Kwalifikacje GP Singapuru: bezlitosny Hamilton

Długi, kręty, bardzo szybki i niewybaczający błędów, taki jest uliczny tor Marina Bay, na którym rozgrywany jest nocny wyścig o Grand Prix Singapuru. Punktualnie o 15:00 polskiego czasu rozpoczęła się sesja kwalifikacyjna.

Tor w Singapurze jest bardzo charakterystycznym obiektem oscylującym w kilka bardzo długich i szybkich prostych, mocnych dohamowań i szykan. Jedynie w kilku miejscach kierowcy mogą pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy, a jazdy na limicie nie ułatwia nawierzchnia, co wyraźnie było widać podczas pierwszej części sesji kwalifikacyjnej.

Kalendarz Formuły 1 na sezon 2013

Bolidy ślizgały się nie tylko na wyjściach, ale nawet w środku zakrętów, przez co kierowcy mieli mnóstwo pracy, a telewidzowie niezłe widowisko. Nawet na dohamowaniach było widać, że auta nie prowadzą się zbyt pewnie.

Pomimo tego pierwsza część czasówki przebiegła bardzo spokojnie. Najszybszy był Romain Grosjean, za którym uplasował się Paul di Resta. Z kwalifikacjami pożegnało się jak zwykle, sześciu kierowców z trzech najsłabszych zespołów, jednak tym razem dołączył do nich Kamui Kobayashi.

O ciężkich warunkach i słabej przyczepności przekonał się Romain Grosjean. Francuz stracił panowanie nad bolidem i zetknął się z jedną z band. Chwilę później Sebastian Vettel podniósł poprzeczkę schodząc z czasem do 1:46.791 i wydawać by się mogło, że nikt nie będzie w stanie pobić czasu Niemca. Po kilku sekundach, kiedy komentatorzy zajęci byli przypominaniem anegdot, a nie komentowaniem, Lewis Hamilton poprawił rezultat Vettela.

Pomimo kontaktu z bandą, Romain Grosjean radził sobie całkiem przyzwoicie i bez problemu dostał się do premiowanej awansem dziesiątki, co więcej tracąc 0,8 s do Sebastiana Vettela. Poza czołową dziesiątką znaleźli się m.in. Massa, Perez, Vergne, Raikkonen, Ricciardo, Senna oraz Hulkenberg, którego w ostatniej chwili zepchnął do strefy spadkowej Michael Schumacher. Sporo rozczarowań.

W Q3 Mercedesy wyjechały na tor na twardszej mieszance. Kierowcy doskonale zdają sobie sprawę, że kluczem do zwycięstwa poza dobrym tempem może się okazać jutro strategia doboru opon. Bardziej miękka mieszanka zużywa się błyskawicznie, jak do tej pory podczas treningów zawodnicy pokonywali maksymalnie 14 okrążeń na tym rodzaju ogumienia.

Po pierwszych przejazdach na szczycie tabeli znajdował się Lewis Hamilton, który był o blisko 0,9 s szybszy od Jensona Buttona i ponad 1,3 s szybszy od Sebastiana Vettela. Na dwie minuty przed końcem kierowcy ponownie pojawili się na torze, a w między czasie Romain Grosjean wyciskał co tylko się da z bolidu Lotusa zamiatając tyłem na każdym z zakrętów. Na swoim szybkim kółku pomiędzy Hamiltona i Buttona wskoczył Pastor Maldonado, za którym uplasował się Fernando Alonso.

Verva Street Racing 2012 – trzecia odsłona wyścigowych emocji [relacja autokult.pl]

Nagle rozbudziły się Red Bulle, jednak Hamilton był poza zasięgiem. Webber okazał się wolniejszy od Paula di Ressty, a Sebastian Vettel od Lewisa Hamiltona i Pastora Maldonado. McLaren i Williams wystartują jutro z pierwszej linii. Tuż za nimi Vettel i Button, dalej Alonso i di Resta, Webber obok Grosjean, a z piątego rzędu dwa Mercedesy. To będzie niesamowity wyścig.

Wyniki kwalifikacji Grand Prix Singapuru 2012