Czy można naprawiać lampy LED? Oficjalnie nie, na własną rękę jak najbardziej
Pierwsze światła LED pojawiły się w światku motoryzacji ok. 20 lat temu. Zarezerwowane początkowo dla samochodów luksusowych zeszły do niższych klas, a dziś wydają się obecne nawet w najmniejszych, miejskich pojazdach. Niestety, choć dają lepszą jakość światła niż zwykłe żarówki, ich naprawa na pierwszy rzut oka może być nieopłacalna.
30.12.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są jaśniejsze niż lampy halogenowe, zużywają mniej prądu i mają dłuższą żywotność. Odpowiednio zaprogramowane potrafią "wyciąć" ze snopu światła nadjeżdżające pojazdy. Niestety, choć na pierwszy rzut oka wydają się niemal "nieśmiertelne", łatwo ulegają wypaleniu i wymagają odnowienia. Co gorsza, nie zawsze jest to możliwe.
Dlaczego światła LED się psują?
Choć wyglądają świetnie i dalej robią wrażenie, diody LED zużywają się z biegiem czasu – ich jasność spada z kolejnymi latami. Uznaje się, że jeśli ten współczynnik wyniesie 70 proc. sprawności nowej lampy, diody można uznać za zużyte. LED-y są bardzo wrażliwe na ciepło, dlatego nie lubią komory silnika i wysokich temperatur zewnętrznych. Specjaliści z niemieckiego ADAC stwierdzają, że cykl życia przednich świateł LED wynosi od 3 do 10 tys. godzin pracy.
Oficjalnie nie ma możliwości naprawy lampy LED, bowiem stanowi ona całą, jednolitą część, która podlega wymianie. Wynika to chociażby z uszczelnienia obudowy. To, w razie ewentualnego wypadku, stanowi istotny wydatek, który może przyczynić się do uznania auta za nieopłacalne do naprawy. W przypadku świateł samochodów klasy wyższej mówmy o dziesiątkach tysięcy złotych za same reflektory!
Jak naprawić światła LED
Na szczęście rynek napraw nie obejmuje wyłącznie "oficjalnych" wytycznych producentów, a w Polsce szybko wypełniono niszę. Regeneracja świateł LED nie jest już problemem, nie trzeba nawet pojawiać się u mechanika, wystarczy przesłać mu reflektor w paczce. Rozklei on obudowę, wymieni uszkodzone/wypalone diody, sklei element i sprawdzi działanie w rozmaitych temperaturach. Same części są tanie, ale płacimy za wiedzę i robociznę. Każdy przypadek jest traktowany indywidualnie. Nie ma też problemu z ustawieniem kierunkowskazów tak, by działały w formie "fali".
Światła LED zamiast żarówek
Światła LED można również zainstalować w miejscu zwykłych żarówek – przynajmniej teoretycznie. Tzw. retrofity pozwalają na umieszczenie diody w mocowaniu przeznaczonym dla tradycyjnego źródła światła. Niestety, przynajmniej na razie, nie jest to legalne w Polsce, a auta z takim rozwiązaniem nie przejdą przeglądu. Rozwiązanie to jest testowane w Niemczech, gdzie tylko jedna firma uzyskała certyfikat TUV dla swojego zamiennika. W Polsce podobne kroki są dopiero rozważane.