Tesla Model X T‑Sportline. Elektryzujący projekt
Największy model Tesli już w standardzie zdecydowanie pozwala wyróżnić się na ulicy. Gdyby jednak komuś było mało, z pomocą przychodzi firma tuningowa T-Sportline. Amerykańscy specjaliści wiedzą co zrobić, aby Tesla jeszcze bardziej zwracała na siebie uwagę.
20.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezentowany Model X jest tego świetnym przykładem i wydaje się bardzo ciekawą propozycją dla wszystkich tych, których nie do końca zadowala seryjne wydanie. T-Sportline stworzy aż dwadzieścia egzemplarzy opisywanego projektu, choć raczej żadnego z nich nie zobaczymy w Europie. Czym poza czarnym lakierem wyróżnia się to auto?
Przede wszystkim mocno poszerzonym nadwoziem. Nadkola z włókna węglowego, które płynnie łączą się z nowymi zderzakami robią wrażenie. Podobnie jak dyfuzor oraz spojler tylnej klapy. Wszystkie te elementy nie zwiększają znacząco masy Modelu X, gdyż wykonano je z kompozytów. Co interesujące, nadwozie ubrane w takie dodatki urosło na szerokość aż o 5 cm. Dopełnieniem całości są 22-calowe, czarne felgi obute w opony Pirelli.
Jeszcze więcej dzieje się we wnętrzu. Króluje tu kolor pomarańczowy, który dobrze komponuje się z ciemną karoserią. Wysokiej jakości skóra, alkantara, aluminium oraz włókno węglowe- każdy z tych materiałów zdobi kabinę prezentowanego egzemplarza. Należy jednak podkreślić, że w pozostałych 19 sztukach może to wyglądać inaczej. Kabina jest bowiem personalizowana zgodnie z wymaganiami konkretnego klienta.
T-Sportline nie pochwaliło się cenami takich modyfikacji. Nic nam też nie wiadomo na temat ewentualnego wzmacniania napędu. Pewnym jest jednak, że za bazę służy tu topowa wersja P100D zdolna osiągać setkę w zaledwie 2,5 sekundy, więc raczej nikt nie będzie narzekał na brak emocji.