Porsche znów wstrzymuje produkcję z powodu braku dostaw z Ukrainy
Porsche znów doświadcza braku wiązek elektrycznych, które są importowane z Ukrainy, co wpływa na zakłócenia produkcji w niemieckich fabrykach. To nie pierwszy taki przypadek.
29.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wybuch wojny w Ukrainie pokazał jak ważne dla europejskiego przemysłu są tamtejsze fabryki. Od rosyjskiej inwazji minął już ponad miesiąc, a producenci wciąż borykają się z brakiem ciągłości dostaw. Większość Ukraińskich fabryk stara się realizować zamówienia, a producenci stale szukają nowych źródeł, więc sytuacja sukcesywnie się poprawia. Do normalności wciąż jednak sporo brakuje, czego przykładem jest Porsche.
Niemiecki producent właśnie poinformował o kolejnych zakłóceniach w Zuffenhausen i Lipsku. W pierwszym przypadku przestoje dotknęły linię produkującą elektrycznego Taycana, w drugim, Macana i Panamerę. Warto wspomnieć, że 911 i 718 póki co normalnie zjeżdżają z taśm.
Zgodnie z planem problemy mają potrwać do końca tygodnia. Przedstawiciele marki cytowani przez portal Automotive News Europe są jednak świadomi, że to nie koniec - "Jesteśmy gotowi by oceniać sytuację i reagować na bieżąco w najbliższych dniach i tygodniach".
Z identycznymi kłopotami boryka się cały koncern Volkswagena oraz konkurencyjne BMW i Mercedes. Firma Leoni, będąca największym dostawcą wiązek elektrycznych z Ukrainy dąży do zwiększenia mocy produkcyjnych. Niedawnym celem było 70 proc. normy, co w obliczu wojny wydaje się świetnym wynikiem. Wciąż jednak niewystarczającym by utrzymać ciągłość dostaw.