Varsopolis 2019: polski konkurs elegancji z prawdziwego zdarzenia
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Konkursy elegancji samochodów znów przeżywają swoje złote czasy. Podobne wydarzenie już od trzech lat jest organizowane także w Polsce. Ostatnia edycja Varsopolis osiągnęła już wręcz światowy poziom. Podobnie jak takie imprezy organizowane niedaleko stąd jeszcze przed II wojną światową.
Varsopolis to stosunkowo młode wydarzenie na polskiej scenie motoryzacji klasycznej, ale też głęboko osadzone w polskiej tradycji, nie tylko samochodowej. Organizatorzy na tych dorocznych jednodniowych spotkaniach starają się odtworzyć klimat przedwojennej Warszawy. Prócz samej wystawy samochodów, przypominają te czasy także poprzez dopracowane wystawy zdjęciowe i inne równolegle prowadzone atrakcje.
We współtworzenie atmosfery angażują się już w pełni także uczestnicy i widzowie, przybywający w eleganckich strojach z epoki. Organizatorom w krótki czasie udało stworzyć wydarzenie z własnym charakterem, które jest czymś nowym i innym od typowych zlotów samochodów zabytkowych w naszym kraju.
Varsopolis 2019: składniki udanego konkursu elegancji
Tegoroczne Varsopolis zaczęło się od uroczystej parady zabytkowych samochodów przez centrum Warszawy, a głównym punktem był popołudniowy konkurs elegancji. Wydarzenia tego typu mają właściwie tak samo długą historię jak i same samochody, a nawet dłuższą, ponieważ wywodzą się jeszcze z czasów arystokracji porównującej swoje karoce. Oficjalnym celem takich konkursów było wybranie najelegantszych pojazdów, ale tak naprawdę był to zawsze tylko pretekst do towarzyskiego spotkania w miłych okolicznościach.
Za szczyt zainteresowania samochodowymi concours d'elegance przyjmuje się lata trzydzieste. Wtedy też wydarzenia tego typu ściągały licznie właścicieli najbardziej ekskluzywnych, budowanych na specjalne zamówienie limuzyn i kabrioletów w wielu krajach, w tym także w Polsce. Popularne konkursy organizowane przed II wojną światową w Parku Skaryszewskim były obowiązkowym punktem niedzielnych spacerów dla wielu Warszawiaków. Prócz samych samochodów przyciągali ich tutaj też często pojawiający się, jakbyśmy to dzisiaj nazwali, celebryci, pokroju Adolfa Dymszy i Aleksandra Żabczyńskiego.
Współczesny konkurs elegancji w Warszawie powtarza te dobre tradycje. Ku uciesze publiczności, za kierownicami pojawili się znani z ekranów aktorzy. Największe wrażenie robił niewątpliwie Janusz Chabior, który z przedwojennym BMW 315 świetnie uzupełniał się w stroju amerykańskiego gangstera i z cygarem. Znany artysta nie był wyjątkiem. Do swoich aut strojem dopasowywali się także inni startujący, bo jury konkursu oceniało nie tylko sam samochód, ale i cały sposób jego prezentacji.
Choć uczestnicy przybyli na Varsopolis z nastawieniem na dobrą zabawę, organizatorzy zadbali o wysoki poziom merytoryczny konkursu. W jury znaleźli się uznani eksperci motoryzacji klasycznej. Od strony historycznej i wykonanej renowacji auta oceniał członek Komisji Legislacyjnej Międzynarodowej Federacji Pojazdów Zabytkowych FIVA Marek Gacek, właściciel serwisu ClassicDriver Szwajcar Johan Philip Rathgen (wielokrotny juror w konkursach elegancji, między innymi Villa d'Este) oraz znany dziennikarz Patryk Mikiciuk. Od strony stylu auta i załogi wnikliwie analizowali tymczasem projektant Audi Kamil Łabanowicz, emerytowany projektant Jaguara Tadeusz Jelec, Ireneusz Korzeniewski znany jako StyleMan oraz Piotr Ziarkowski z VICE Polska.
Uczestnicy poważnie podeszli do konkursu, sprowadzając na ulokowany w samym sercu Warszawy plac przed hotel Bellotto bardzo ciekawe pojazdy zabytkowe z różnych stron świata i wielu epok rozwoju motoryzacji. W czterech różnych klasach rywalizowały tu ze sobą między innymi Ford T i Fiat 518, rajdowy Saab GT750 i Fiat 124 Spider, Tatra 603 i BMW E9, czy w końcu Bitter CD i zbudowany w Polsce restomod na bazie Porsche 911 993.
W konkursie musiało znaleźć się miejsce na znane klasyki pokroju Jaguara E-type'a, Volvo 1800 ES czy Mercedesa SL "Pagodę", ale widzowie mogli zobaczyć także mało znane konstrukcje pokroju Formuły Vee zbudowanej na podzespołach Volkswagena Garbusa, Rileya One-point-Five czy Fiata 130 Coupe. Ze szczególnym zainteresowaniem spotkały się bardzo rzadkie włoskie coupe Lancia Stratos i Alfa Romeo Giulietta Super Sprint.
Polska publiczność i jury docenili także Buicka Master Six o niezwykłej historii. Dziadek obecnego właściciela tego samochodu pokonał nim jeszcze przed wojną dużą część ze swojej trwającej ponad dwa lata podróży dookoła świata. Nagrodę Grand Prix Varsopolis dostał tymczasem rewelacyjnie zachowany, robiący imponujące wrażenie dostojny Jaguar Mark IV z nadwoziem kabriolet z 1949 roku. Dodatkowe punkty samochód ten musiał dostać zapewne za zachowany w pełni fabryczny zestaw narzędzi, które po siedemdziesięciu latach nadal znajdują się na swoim miejscu pod tylną klapą.
Varsopolis 2019 można uznać za udane, a organizatorom podziękować za pielęgnowanie pięknych tradycji, które lata temu cieszyły się dużą popularnością także w Polsce.