Tylko fani Golfów GTI odróżnią wersję TCR od tej zwykłej. No i wszyscy ci, którzy zobaczą napis przy tylnym kole© Fot. Michał Zieliński

Volkswagen Golf GTI TCR: dawka szaleństwa na pożegnanie modelu

Michał Zieliński
6 października 2019

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeździłem wszystkimi usportowionymi golfami, więc ze spokojem podchodziłem do wizji spędzenia tygodnia z odmianą GTI TCR. Przecież już znam to auto. Jak się okazało, sześć liter zmieniło zupełnie obraz niemieckiego kompaktu.

Dzień dobry państwu, oto Volkswagen Golf. Znacie go z ulic, bo jest wszędzie. W 2019 roku na rynek trafi już jego ósma (!) generacja, a sam model jest w sprzedaży od 43 lat. Jeśli szukamy motoryzacyjnych ikon, Golf zdecydowanie nią jest. Zapoczątkował modę na auta kompaktowe i przez wielu jest nazywany liderem segmentu. To samochód do bólu poprawny. Ma stonowany wygląd, przestronne wnętrze, dobre silniki, jest świetne wykonane, wszystko jest przemyślane. Idę o zakład, że jego nowe wcielenie też takie będzie. I kolejne również. Następne też.

TCR to nazwa serii wyścigowej, w której zawodnicy startują m.in. golfami
TCR to nazwa serii wyścigowej, w której zawodnicy startują m.in. golfami© Fot. Michał Zieliński

Nim jednak do salonów wjedzie Golf 8, w Wolfsburgu powstała edycja specjalna generacji numer 7,5. Nazywa się GTI TCR i – choć nie powinienem tego pisać na początku – oferuje wszystko to, co inne golfy dorzucając do tego odpowiednią dozę szaleństwa. To wystarczyło, by mający na karku już 7 lat model mógł rywalizować z najnowszymi przedstawicielami segmentu kompaktowych hot hatchy.

Ale czym jest ten GTI TCR?

Najprościej mówiąc: GTI TCR to Golf GTI w wersji "bardziej". Sam GTI to mocniejsza i usportowiona odmiana kompaktu. W tym wypadku jednak nadwozie ma jeszcze bardziej agresywny pakiet stylistyczny z przeprojektowanym zderzakiem, dużym spojlerem nad tylną klapą, dyfuzorem i odpowiednimi naklejkami. Wnętrze dostało odświeżone fotele (ciągle jest tu tradycyjna krata), na kierownicy pojawił się znacznik środkowego położenia. Nie znajdziecie tu jednak charakterystycznej dźwigni manualnej skrzyni przypominającej piłeczkę golfową – TCR występuje tylko w wersji z DSG.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Zmiany zaszły też pod maską. Dwulitrowy silnik EA888 generuje teraz 290 KM zamiast 245 jak w zwykłym GTI Performance oraz 380 Nm momentu obrotowego. Do tego pojawiły się lepsze hamulce oraz poprawione zawieszenie, a auto jest zawieszone o 20 mm niż jego spokojniejsza odmiana. Inżynierowie dobrali się również do układu kierowniczego. Jedno jednak pozostało takie samo. Usportowiony Golf ma ciągle napęd wyłącznie na przód, a w okiełznaniu tej mocy pomaga występująca standardowo szpera.

I jak to wpływa na wrażenia z jazdy?

Golfa nigdy nie można było nazwać chuliganem. On zawsze był tym grzecznym graczem na rynku kompaktów, który robił wszystko tak, jak się powinno to robić. Taki też jest tradycyjny GTI Performance. Tak, wygląda agresywniej od zwykłego modelu, jest od niego szybszy i jeździ lepiej, ale zawsze brakowało mi w nim czegoś, jakiejś odrobiny szaleństwa. Co prawda w ofercie ciągle jest jeszcze mocniejszy R, ale tutaj historia się powtarza. A nawet powiedziałbym, że auto jest jeszcze bardziej przewidywalne, bo ma napęd na cztery koła.

Dotychczasowe sportowe golfy były niczym ktoś cieszący się na myśl, że w piątek nie musi do pracy zakładać krawata, bo jest "casual friday". Tymczasem coraz więcej aut w tym segmencie jest jak ktoś, kto mimo dress code'u przychodzi do pracy w t-shircie i podartych jeansach.

Od razu uprzedzam, że TCR wcale taki nie jest. Po naprawdę brutalne hot hatche ciągle trzeba iść do konkurencji. Może być to o tyle mylące, że najnowszy z usportowionych kompaktów Volkswagena swoją nazwę bierze do serii wyścigów. Golf GTI TCR wyścigówką nie jest. Jest jednak na tyle ostrzejszy, że bez problemu mogę mu osobiście założyć na dach koronę hot hatchów.

