Co może piszczeć pod maską? Nie tylko pasek
Piski wydobywające się spod maski to nie tylko wina paska wieloklinowego, choć zwykle jest to pierwszy podejrzany. Niekiedy zawodzą inne elementy, które wymienia się niechętnie. Z prostego powodu – mogą być zaskakująco drogie.
07.11.2018 | aktual.: 30.03.2023 10:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Główny podejrzany – pasek osprzętu
Pasek napędzający osprzęt silnika to zwykle pierwsza rzecz, jaką się sprawdza, gdy spod maski docierają jakieś piski. Czy to ciągłe, czy też przerywane. Zazwyczaj wielorowkowy pasek najbardziej hałasuje przy porannym rozruchu i do momentu aż nie rozpocznie się normalnej jazdy. Trop jest słuszny, a jaka jest przyczyna?
Z reguły samochody serwisowane poza autoryzowanymi stacjami obsługi nie mają okresowo wymienianych pasków osprzętu, co w niektórych modelach jest sporym błędem. Zerwany pasek potrafi narobić szkód w komorze silnika, a nawet wkręcić się w napęd rozrządu.
Dokładnie dzieje się tak – fragment paska osprzętu zostaje wciągnięty w napęd rozrządu, ten ulega uszkodzeniu, pasek rozrządu zerwaniu, a silnik nadaje się do generalnej naprawy lub na złom.
Wbrew pozorom, przed zerwaniem paska osprzętu nie muszą się pojawić żadne niepokojące objawy, choćby takie jak piski. Niekiedy to nie sam pasek, ale któreś z kół zawodzi, na przykład się blokując.
Dlatego warto pamiętać o regularnej wymianie paska osprzętu wraz z podstawowymi rolkami/kołami. Dla każdego silnika jest to inny przebieg, ale z reguły przyjmuje się dwie zasady:
- pasek wielorowkowy nie powinien pracować dłużej niż 100 tys. km,
- pasek wielorowkowy wraz z kompletem kół warto wymieniać przy wymianie napędu rozrządu.
Do wyeliminowania pisku paska często stosuje się dość prymitywną metodę polegającą na jego mocniejszym napięciu. Pomoże to na jakiś czas, ale pod warunkiem, że napinacz ma ręczną regulację. W okresie spowoduje to jednak więcej szkód niż pożytku.
Chyba że pasek po prostu nie był właściwie napięty. Coraz częściej, a w nowszych autach standardowo, stosuje się napinacze hydrauliczne, więc tutaj ta metoda nie pomoże.
Większym problemem są koła pasowe i sprzęgiełka
O ile wymiana samego paska osprzętu kosztuje od kilkudziesięciu do najwyżej 100 zł w prostym silniku rzędowym, o tyle w bardziej zaawansowanych konstrukcjach jak boksery czy jednostki widlaste, może kosztować 200-300 zł. Pomimo faktu, że sam pasek to wydatek kilkudziesięciu złotych. Niekiedy są dwa. To jednak jeszcze nie jest problem.
Prawdziwy wydatek pojawi się bowiem wtedy, gdy trzeba wymienić koła pasowe. Rzadko zużyciu ulega główne koło montowane przy wale korbowym, chyba że jest wyposażone w tłumik drgań skrętnych. Częściej chodzi o koło/łożysko alternatora, koło/łożysko pompy wspomagania lub sprężarki klimatyzacji. Łatwo to sprawdzić włączając kolejne urządzenia.
Alternator
Po uruchomieniu silnika czasami pasek nie piszczy, ale po włączeniu elektrycznego urządzenia już tak. To może być oznaka zużytego koła (sprzęgiełka) alternatora albo… słabego akumulatora.
Ten potrzebuje mocniejszego doładowania i wówczas nadmiernie obciąża alternator. Wymiana koła pasowego alternatora może kosztować kilkadziesiąt złotych, ale jeśli jest wyposażone w tłumik drgań, to wydatek może sięgnąć nawet 300-400 zł.
Klimatyzacja
To samo będzie dotyczyło koła sprężarki klimatyzacji, które zacznie piszczeć po jej uruchomieniu, a po wyłączeniu pisk ustąpi. Gorzej, gdy to nie koło, a sama sprężarka jest bliska zatarciu. Wówczas zamiast wydać 300 zł, możecie dostać rachunek na dwa, a nawet trzy razy wyższą kwotę.
Wspomaganie
Pompę wspomagania najłatwiej sprawdzić również mocniej ją obciążając. A zrobicie to skręcając koła maksymalnie w jedną stronę lub wykonując kilka głębokich skrętów raz za razem, oczywiście na postoju. Problem może dotyczyć wówczas paska lub łożyska pompy, ale niekiedy samego koła, które ma już za sobą setki tys. km przebiegu.
Winne pisków paska osprzętu mogą być także rolki lub napinacz. Dlatego podczas wymiany okresowej warto kupić komplet części jednego producenta i wszystkie wymienić. Niekiedy może to kosztować nawet 1000 zł.
Jeśli to jest dla was zaskoczeniem, to teraz już wiecie, dlaczego w autoryzowanym serwisie jest drogo. W ASO nie ma półśrodków. Przynajmniej w teorii.
Jeżeli jednak pojawi się pisk przed terminem wymiany napędu osprzętu, lepiej sprawdzać kolejne elementy niż narażać się na wymianę kompletu. W tej sytuacji radzę unikać ASO, bo… tam nie ma półśrodków. Nawet wtedy, gdy są one wymagane.
A jeśli nie pasek i nie koła pasowe?
Piski może generować również sprzęgiełko wentylatora chłodnicy. Jeśli tzw. wiskoza jest zużyta, prawdopodobnie wentylator będzie stale włączony, nawet przy zimnym silniku.
Jeżeli po porannym rozruchu wiatrak stoi, powinien dać się swobodnie zakręcić. Sprawdźcie to, oczywiście wcześniej wyłączając motor. Koszt sprzęgiełka wentylatora to zwykle 150-300 zł.
Bardzo rzadko zdarza się, by pisk wydawał z siebie któryś z elementów napędu rozrządu. Zwykle są to inne dźwięki – buczenie, szuranie lub metaliczne odgłosy. Jeżeli jednak ten obszar jest ostatnim podejrzanym, trzeba to jak najszybciej wyeliminować. Choćby wadliwy napinacz może przyczynić się do zniszczenia silnika.