Pedro de la Rosa kierowcą Ferrari
Po całkowitym upadku HRT, nieudanej próbie odsprzedania zespołu i finalnym bankructwie na wolnym rynku transferowym znalazło się kilkadziesiąt nazwisk związanych z hiszpańskim teamem. Jedną z osób, które straciły pracę, jest Pedro de la Rosa, jednak on nie musiał długo szukać pracodawcy.
17.01.2013 | aktual.: 13.10.2022 10:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po całkowitym upadku HRT, nieudanej próbie odsprzedania zespołu i finalnym bankructwie na wolnym rynku transferowym znalazło się kilkadziesiąt nazwisk związanych z hiszpańskim teamem. Jedną z osób, które straciły pracę, jest Pedro de la Rosa, jednak on nie musiał długo szukać pracodawcy.
Pedro de la Rosa nie jest już najmłodszym kierowcą. Hiszpan, który w tym roku obchodzi 42. urodziny, zdaje sobie sprawę z tego, że bez sukcesów niemal niemożliwe byłoby znalezienie miejsca w obecnej stawce w F1. Na wsparcie finansowe też nie ma co liczyć.
Kierowca przystał więc na propozycję Stefano Domenicalego, którego zdaniem Ferrari musi bardziej popracować nad symulacjami różnych sytuacji, a w tym także dosłownie dopracować swój symulator. Pedro de la Rosa był idealnym kandydatem na stanowisko pomocnika w tej kwestii.
Hiszpan rozpoczął wyścigi w Formule 1 od 1999 roku, kiedy to wywalczył 6. pozycję podczas swojego debiutu w GP Australii dla zespołu Arrows. Później de la Rosa jeździł dla Jaguara (obecnego Red Bulla) oraz McLarena, dla zespołu z Woking, stając na podium w 2006 roku.
Po przerwie Pedro de la Rosa na krótko związał się z BMW Sauber, by później być kierowcą rezerwowym Saubera i w sezonie 2012 trafić do HRT. Niestety, fatalna forma teamu z jego kraju nie pozwalała mu na osiąganie jakichkolwiek rezultatów.
Źródło: DzielPasje