Włącz tryb sportowy, a wydech będzie zauważalnie głośniejszy i zacznie agresywnie strzelać. Z każdym dociśnięciem pedału gazu samochód wystrzeli przed siebie. 290-konny silnik liniowo rozwija moc, a błyskawicznie działająca skrzynia biegów dba, by zawsze korzystać z najlepszego przełożenia. Momentami miałem nawet wrażenie, że motor jest zbyt mocny. Jeśli przesadzisz z pedałem gazu, przednia oś traci przyczepność – całe szczęście do pomocy jest szpera i mnóstwo elektroniki. Mimo wszystko przy ostrej jeździe trzeba się pilnować. Zwykły GTI taki nie jest.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

W zakrętach TCR zachwyca. Pewnie, układ kierowniczy mógłby nie być aż tak wspomagany, ale jest precyzyjny, co w połączeniu z naprawdę świetnym zawieszeniem pozwala jechać golfem szybko. To właśnie tam czuć, że auto tylko pomaga kierowcy w okiełznaniu tej mocy na przedniej osi, a nie go całkowicie wyręcza. Na pochwałę zasługują też hamulce, które są fantastyczne.

Przy wyższych prędkościach (producent twierdzi, że pojedzie nawet 270 km/h, nie sprawdzałem) golf zachowuje stabilność i przypomina, że mimo wszystkich wodotrysków jest właśnie tym – golfem. Takim samym, które codziennie mijasz na ulicy. Właśnie w tym – moim zdaniem – tkwi największa siła GTI z Wolfsburga i cieszy mnie, że mimo większej mocy i chuligańskiego sznytu TCR pozostał samochodem uniwersalnym.

Czy jest wygodny?

Po przerzuceniu w tryb Comfort lub Eco adaptacyjne zawieszenie (dostępne w pakiecie razem z opcjonalnymi 19-calowymi felgami) świetnie radzi sobie z nierównościami przez co szybko zapomnisz, że jedziesz autem – jak by nie patrzeć – sportowym. Wydech cichnie, więc na co dzień nie męczy. Wtedy możesz docenić naprawdę fantastyczny system Dynaudio. Jedyne, co może irytować to spalanie. W mieście trzeba przygotować się na ok. 14 l/100 km. Wynagradza to fakt, że nawet jeśli TCR nie jest w "sporcie", bardzo szybko reaguje na dociśnięcie prawego pedału.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Największym problemem jest jego wnętrze. O ile na zewnątrz ciągle wygląda świeżo, to po wejściu do auta czuć, że czas na nową generację. Co prawda Volkswagen stale modernizuje kokpit – pojawiły się cyfrowe zegary i duży, 9,2-calowy ekran systemu multimedialnego – ale są rzeczy, których się nie da ukryć. Porty USB? Jest tylko jeden. Panel klimatyzacji znamy od lat, a światła włącza się pokrętłem. W nowych volkswagenach jest to panel przycisków. Nie można za to zarzucić mu braku ergonomii. Wszystko jest pod ręką i proste w obsłudze.

Czy warto?

Jak dla mnie – oczywiście. TCR idealnie łączy cechy auta sportowego z codziennym hatchbackiem, więc jest tym, czego oczekuję od hot hatcha. Wiem, że dla niektórych jest ciągle zbyt łagodny, zbyt grzeczny. Wspominają nawet Golfa Clubsporta S, który pojawił się na rynku w 2017 roku. Nie miał tylnej kanapy, a przednie fotele były kubełkowe. Tak, to było ostre auto. Na myśl przychodzą Hyundai i30 N Perfromance, Honda Civic Type-R czy Renault Megane R.S. Trophy. W nich też jest znacznie więcej pikanterii.

Mnie przed zakupem powstrzymywałoby jednak coś innego. Volkswagen Golf 8 czeka już w progu startowym. Krótko po nim zadebiutuje nowy GTI. Można śmiało założyć, że będzie mocniejszy od obecnego modelu, pewnie będzie też lepiej jeździł. Ale czy będzie lepszy od wersji TCR? To już jest pytanie, na które odpowiedź znają tylko w Wolfsburgu.

Nasza ocena Volkswagen Golf GTI TCR:
8/ 10
Plusy
  • równie praktyczny co zwykły Golf
  • niesamowita trakcja mimo takiej mocy na przedniej osi
  • osiągi nie pozostawiają nic do życzenia
  • świetny wygląd
Minusy
  • układ kierowniczy mógłby być lżej wspomagany
  • nie tak ostry jak konkurenci
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/18]

Volkswagen Golf GTI TCR - dane techniczne

Volkswagen Golf GTI TCR - dane tehchniczne

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4 16V 
Rodzaj paliwa:Benzyna 
Ustawienie:Poprzecznie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:1984 cm³ 
Moc maksymalna:290 KM przy 5500 obr./min 
Moment maksymalny:380 Nm 
Skrzynia biegów:automatyczna DSG, 7 biegów 
Typ napędu:Na przód 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:Kolumna typu MacPherson 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:10,9 m 
Koła, ogumienie przednie:235/35/R19 
Koła, ogumienie tylne:235/35/R19 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Hatchback 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1430 kg 
Ładowność:470 kg 
Długość:4268 mm 
Szerokość:2027 mm (z lusterkami) 
Wysokość:1482 mm 
Rozstaw osi:2626 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:50 l 
Pojemność bagażnika:380 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:5,6 s 
Prędkość maksymalna:270 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):10,4 l/100 km14,2 l/100
Zużycie paliwa (trasa):7,5 l/100 km9,5 l/100
Zużycie paliwa (mieszane):7,8 l/100 km 
Emisja CO2:176 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek (test 7 gen. z 2013 roku) 
Cena:
Wersja silnikowa od:156 290 zł 
Model od:79 290 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)