Test: Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG – odmłodzony bestseller tak, ale nie z dieslem
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gusta klientów Volkswagena zmieniły się do tego stopnia, że to już nie Golf czy Polo są hitami, lecz Tiguan. Kompaktowy SUV musiał więc przynieść powiew świeżości i to się stało w 2020 r. Auto wygląda lepiej, więc jestem mocno na tak, ale nie do końca za silnikiem Diesla.
Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG (200 KM) - test, opinia
Odświeżonego Tiguana rozpoznacie bez najmniejszego problemu, a gdyby marketingowcy nazwali go nowym modelem, to też by przeszło, jak miało to już miejsce np. z Golfem V i VI. Szczególnie przód wygląda jakby był zupełnie nowy. Jest teraz bardziej spójny ze stylistyką nowego Golfa czy choćby elektrycznego ID.3. W odmianie R Line, jak testowa, są standardowe reflektory Matrix LED, które kapitalnie oświetlają drogę. Co ważne, w trybie automatycznym nie oślepiają innych kierowców.
Kapitalna jest też stylizacja wersji R Line, którą równie dobrze można by przełożyć na pełną R-kę. 19-calowe obręcze kół z jeszcze całkiem grubym kawałkiem gumy opon z jednej strony wyglądają dobrze, a z drugiej nie odbierają komfortu podróżowania. Jedynie nisko pociągnięty przedni zderzak może budzić obawy przy zjeździe w teren, choć to akurat nie jest największe zmartwienie użytkowników. Niestety, Volkswagen konsekwentnie zaślepia atrapy układu wydechowego, co - niestety - przynosi kiepski efekt wizualny.
Trochę zbyt dotykowe wnętrze
Równie dobre wrażenie - jak wygląd zewnętrzny nowego Tigana - robi jego wnętrze. Niestety, po chwili, w pewnych miejscach rozczarowuje. Całość ogólnie wygląda dobrze, a jakość wykonania jest bardzo dobra, ale tworzywa miejscami są twarde tam, gdzie być nie powinny, szczególnie w bogatej specyfikacji. Boczki drzwi nie prezentują się tak dobrze jak na przykład fotele.
Nie jest to też auto dla konserwatywnych użytkowników. Na kierownicy są panele, które można przyciskać, ale nie tak wygodne w obsłudze jak wcześniej. W pełni dotykowo obsługuje się klimatyzację. Niby działa to poprawnie, ale nie za poprawność, lecz za bardzo dobry poziom ceni się produkty tej marki. Jedyne klasyczne przyciski, jakie pozostawiono, są na tunelu środkowym. Dobrze, że pokrętłem przełącza się tryby jazdy i reguluje wyświetlacz head-up.
Najmniejszych zastrzeżeń nie można mieć do foteli, kanapy, pozycji za kierownicą i 615-litrowego bagażnika. Projekt wnętrza pod kątem funkcjonalności jest bezbłędny. Przydatne do przewożenia długich przedmiotów składane oparcie przedniego fotela jest standardem od drugiej wersji wyposażenia.
Duże schowki spełniają swoją rolę. Jedynie do gniazd USB-C trzeba dostosować swój sprzęt lub korzystać z ładowania indukcyjnego. Pasażerowie mają mnóstwo przestrzeni. Tiguan jest samochodem, w którym cztery dorosłe osoby mogą jechać w najdłuższą podróż i będzie im wygodnie.
Kierowca raczej nie zmęczy się, jeśli będzie korzystał z systemów bezpieczeństwa. Po liftingu Travel Assist działa aż do 210 km/h, czyli prawie do prędkości maksymalnej. Utrzymuje pas ruchu, odległość do aut poprzedzających, a w teorii pozwala na niemal autonomiczną jazdę. Niemal, bo trzeba dawać kierownicy delikatne sygnały, że się ją trzyma, inaczej alarm będzie prosił o ingerencję. Działa to jednak lepiej niż w autach Škody.
Do długich podróży zachęca układ jezdny, któremu nie da się niczego zarzucić. Z adaptacyjnym zawieszeniem zapewnia zarówno wysoki komfort resorowania, jak i dobre właściwości przy dynamicznej jeździe. Niestety, adaptacyjne tłumienie wymaga dopłaty 4380 zł, ale moim zdaniem warto. W trybie indywidualnym można dostroić każdy obszar samochodu pod własny gust, a siłę tłumienia reguluje się niemal płynnie. Nawet w najtwardszym ustawieniu zawieszenie nie jest niewygodne, za to warto z takiego skorzystać, podróżując szybko niemiecką autostradą.
