Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Test: Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI: solidny występ, który już mało kogo interesuje

Mateusz Żuchowski
2 grudnia 2020

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kompaktowe minivany to już wymierający gatunek. Jeśli ktoś chce auto z salonu tego typu, może wybrać tylko pomiędzy kilkoma archaicznymi konstrukcjami. Ma to jednak swoje plusy: ochronę przed współczesnymi "zdobyczami" motoryzacji i gotowość sprzedawców na duże ustępstwa cenowe.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI DSG Highline 2020 - test, opinia, czy warto kupić

Minivan to typ auta, który jakiś czas temu był popularny wśród polskich rodzin. Dziś większość z nich przeniosła się do efektowniejszych z wyglądu, choć często już nie tak praktycznych SUV-ów. Tym, którzy nadal stawiają praktyczność na pierwszym miejscu, zostały bardziej spartańskie vany zbudowane na podzespołach aut użytkowych, pokroju Peugeota Riftera czy Opla Zafiry Life.

Klasycznych minivanów, które łączyłyby dużą, pomysłowo zaplanowaną przestrzeń z komfortem typowego auta osobowego nie zostało już wiele. Z większych propozycji mamy klasyki od Forda, Citroena i Renault (S-Max, Galaxy, C4 SpaceTourer, Grand Scenic), przy mniejszych pozostali - o dziwo - producenci premium (Mercedes Klasy B, BMW 2 Active Tourer).

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Z zamiłowania do aut tego typu przez cały czas nie może wyleczyć się również Grupa Volkswagen, która po prostu musi posiadać swoich reprezentantów w każdym segmencie. W cennikach znajdziemy więc niezmiennie od 10 lat Volkswagena Sharana i bliźniaczego Seata Alhambrę oraz wsparte na Golfie minivany - Golf Sportsvan i Touran.

Choć Golf już jakiś czas temu wkroczył w ósmą generację, przez rynek nadal dzielnie kroczą vany oparte na jego poprzedniku. Sportsvan produkowany jest od początku roku 2014 i wszystko wskazuje na to, że wkrótce jego produkcja się zakończy, bowiem producent nie zadał sobie trudu, by popracować nad następcą.

Jeśli więc jesteś głową rodziny, która nie lubi SUV-ów, chce coś wygodniejszego niż auto dostawcze w ładnym opakowaniu, ma budżet na nowy wóz, ale jednocześnie nie jest on na tyle duży, by dosięgnąć modeli Mercedesa lub BMW, to Volkswagen ma coś dla Ciebie. Jeszcze. Zobaczmy więc, co pozostało.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Auto z roku 2014 w 2020: nadal całkiem na czasie

No dobrze, Sportsvan może nie jest najbardziej modny z wyglądu. Nie ma powabnych przetłoczeń Peugeota czy choćby charakteru Forda. Z zewnątrz wygląda po prostu jak poprawny, pudełkowaty minivan. W środku też nie ma co się nastawiać na niezapomniane doznania estetyczne. Po prostu jest schludnie, wszystko rzeczowo poukładane - tak, jak lubią zwolennicy niemieckiej motoryzacji.

Pod prostymi liniami kryje się jednak nadspodziewanie solidna porcja współczesnej techniki. 7 lat w motoryzacji to z jednej strony cała epoka, ale z drugiej Sportsvan nadal jest nowoczesnym autem, szczególnie po modernizacji, którą przeszedł w roku 2017. Wzbogaciła ona ten model o komplet świateł LED oraz szereg systemów autonomizujących prowadzenie.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Obok klasycznych systemów zapobiegających kolizjom i ich skutkom oraz wspomagających przy parkowaniu, pojawił się również asystent jazdy w korku oraz Trailer Assist. To kojarzony raczej z SUV-ami Grupy Volkswagena system, który wspomaga cofanie z przyczepami. Z praktyki wiem, że działa doskonale nawet z naprawdę dużymi obiektami podłączonymi do haka holowniczego. Między innymi dzięki tym systemom Sportsvan nadal utrzymuje wysoką notę 5 gwiazdek w testach Euro NCAP, mimo że nie osiąga jej już wiele nowszych konstrukcji.

Volkswagen przy okazji modernizacji wolał się chwalić jednak inną nowością: rozbudowanym zestawem multimedialnym Discovery Pro, który łączy efektowny ekran centralny o przekątnej 9,2 cala, wsparcie w podróży na podstawie danych pobieranych z internetu oraz obsługę gestami. Brzmi świetnie, choć moje doświadczenie z tym systemem jest takie, że z większości z jego funkcji i tak się nie korzysta. Gdybym sam miał wybierać, zostałbym przy tańszym rozwiązaniu standardowego menu z 8-calowym ekranem. Głównie dlatego, że pozostały przy nim klasyczne przyciski i pokrętła, z którymi obsługa jest znacznie bardziej intuicyjna i sprawna.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Za kierownicą: więcej, niż można oczekiwać

Sportsvan jest również całkiem na czasie pod względem mechaniki. W cennikach znajduje się szeroki przekrój silników od benzynowego 1.0 TSI o mocy 115 KM po gwarantujące dobrą elastyczność 2.0 TDI o mocy 150 KM. Dwie najmocniejsze pozycje można łączyć z 7-biegową skrzynią DSG. Co więcej, zgodnie z polityką koncernu, tylko mocniejsze pozycje w gamie zyskują zawieszeniem wielowahaczowym tylnej osi, które zauważalnie poprawia komfort i jakość prowadzenia.

