Prezes motoryzacyjnego giganta przeciwny obniżkom cen aut. Wyjaśnia dlaczego
Carlos Tavares to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci we współczesnej motoryzacji. Prezes koncernu Stellantis lubi dolewać oliwy do ognia. Ostatnio znowu to zrobił.
22.01.2024 11:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stellantis jest jednym z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie. Gigant, w skład którego wchodzi aż 14 marek, w ostatnich latach notuje też rekordowe zyski, co znajduje swoje odzwierciedlenie w wynagrodzeniu prezesa. Tylko w 2022 roku Tavares zarobił 23,5 mln euro, co daje kwotę 1,95 mln euro miesięcznie. Z takimi dochodami Tavares nie musi przejmować się inflacją. W przeciwieństwie do jego klientów.
Auta, także te produkowane przez Stellantis, w ostatnich latach zauważalnie podrożały i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić. Tavares, w niedawnym wystąpieniu związanym z prezentacją nowej platformy dla elektryków kategorycznie stwierdził, że nie zamierza obniżać cen oferowanych pojazdów.
"Jeśli obniżysz ceny, nie biorąc pod uwagę realnych kosztów, czeka cię rzeź. Staram się uniknąć wyścigu w dół" - stwierdził. "Znam firmę, która brutalnie obniżyła ceny, a jej rentowność się załamała" – dodał, nie wchodząc w szczegóły.
Trudno powiedzieć, kogo Tavares konkretnie miał na myśli. Pewnym jest jednak, że wielu producentów jest coraz bardziej skłonnych do obniżek. Volkswagen w ostatnich tygodniach znormalizował ceny swoich elektryków, a Tesla przebudowała ofertę, czyniąc ją znacznie korzystniejszą.
Tavares jednak nie zamierza iść tą drogą. Czy słusznie? O wszystkim jak zwykle zdecydują klienci.