Reeksport kwitnie – polscy dealerzy zadowoleni
Nawet co drugie auto popularniejszej marki sprzedane w polskim salonie trafia potem za granicę. Zjawisko w dużej mierze determinowane jest kursem złotego względem europejskiej waluty.
07.05.2013 | aktual.: 07.10.2022 21:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku trzeba zaznaczyć, że oficjalne dane dotyczące reeksportu prezentowane przez Centralną Ewidencję Pojazdów uwzględniają jedynie te samochody, które po kupieniu zostały czasowo zarejestrowane w Polsce, a następnie odsprzedane jako używane za granicę. Część aut nie jest jednak w ogóle rejestrowana w Polsce, tylko od razu trafia na zagraniczne podwórka. Wzięcie pod uwagę tego aspektu mogłoby zwiększyć odsetek samochodów wysyłanych za granicę nawet dwukrotnie.
Jak twierdzi szef Związku Dealerów Samochodów - Marek Konieczny - do silnego ostatnio zjawiska reeksportu przyczynia się kurs na poziomie 4,10-4,20 zł za euro. Przy tak słabej złotówce na przykład Volkswagen Golf może kosztować w Polsce nawet o 10-15 tys. mniej niż w Niemczech. Oczywiście, różnice cenowe zależą od marek samochodów, ale w naszym kraju opłaca się kupować także z innych powodów. Polskie salony dużo szybciej realizują zamówienia. Niemcy na swoje Dacie muszą czekać nawet kilka miesięcy, a w Polsce trwa to zwykle kilka tygodni.
Nie są znane dokładne rankingi marek prowadzących w tabelach reeksportu w 2012 roku, ale Wojciech Drzewiecki – szef Instytutu Samar – przekonuje, że w czołówce na pewno nie ma najpopularniejszych marek z polskiego rynku (np. Škoda). Wysoko mogą być natomiast Volkswagen, Hyundai, Kia czy Dacia. Patrząc na wyniki z 2011 roku, w nowym zestawieniu znaczące miejsce mogą zająć również Nissan i Ford.
Dealerzy samochodowi są na celowniku koncernów motoryzacyjnych, które starają się wychwytywać ich nieczyste zagrywki. Tropione są przede wszystkim próby odsprzedaży aut pośrednikom potem sprzedającym samochody w innym kraju. Według unijnych regulacji jedynie klient indywidualny może bez problemu zakupić auto w innym kraju. Mimo że odsprzedaż samochodów zagranicznym pośrednikom jest zabroniona, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że proceder istnieje. Trudno jednak udowodnić cokolwiek, jeśli nie złapie się kogoś na gorącym uczynku.
Zjawisko reeksportu będzie utrzymywać się Polsce tak długo, jak kurs euro pozostanie na obecnym lub podobnym poziomie. Warto przypomnieć, że gdy euro kosztowało poniżej 3,50 zł, to Polacy chętnie korzystali z ofert zagranicznych dealerów. Jeśli więc złoty się umocni, reeksport na pewno osłabnie.
Źródło: DziennikGazetaPrawna