Diesel, ale oszczędność nie ta
Niestety, nawet na polskiej autostradzie, przy prędkości 140 km/h nie ma co liczyć na oszczędną jazdę. Test spalania przy tej prędkości przeprowadziłem nawet dwukrotnie, bo nie mogłem uwierzyć w wynik. To aż 9,6 l/100 km. Dla porównania, 3-litrowy Touareg spalił podczas takiej próby tylko 9,0 l/100 km. Wiem natomiast, że inne redakcje osiągały Tiguanem wyniki poniżej 9 l/100 km. Dlatego też powtórzyłem próbę innego dnia, ale nic się nie zmieniło.
Znacznie lepsze wartości można osiągnąć na drogach krajowych, gdzie Tiguan 2.0 TDI popisał się rezultatem 4,3 l/100 km przy spokojnej jeździe i 6,5 l/100 km przy dynamicznej. W mieście można osiągnąć wartości w okolicach 7-8 l/100 km, pod warunkiem, że motor jest rozgrzany. Jak na 2-litrowego diesla, nawet podczas mrozów dzieje się to dość szybko. Jednak ogólnie motor trochę rozczarowuje przy wysokich prędkościach. Tym bardziej, że wnętrze jest dobrze wyciszone, więc zachęca do szybkiej jazdy.
Diesel o mocy 200 KM i momencie obrotowym 400 Nm jest więcej niż dynamiczny. Kiedy skrzynia biegów pracuje w trybie sportowym, mało które niesportowe auto utrzyma podobne tempo jazdy. Przyspieszenie do setki trwa 7,5 s. Prędkość 200 km/h auto osiąga z łatwością. Przekładnia pracuje świetnie podczas szybkiej jazdy i leniwie podczas spokojnej. Wszystko gra, poza powolną reakcją na dodanie gazu w trybie normalnym oraz czasami zbyt wysokim przełożeniem, kiedy utrzymana jest stała niska prędkość.
Świetna relacja ceny do jakości
Cennik nowego Tiguana otwiera kwota 93 tys. zł, czyli przyzwoita jak na tak dopracowane auto, wyposażone w 130-konny silnik 1.5 TSI. Nawet odmiana 150-konna jest minimalnie tańsza od bazowego Tucsona o tej samej mocy. Nieco gorzej wypada na tle Kii Sportage, która w cenie poniżej 100 tys. zł oferuje 177-konny motor, a wersja bazowa kosztuje 82 tys. zł.
Oferta benzyniaków jest jednak bogatsza w Tiguanie, bo obejmuje także wariant 190-, 245- i 320-konny. Do tego są dwa diesle, o mocy 150 i 200 KM. Hyundai oferuje tylko diesla 136-konnego za 150 tys. zł, ale z automatem. Za Tiguana również z automatem zapłacimy mniej i to w dość bogatej wersji Elegance.
200-konny wariant TDI z napędem 4 Motion kosztuje od 170 tys. zł w wersji R-Line, czyli tyle, ile zapłacicie za kompletnie wyposażonego Tucsona ze znacznie słabszym dieslem i bez napędu na cztery koła. Łatwo więc zrozumieć, że hit Volkswagena nieprzypadkowo jest i raczej będzie nadal hitem. Nawet w Polsce ceny są równie atrakcyjne jak u koreańskich konkurentów.
- Bardzo wygodne wnętrze
- Pojemność kabiny i bagażnika
- Praca zawieszenia
- Dynamiczny silnik
- Duża możliwość indywidualnych ustawień
- Dobrze działające systemy bezpieczeństwa
- Duży wybór silników
- Dobre ceny
- Dotykowa obsługa
- Niewygodne przyciski na kierownicy
- Wysokie spalanie na autostradzie
Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG (200 KM) - dane techniczne, zużycie paliwa
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Objętość skokowa: | 2,0 l | |
Moc maksymalna: | 200 KM | |
Moment maksymalny: | 400 Nm | |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, automatyczna DSG | |
Pojemności i masy | ||
Pojemność bagażnika: | 615 l | |
Pojemność zb. paliwa: | 58 l | |
Masa własna: | 1788 kg | |
Ładowność: | 677 kg | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,5 s | |
Prędkość maksymalna: | 216 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | --- | 7,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | --- | 4,3 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | --- | 9,6 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 6,5 l/100 km | 7,2 l/100 km |
Cena: | ||
Model od: | 93 090 zł | |
Diesel od: | 119 090 zł | |
Wersja testowa od: | 170 390 zł |
Pełne dane techniczne na AutoCentrum.pl