Dzień po wypiciu alkoholu. Ważna zasada, kiedy można prowadzić

Często spotyka się stwierdzenie, że alkohol jest niezwykle zdradliwy. Jednakże niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że najbardziej zdradliwe są jego skutki na drugi dzień. Właśnie z tego powodu, policja organizuje różnego rodzaju akcje, takie jak "trzeźwy poranek", które mają na celu uświadomienie kierowcom, że najczęściej wpadają oni nie tego samego dnia, co spożyli alkohol, ale dzień później.

Przesiewowe badanie trzeźwości
Przesiewowe badanie trzeźwości
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

09.10.2023 | aktual.: 09.10.2023 14:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wyobraźmy sobie, że uczestniczymy w imprezie, która trwa do późna. Alkoholu jest dużo, a na drugi dzień musimy jechać do pracy. Jeśli nie posiadamy alkomatu, może być trudno określić, czy alkohol opuścił już nasz organizm. Nie ma innej metody, która da nam pewność. Zasada, że jeśli czujemy się dobrze, to możemy jechać, a jeśli źle, to nie, jest niezwykle zdradliwa.

Dlaczego dobrze to źle? Otóż dobre samopoczucie niedługo po wypiciu dużej ilości alkoholu sugeruje, że jego stężenie w organizmie jest jeszcze stosunkowo wysokie. To właśnie dzięki temu czujemy się dobrze. Złe samopoczucie pojawia się natomiast wtedy, kiedy poziom alkoholu w organizmie zaczyna gwałtownie spadać, choć niekoniecznie do zera. Zwykle nazywamy to kacem, który wiąże się z bólem, zmęczeniem i złym nastrojem. Jeśli pojawia się kac, a objawy upojenia alkoholowego, takie jak zawroty głowy, ustępują, to może (choć nie musi!) być oznaką, że jesteśmy trzeźwi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy można zaufać kalkulatorom alkoholu dostępnym w internecie? W sieci bez trudu można znaleźć tzw. wirtualne alkomaty. Są to kalkulatory, które po wprowadzeniu odpowiednich danych, obliczą dla nas, kiedy wytrzeźwiejemy. Można je postrzegać na dwa sposoby.

Z jednej strony, nie są to w żadnym stopniu urządzenia pomiarowe, więc wyniki podawane przez nie nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Z drugiej strony, ich wzory są tak skonstruowane, że informację o wytrzeźwieniu podają z ogromnym zapasem. Jeśli więc należymy do grupy osób, które nie wyróżniają się na tle innych pod względem upijania się i trzeźwienia, to można zaufać takim kalkulatorom. Jeśli natomiast szybko się upijamy i długo trzeźwiejemy, to lepiej nie brać pod uwagę wyników wirtualnego alkomatu.

Wirtualne alkomaty, ze względu na fakt, że ich twórcy nie biorą odpowiedzialności za wyniki, są raczej stworzone tak, by zniechęcać do jazdy po spożyciu alkoholu. Dlatego, choć ich wyniki nie są wiarygodne, to zwykle dają dobrą odpowiedź na pytanie: kiedy można jechać? To tak, jakby zapytać: "o której godzinie dziś zrobi się ciemno?", a odpowiedź będzie brzmiała: "ciemno będzie do północy".

Najtańszą i najprostszą metodą na sprawdzenie, czy jesteśmy trzeźwi, czy jeszcze nie, jest skorzystanie z testera jednorazowego. Cena takiego urządzenia to ok. 10 zł za sztukę, ale warto mieć lub kupić dwa, by jeden wynik zweryfikować drugim pomiarem. W dużym stopniu jego badanie przypomina badanie przez policjanta alkomatem przesiewowym (duży i żółty), ponieważ daje tylko odpowiedź: trzeźwy lub nietrzeźwy.

Komentarze (20)