Street Legal na ulicach Łodzi

Po raz trzeci już rozegrano przedwczoraj wyścigi serii Street Legal w Łodzi. Pomimo niesprzyjającej pogody w szranki stanęło około 100 uczestników. Warto wspomnieć, że Łódź jest jedynym takim miastem na świecie, gdzie wyścigi równoległe odbywają się legalnie. Oczywiście nie odbyło się bez spięć i zgrzytów.

Mateusz Gajewski

19.04.2008 | aktual.: 02.10.2022 14:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po raz trzeci już rozegrano przedwczoraj wyścigi serii Street Legal w Łodzi. Pomimo niesprzyjającej pogody w szranki stanęło około 100 uczestników. Warto wspomnieć, że Łódź jest jedynym takim miastem na świecie, gdzie wyścigi równoległe odbywają się legalnie. Oczywiście nie odbyło się bez spięć i zgrzytów.

Co nawaliło? Po części organizacja, bowiem kibice, którzy stawili się aby dopingować kierowców nie mieli gdzie zaparkować swoich aut. Mieli do wyboru dwie alternatywy - albo dotrzeć za pomocą tramwaju/autobusu, bądź pozostawić auto na jednej z położonych nieopodal osiedlowych uliczek, jednak moim zdaniem jedynym rozważnym wyborem była opcja numer 1.

Poza tym, niemiłym akcentem okazali się również kierowcy, którzy przejeżdżając jednym pasem ulicy Rokicińskiej narzekali na organizatorów, gdyż na potrzeby wyścigu zamknięto jedną nitkę, co spowodowało spore korki.

Same zawodny jednak się udały i czuwający nad bezpieczeństwem policjanci i ochroniarze świetnie spełnili powierzone im zadania. Ogółem przewidziano 9 wyścigów po których zostaną wyłonieni zwycięzcy w konkretnych kategoriach.

Wyścigi nie potrwały jednak tak długo, jak przewidywano, bowiem o godzinie 23 zakończył się czas przyznany przez Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi.

  • Wszystkich zawodników i działaczy, którzy tą imprezę zorganizowali, za zaistniałą sytuację przepraszam - powiedział Lech Ryszewski, Prezes Automobilklubu Łódzkiego.
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)