Julius Seebach: przyszłość Audi Sport jest elektryczna. Wywiad z szefem producenta modeli RS
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sportowa dywizja Audi znajduje się obecnie w najważniejszym momencie w swojej historii. Na przestrzeni najbliższych czterech lat ma podwoić swoją produkcję. Zapewne jeszcze większym wyzwaniem będzie spełnienie radykalnie rosnących norm emisji spalin, które mają w tym czasie nadejść. Jak Audi Sport ma sobie z tym wszystkim poradzić, opowiada nam dyrektor zarządzający marki Julius Seebach.
Julius Seebach: Z Oliverem znamy się bardzo dobrze, pracujemy ze sobą w Audi już od wielu lat. Personalnie chcemy być stawiani za wzór młodej kadry zarządzającej. Audi Sport znajduje się obecnie na wyjątkowym etapie swojej historii. Odkąd 25 lat temu zaprezentowaliśmy Audi RS2 Avant, nieustannie poszerzamy naszą gamę modelową i dostępność na rynkach całego świata.
Teraz już doszliśmy do punktu, w którym możemy oferować nasze produkty we wszystkich segmentach motoryzacji. Do już istniejących modeli wkrótce dołączy RS Q3, RS Q3 Sportback, RS 6 Avant, RS 7 i RS Q8. Szczególnie ten ostatni będzie dla nas czymś zupełnie nowym. Po wejściu tych wszystkich premier przystąpimy do największej ofensywy rynkowej w naszej historii.
Celem moim i Olivera jest więc wprowadzenie Audi Sport na nowy poziom, co się wiąże także ze wzrostem sprzedaży. Postawiono przed nami zadanie podwojenia sprzedaży w ciągu pięciu lat, począwszy od roku 2018, czyli osiągnięcia produkcji na poziomie 60 tys. samochodów rocznie. To bardzo ambitny cel jak na tak młodą markę.
Cel ten wydaje mi się szczególnie ambitny, biorąc pod uwagę, że w kolejnych latach będziemy także świadkami wprowadzenia najostrzejszych przepisów dotyczących emisji CO2 w historii. W takiej sytuacji tworzenie modeli o wysokich osiągach będzie chyba wyjątkowo trudne, jeśli w ogóle realne.
Audi Sport spełni wszystkie normy emisji spalin, które mają nadejść w kolejnych latach we wszystkich częściach świata. Nie mamy wyboru. Oznacza to jedno: nasza przyszłość jest elektryczna. Wielki plan elektryfikacji naszej gamy rozpoczyna się właśnie teraz. Nowe generacje modeli RS 6 i RS 7 to tak zwane miękkie hybrydy, czyli wyposażone są w instalacje 48 V. Ten udział energii elektrycznej w napędzie będzie się zwiększał z każdą kolejną premierą naszej marki.
Już w przyszłym roku zaprezentujemy pierwszy w pełni elektryczny model Audi Sport, czyli Audi e-tron GT. Będzie on produkowany w naszych centralnych zakładach równolegle z Audi R8. Ten fakt najlepiej oddaje to, czym teraz jest Audi Sport. Mamy model z silnikiem V10, mamy model w pełni elektryczny i będziemy mieć wszystko pomiędzy.
Elektryczny napęd przynosi nowe możliwości w zakresie osiągów. Czy zamierzacie wykorzystać ten potencjał, by stworzyć na przykład popisowy model o mocy tysiąca koni mechanicznych, który pokazałby możliwości waszej marki i przekonał sceptyków do napędu elektrycznego?
Modelem, który pokazuje sumę naszych możliwości, jest Audi R8. To supersamochód, który kochamy, którego potrzebujemy, i który nieustannie rozwijamy. Teraz jego druga generacja jest w połowie swojego cyklu produkcyjnego. Obecnie rozpatrujemy wiele różnych możliwości, jak powinien wyglądać nasz kolejny model flagowy i jaki powinien mieć napęd. Rozwijamy już różne scenariusze, ale nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, w którą stronę pójdziemy. Nie ulega jednak wątpliwości, że napęd będzie w jakimś stopniu zelektryfikowany.
Gdzie zdobywacie kompetencje w zakresie napędów elektrycznych?
Mamy bardzo duże możliwości wymiany technologii z innymi markami w Grupie Volkswagen, w której napęd elektryczny stoi na bardzo wysokim poziomie. Współpracujemy blisko z Porsche. Do inżynierów w Zuffenhausen mamy zresztą rzut beretem od naszej centrali w Neckarsulm. Zbieramy także cenne doświadczenie w Formule E, gdzie miniony sezon zakończyliśmy na drugiej pozycji w klasyfikacji zespołów.
Czy przy tym całym nakierunkowaniu na napęd elektryczny jest jeszcze przyszłość dla waszego silnika V10? Twój kolega Oliver Hoffmann odpowiadał za rozwój tego motoru, więc spodziewam się, że macie do niego sentyment.
Tak, wszyscy w Audi Sport mamy silną więź emocjonalną z tym silnikiem. Z Oliverem Jesteśmy pasjonatami, ale jednak jesteśmy też menadżerami odpowiedzialnymi za wyniki finansowe. Ujmę to tak: jeśli klienci nadal będą wybierali ten silnik, to znajdziemy sposób, by utrzymanie go przy życiu było dobre dla firmy.
A co z silnikiem R5? To kolejna jednostka, która definiowała sportowe Audi.
To konfiguracja, z którą Audi jest od dekad i która wyróżnia nas w segmencie modeli kompaktowych. Silnik R5 na pewno zostanie z nami jeszcze na wiele lat.
A czy w Audi Sport jest miejsce na jazdę autonomiczną?
Naszym celem jako Audi Sport jest tworzenie pochodnych modeli Audi o sportowym DNA. Jesteśmy integralną częścią tej firmy. Oznacza to, że gdy technologia jazdy autonomicznej pojawi się w modelach Audi, pojawi się także i u nas.
Podsumujmy: za cztery-pięć lat możemy spodziewać się od Audi Sport modeli hybrydowych lub w pełni elektrycznych, potencjalnie także autonomicznych. Jakie cechy będą wtedy charakteryzowały maszyny tej marki?
Niezmiennie będą to topowe osiągi, które będą stawiały nasze produkty na szczycie gam modelowych Audi. Jak wskazuje sama nazwa, u podstawy wszystkich naszych działań leży sport. Realia będą się zmieniały, ale nasze samochody niezmiennie będą wyróżniały się imponującym wyglądem, prestiżem i dużą mocą. Nie mam wątpliwości, że damy radę. Przez ostatnie 25 lat z małego, niezależnego warsztatu grupki zapaleńców staliśmy się prawdziwie samodzielnym, dużym i podziwianym producentem samochodów.