Używane auto elektryczne – to radzą eksperci
Rynek pojazdów elektrycznych z drugiej ręki dynamicznie się rozwija. Na co zwrócić uwagę przy wyborze używanego EV i jaki budżet należy przygotować, żeby auto spełniało nasze oczekiwania? Specjaliści z OTOMOTO oraz Fundacji EV Klub Polska przygotowali kompleksowy poradnik, w którym wyjaśniają wątpliwości i radzą, na które modele warto zwrócić uwagę.
19.08.2024 14:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wraz z rozwojem rynku nowych samochodów elektrycznych zwiększa się też oferta pojazdów używanych. Jak wynika z danych portalu OTOMOTO, w lipcu 2024 roku zainteresowani zakupem używanego EV mogli wybierać spośród ponad 4,4 tys. ofert – to aż o 44 proc. większa baza niż jeszcze rok temu. W komentarzu do poradnika zakupu "EV z drugiej ręki" Tomasz Sułkowski, Head of Sales w OTOMOTO, przyznał, że za wyraźnie rosnącą podażą w tej kategorii nie nadąża jeszcze popyt.
To akurat dobra informacja dla tych, którzy szukają atrakcyjnych ofert. Używane samochody elektryczne kuszą zainteresowanych wieloma zaletami nowych pojazdów, jednak w bardziej przystępnej cenie, które w przypadku najtańszych elektryków z drugiej ręki zaczynają się już od 20 tys. zł, natomiast modele, które mogą spełniać oczekiwania rodzin kosztują od ok. 70 tys. zł.
Zakup używanego samochodu elektrycznego różni od zakupu pojazdu z napędem spalinowym. Dla tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją elektromobilną przygodę, ale nie są biegli w tajnikach elektrotechniki, eksperci z OTOMOTO i EV Klub Polska przygotowali poradnik "EV z drugiej ręki".
To przystępny przewodnik, który zawiera szereg porad ułatwiających poszukiwanie i zakup używanego samochodu elektrycznego. Krok po kroku pomaga określić faktyczne potrzeby, budżet jaki należy przygotować na określony typ pojazdu, na co zwrócić uwagę przy selekcji ofert, jak weryfikować stan techniczny pojazdu i co warto zrobić zaraz po zakupie elektryka.
Co za ile?
Autorzy poradnika wzięli pod lupę rynek wtórny EV określając średnie ceny dla danych typów pojazdów. W przeglądzie wybranych używanych elektryków specjaliści prezentują kluczowe cechy tych modeli oraz ich wady i zalety. Samochody zostały podzielone na pięć kategorii cenowych: do 30 tys. zł, do 60 tys. zł, do 100 tys. zł, do 200 tys. zł i powyżej 200 tys. zł. Przegląd może pomóc zorientować się co oferują samochody w określonych przedziałach cenowych.
Wybrano 18 modeli, które najczęściej występują w ogłoszeniach bazy OTOMOTO i reprezentują spektrum segmentów. Poradnik uwzględnia nawet tak małe pojazdy, jak Renault Twizy, którego ceny zaczynają się od 20 tys. zł. Oferuje absolutne minimum, miejsce dla dwóch osób i teoretyczny zasięg 80-100 km.
Minimum 40 tys. zł trzeba zapłacić za pełnoprawnego, ale wciąż miejskiego elektryka, jakim jest Volkswagen e-up! (występujący także jako Skoda Citigo-e iV i Seat Mii electric). Kabina mieści cztery osoby z godnością, napęd odznacza się świetną dynamiką, natomiast zasięg zauważalnie się poprawił wraz z liftingiem.
Popularnego Nissana Leafa można kupić już za 25 tys. zł, lecz z danych OTOMOTO wynika, że średnia cena ofertowa za ten japoński kompakt wynosi 71 336 zł – to przystępna propozycja jak na samochód, który może sprostać wyzwaniom małej rodziny, z uwagi na pojemny bagażnik i przestronne wnętrze. Plusem jest też spora liczba ofert.
Propozycje dedykowane rodzinom dominują w zestawieniu przygotowanym przez OTOMOTO i EV Klub Polska, którzy nie pominęli też żadnego modelu Tesli. Stawkę zamykają takie modele jak Porsche Taycan i Mercedes-Benz EQS. Ten pierwszy jest interesujący z uwagi na niezwykłe osiągi i bardzo sportowe właściwości jezdne – a oferty zaczynają się od 350 tys. zł. Elektryczna limuzyna Mercedesa z kolei jest rekordzistą pod kątem zasięgu: oferuje nawet 800 km zasięgu na ładowaniu przy cenach od 300 tys. zł. W tym segmencie utrata wartości jest ponad proporcjonalnie duża.
– Rynek używanych pojazdów elektrycznych zdecydowanie rośnie. Jak wynika z PEVO Index na przestrzeni ostatniego roku liczba ogłoszeń na największym portalu ogłoszeniowym zwiększyła się o 75%. Widząc zwiększający się udział tego rynku, postanowiliśmy wraz z naszym partnerem przygotować poradnik "EV z drugiej ręki", stanowiący kompleksowy zbiór najważniejszych aspektów, na które trzeba zwrócić uwagę podczas poszukiwania używanego pojazdu na prąd – komentuje Łukasz Lewandowski, Prezes Fundacji EV Klub Polska.