Dlatego złotym środkiem obecnej gamy jest silnik 1.5 TSI. Nie próbowałem jazdy tym autem z silnikiem 1.0 TSI, ale nawet nie chciałbym próbować. To dobry silnik, ale zdecydowanie bardziej pasuje do mniejszych i lżejszych modeli Volkswagena, które nie muszą przewozić całej rodziny z bagażem.

Sportsvan był w 2013 roku jedną z pierwszych konstrukcji, która powstała na płycie podłogowej MQB. Ta gwarantuje nie tylko lepsze rozplanowanie podzespołów, ale i - dzięki sztywnej architekturze - większą precyzję prowadzenia. W praktyce Sportsvan – jak chciałaby to chyba nam sugerować sama nazwa – za kółkiem okazuje się zaskakująco precyzyjny i satysfakcjonujący w prowadzeniu.

Może nie odważyłbym się go jeszcze porównać do rodzinnych modeli Forda czy nieodżałowanego Seata Altei, ale na pewno na zakrętach minvan Volkswagena jest dużo bardziej zwarty i dynamiczny niż konkurenci z Francji. Na prostych jest za to nadspodziewanie dojrzały. Dobre wyciszenie eliminuje nawet szumy, które mogłyby się pojawić przy wyższych prędkościach przy takim podwyższonym nadwoziu.

Swój udział w osiąganiu tego efektu ma również silnik 1.5 TSI, który jest cicho pracującą jednostką. Nie w każdych warunkach jest jednak oszczędny. Dobrze sprawdza się w trasach, gdzie może zejść do znanych z diesli poziomów rzędu 5-6 l/100 km, ale w mieście ten wynik podnosi się do okolic aż 10 l/100 km.

Pojemny, ale nie tak pojemny jak… Variant

Co ciekawe, po dostrzeżeniu tych wszystkich zalet okazuje się, że praktyczność jest mocną stroną tego modelu, ale nie najmocniejszą. Fakt, jest tu więcej miejsca na głowy i siedzi się o prawie 10 cm wyżej niż w zwykłym Golfie, przez co można poczuć się tu nieomal jak w modnym crossoverze. Sportsvan posiada nad nimi przewagę świetnej widoczności we wszystkie strony dzięki dużemu przeszkleniu. To już zapomniany talent wśród nowych aut, przy których projektanci bardziej cenią stylowe nadwozia, przez które mało co widać.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

Pewne zalety minivana więc tutaj są, ale nie wszystkie. Bagażnik nie jest tutaj tak duży jak u wielu z konkurentów, jest nawet mniejszy niż w Golfie Variant. Sportsvan ma co prawda nad nim przewagę kanapy składanej w proporcji 40/20/40, bo nawet w ósmej generacji Golfa pozostał podział 60/40, ale nie jest to tak zwany "deal breaker".

W kategoriach rodzinnych minivanów na pokładzie też nie znajdziemy zbyt wielu atrakcji. Są tu różne uchwyty i szuflady pod fotelami, ale widać, że przy projektowaniu tego wnętrza inżynierowie z Volkswagena nie wysilili się aż tak jak specjaliści od tego segmentu. Niektóre z charakterystycznych elementów minivanów są tutaj chyba tylko po to, żeby producent mógł sobie odhaczyć ich obecność. Na przykład stoliki w oparciach przednich foteli są, ale raczej symboliczne. I słabo wykonane.

Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) (fot. Maciej Nowak)

W ogólnym rozrachunku to jednak nadal solidny, godny zaufania i wyzbyty poważnych wad minivan. Jego ofertę warto rozważyć szczególnie teraz, gdy dealerzy chcą się pozbyć już ostatnich egzemplarzy ze swoich placów. Na nie już na start klienci dostają rabat 12 tys. zł, a indywidualne rozmowy przyniosą zapewne jeszcze lepsze rezultaty i możliwość zyskania bogatego wyposażenia, które normalnie, jak to w Volkswagenie, nadal kosztuje krocie (katalogowa cena prezentowanego egzemplarza wynosi blisko 140 tys. zł!).

Sportsvan ma jednak problem i nazywa się on Touran. Większy minivan Volkswagena również przygotowuje się do zejścia z rynku i przy obecnych obniżkach oferty finansowania obydwu praktycznie się już zrównały. Tymczasem Touran ma przewagę większej kabiny z 3 indywidualnymi siedzeniami w 2. rzędzie i opcją 7-osobową. Na rynku jest jeszcze spora liczba nowych egzemplarzy dostępnych od ręki i to szczególnie nimi warto się zainteresować.

Nasza ocena Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI (2020):
7/ 10
Plusy
  • Nowoczesne wyposażenie mimo długiego stażu na rynku
  • Nadspodziewanie przyjemne i precyzyjne prowadzenie
  • Dojrzały charakter, który wzmaga komfort
Minusy
  • Mniej pojemny od Golfa w wersji kombi
  • Konkurenci mają więcej pomysłowych sposobów na aranżację kabiny
  • Do bólu poprawny projekt, w którym trudno znaleźć cokolwiek ciekawego
Volkswagen Golf Sportsvan 1.5 TSI Highline (2020) - dane techniczne
Pojemność silnika1498 cm³ 
Rodzaj paliwaBenzyna 
Moc maksymalna:150 KM przy 5000 obr./min 
Moment maksymalny:250 Nm przy 1500-3500 obr./min 
Pojemność bagażnika:590/1520 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:8,8 s-
Prędkość maksymalna:212 km/h-
Zużycie paliwa (mieszane):6,7 l/100 km8 l/100 km
Ceny modelu
Model od:72 290 zł 
Wersja napędowa od:97 290 zł 
Cena egzemplarza testowego:138 900 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)