętrza. Jej bliźniaki – produkty Stellantisa – nie stanowią konkurencji, bo albo są użytkowe (Fiat Doblo), albo elektryczne (reszta).

Volkswagen Caddy oferowany w dwóch wariantach nadwozia jest potwornie drogi, ale też ma same przewagi nad Kangoo. Gra razem z Proace City Verso i jeszcze droższym Fordem Connect w innej lidze.

Podsumowując, jeśli potrzebujesz kombivana, to nie wybieraj Kangoo, bo są lepsze samochody. Jeśli natomiast potrzebujesz kombivana w możliwie najniższej cenie i jednak wybierzesz Kangoo, potem możesz żałować, że za te kilka tysięcy złotych więcej mogłeś mieć lepszą toyotę. W obliczu konkurencji Kangoo wypada bardzo słabo, choć jeszcze raz powtórzę – nie jest to złe auto.

Plusy
  • Fotele i pozycja za kierownicą
  • Łatwa obsługa samochodu
  • Sporo przestrzeni z przodu
  • Nieźle wyglądające materiały
  • Zużycie paliwa
Minusy
  • Stukające wnętrze
  • Tworzywa we wnętrzu mocno się niszczą
  • Mało miejsca z tyłu
  • Zbyt miękkie zawieszenie (być może za mały skok)

Renault Kangoo nie jest złym samochodem, ale to właściwie wszystko, co można o nim powiedzieć. Ma dobry silnik, który bardzo mało pali i dużo schowków oraz wygodne fotele. Konkurencja ma jednak do zaoferowania więcej. Przede wszystkim więcej przestrzeni, więcej wersji nadwozia, lepsze zawieszenie czy przyjemniejszy w odbiorze kokpit.

Marcin Łobodziński - dziennikarz Autokult.plMarcin Łobodzińskiredaktor Autokult.pl
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
  • Renault Kangoo
[1/23] Renault KangooŹródło zdjęć: © Autokult
Źródło artykułu:WP Autokult
RenaultRenault Kangootesty samochodów
Komentarze (21)