Dodge Charger wreszcie bardziej wściekły!
Podobnie jak na rynku muzycznym, tak i na rynku motoryzacyjnym producenci często wracają do hitów sprzed lat. Tak było z Fiatem 500, Chevroletem Camaro czy Dodge'em Chargerem. Problem w tym, że ten ostatni został całkowicie wykastrowany przez księgowych Chryslera. Po kilku latach kryzysu gospodarczego czas oddać mu męskość.
21.11.2010 | aktual.: 07.10.2022 16:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podobnie jak na rynku muzycznym, tak i na rynku motoryzacyjnym producenci często wracają do hitów sprzed lat. Tak było z Fiatem 500, Chevroletem Camaro czy Dodge'em Chargerem. Problem w tym, że ten ostatni został całkowicie wykastrowany przez księgowych Chryslera. Po kilku latach kryzysu gospodarczego czas oddać mu męskość.
Pierwszy model legendarnego muscle cara zjechał z taśm produkcyjnych w 1966 roku. Po równo 40 latach od rozpoczęcia produkcji Dodge postanowił zrobić sobie prezent z okazji urodzin Chargera i w 2006 roku wypuścił na rynek współczesny cover hitu sprzed lat. Niestety, efekt był mierny. To tak jakby Lil Wayne próbował nagrać "Unforgiven" Metalliki.
Na szczęście już po 4 latach twórcy auta poszli po rozum do głowy. Nie stworzyli wprawdzie dwudrzwiowej odmiany Chargera, ale ulepszyli jego stylistykę. Dodge dostał agresywniejszy grill, ostrzejszą linię nadwozia i - co najważniejsze - tylny pas nawiązujący do starego modelu.
Auto w takiej formie zostało pokazane na Los Angeles Auto Show 2010. Gdzieżby indziej Dodge mógł zaprezentować światu swoją bestię... no może w Detroit. Szkoda tylko, że wnętrze auta przypomina bardziej pickupa niż rasowego muscle cara. Nie można mieć przecież wszystkiego.
2011 Dodge Charger
Źródło: Carscoop