Od czego zacząć?
Podobnie jak w przypadku zakupu auta spalinowego, przed nabyciem elektryka należy określić własne potrzeby transportowe, czyli też wielkość auta oraz dostępny budżet. Kluczową kwestią będzie też kalkulacja dziennych i rocznych przebiegów oraz częstotliwości dalszych podróży. Mimo często przytaczanego lęku o niewystarczający zasięg, po takiej analizie może się okazać, że wielu kierowcom wystarczy elektryk dysponujący zasięgiem 200 km – wszak kierowcy w Polsce pokonują dziennie średnio tylko… 24 km.
W zależności od tego, gdzie na co dzień planujemy ładować samochód elektryczny, do ceny zakupu auta trzeba będzie też doliczyć ewentualne koszty instalacji wallboxa. Podstawowa, przenośna ładowarka powinna być na wyposażeniu samochodu, ale nie jest to regułą. Jej brak może oznaczać dodatkowy wydatek. Z kolei, jeśli zamierzamy często korzystać z publicznych ładowarek (np. podczas podróży), powinniśmy koniecznie zwrócić uwagę na maksymalną moc ładowania i związaną z tym krzywą: one definiują bowiem szybkość ładowania akumulatora. Należy pamiętać, że moc ładowania zmniejsza się wraz z poziomem naładowania i jest też zależna od innych czynników, jak np. temperatura otoczenia i samych ogniw.
Jak sprawdzić, czy akumulator jeszcze posłuży?
Z upływem czasu i przebiegiem samochodu, akumulatory trakcyjne tracą swoją maksymalną pojemność. Sprawność tego podzespołu ma bezpośredni wpływ na zasięg. W razie konieczności napraw lub wymiany może generować stosunkowo wysokie koszty, jeśli fabryczna gwarancja już minęła. Zwykle wynosi ona 8 lat lub 160 tys. km.
Stąd jedną z najważniejszych czynności przed zakupem elektryka z drugiej ręki jest sprawdzenie stopnia degradacji baterii, nazywanego także z jęz. angielskiego SoH – state of health. Weryfikacja SoH wymaga wiedzy eksperckiej, którą mogą służyć np. specjaliści z Dekry, ASO lub warsztatów serwisujących na co dzień auta elektryczne. Będą oni potrafili także ocenić ewentualne usterki w układzie wysokiego napięcia i stan przewodów.
Jeśli nie mamy możliwości przeprowadzenia profesjonalnego testu baterii wybranego pojazdu, należy możliwie najwięcej informacji uzyskać u samego właściciela. Zakładając, że był on głównym użytkownikiem samochodu powinien potrafić odpowiedzieć na pytania o zasięg, częstotliwość ładowania prądem stałym oraz występowanie ewentualnych błędów, które mogły się w tych sytuacjach pojawiać. Można go też poprosić o naładowanie samochodu do pełna i sprawdzenie wskazania zasięgu na komputerze pokładowym, co będzie bardziej obiektywną daną.
Innym podzespołom też należy się uwaga
O ile silnik elektryczny i akumulator mają nieporównywalnie mniej elementów mechanicznych niż silnik spalinowy, tak układ jezdny może już być równie kłopotliwy jak w konwencjonalnym samochodzie. Podczas jazdy próbnej należy zwrócić uwagę na wibracje i stuki, które mogą być bardziej słyszalne w elektryku z uwagi na cichy napęd. Dzięki hamowaniu rekuperacyjnemu hamulce mają w samochodach elektrycznych przeważnie lżejsze życie niż w spalinówkach. Wyższa masa własna jednak bardziej obciąża opony – należy im się baczna kontrola, tak samo jak nadwoziu, lakierowi (oczywiście z miernikiem grubości), reflektorom czy felgom. Jeśli auto służyło we flocie, to najprędzej tutaj znajdziemy ślady takiej eksploatacji.
Co po zakupie?
Po nabyciu używanego auta spalinowego nowy właściciel zwykle zaczyna od wymiany oleju. W silniku elektrycznym tego robić nie trzeba, jednak eksperci zalecają, by w ramach "pakietu startowego" zlecić kontrolę i ewentualnie wymianę płynu hamulcowego, chłodniczego i filtra kabinowego.
Ponieważ wiele elektryków pozwala na zdalny dostęp do funkcji pojazdu przez aplikację w telefonie, należy się też upewnić, że poprzedni właściciel "odpiął" pojazd od swojego konta. W przeciwnym razie może np. mieć podgląd na lokalizację pojazdu, czy możliwość otworzenia lub uruchomienia. Nowy właściciel natomiast, poza założeniem swojego konta w systemie producenta auta, powinien założyć konto u najpopularniejszych operatorów usług ładowania (np. GreenWay, Elocity, Shell Recharge) oraz rozważyć przystąpienie do EV Klub Polska. Członkostwo daje dostęp do szeregu benefitów, jak zniżki na ładowanie, ubezpieczenie, akcesoria EV, serwis, a także wsparcia oraz wiedzy unikalnej społeczności.
Link do poradnika: POBIERZ RAPORT