SsangYong Musso Grand to najmniej znany pick-up na rynku, a zdecydowanie najlepszy, jeśli nie zamierzasz nim jeździć w trudnym terenie.© fot. Marcin Łobodziński

Test: SsangYong Musso Grand - lepszy od konkurencji, poza jedną cechą

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zbudowanie SUV-a i pick-upa na jednej platformie zawsze wiąże się z pewnymi kompromisami, bo jedno lub drugie auto nie będzie do końca takie, jak trzeba. Dlatego SsangYong Musso występuje w dwóch wariantach, a jednemu wyszło to na dobre.

SsangYong Musso Grand - opinia, test

Rama, reduktor, silnik i napęd na cztery koła to cechy wspólne SUV-a o nazwie Rexton i pick-upa o nazwie Musso. Są to samochody zbudowane na tej samej ramie i korzystające z wielu wspólnych mechanizmów, które nawet rozmieszczono podobnie.

Dlatego też Rexton nigdy nie będzie tak komfortowy jak klasyczne SUV-y ze względu na ramę. Nie ma też stałego napędu na cztery koła (jest dołączany ręcznie), co nie pozwala korzystać z tego rozwiązania na szosie. Wspólna konstrukcja tych aut odbiła się bardziej na Rextonie, który przypomina terenówkę, a choć Musso na tym ogólnie skorzystał, to ma też pewną niedobrą cechę. Mechanizmy pod autem rozmieszczono z myślą raczej o lekkim terenie, a fabrycznie nie ma nawet plastikowych osłon pod silnikiem.

SsangYong Musso Grand
SsangYong Musso Grand© fot. Marcin Łobodziński

Dwie wersje Musso Grand

Jeszcze do niedawna Musso (krótkie) i Musso Grand (długie), ale po ostatnim liftingu na polskim rynku pozostała tylko ta druga odmiana. Różni się od Rextona przede wszystkim konstrukcją tylnego zawieszenia, gdzie zastosowano sztywny most, ale w Rextonie jest to jeden z wariantów – opcją jest zawieszenie niezależne. Dla odmiany w Musso Grand można wybrać rodzaj resorów – piórowe lub śrubowe.

Na resorach piórowych jest to pełnoprawny pick-up użytkowy z ładownością zbliżoną do jednej tony, zależnie od wersji wyposażenia i napędu (2WD lub 4WD). Z kolei odmiana ze sprężynami śrubowymi nie ma już tak użytkowego charakteru, ładowność wynosi ok. 800 kg, ale w przeciwieństwie do niedawno wycofanej Navary odwdzięcza się przez to wyższym komfortem resorowania.

SsangYong Musso Grand może i nie jest zgrabny wizualnie, ale za to ma przewagę rozmiarów nad konkurencją
SsangYong Musso Grand może i nie jest zgrabny wizualnie, ale za to ma przewagę rozmiarów nad konkurencją© fot. Marcin Łobodziński

Właśnie takie auto, ze sprężynami, dostałem do testu. Nie będę tu pisał za dużo o jeździe po bezdrożach, bo taki materiał już powstał, tylko dla odmiany przedliftowej (technicznie taka sama) i ze skrzynią manualną – link poniżej. Znajdziecie tam też rozwinięcie tematu rozmieszczenia mechanizmów niekorzystnego do jazdy w trudnym terenie.

Zobacz jak SsangYong Musso Grand radzi sobie w terenie:

Nie tylko największa paka w mieście

Choć SsangYong Musso Grand może się pochwalić – co zresztą jest mottem skromnej kampanii – "największą paką w mieście", to ma też inne zalety, które można określić mianem "naj". Natomiast kwestię rozmiarów samej paki załatwia bez szerszego opisu poniższa tabelka.

Wymiary paki pick-upów [cm]
 SY Musso GrandFord Ranger (2021)Mitsubishi L200Toyota Hilux
Długość161155144150
Szerokość w najszerszym miejscu160153146154
Szerokość pomiędzy nadkolami114112105108
Wysokość57514946

Naj jest też kabina. Zaznaczę tylko, że kiedy piszę o konkurencji, to chodzi o klasę jednotonowych pick-upów oferowanych przez oficjalnych dealerów w Polsce, z pominięciem marek i modeli typowo amerykańskich.

Obraz
Obraz;

W porównaniu z konkurencją Musso Grand ma bardzo przestronne wnętrze, a szczególnie czuć to na szerokość. Przy Rangerze (jeszcze schodzącej generacji), L200 czy Hiluxie, jest bliższa autom amerykańskim. Z tyłu można bez większego problemu posadzić trzy osoby, z małym zastrzeżeniem, że środkowa ma tylko dwupunktowy pas bezpieczeństwa.

Bardzo przestronne wnętrze SsangYonga Musso Grand to jeden z jego kilku atutów
Bardzo przestronne wnętrze SsangYonga Musso Grand to jeden z jego kilku atutów© fot. Marcin Łobodziński

Jest też dużo miejsca na nogi, a pochylenie oparcia wystarczające, by nie męczyć się w podróży. Oparcie można też złożyć, ale nie da się podnieść siedziska, jak np. w Hiluxie. Pasażerowie mają nawiewy wentylacji i wygodne uchwyty do wsiadania. Nie mają natomiast gniazda USB.

Z przodu siedzi się bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż w autach konkurencji. Regulacja wygodnego fotela czy kierownicy (w dwóch płaszczyznach) jest tak duża, że jest to pierwszy pick-up, w którym nie miałem potrzeby całkowitego wyciągnięcia kierownicy.

Nowoczesny kokpit SsangYonga Musso Grand jest świetnie wykonany, a materiały przyjemne
Nowoczesny kokpit SsangYonga Musso Grand jest świetnie wykonany, a materiały przyjemne© fot. Marcin Łobodziński

Fotele przednie i dwa zewnętrzne siedzenia z tyłu mogą być ogrzewane, a przednie dodatkowo wentylowane. Widoczność też jest bardzo dobra, są wielkie lusterka zewnętrzne, ale jest też dobra kamera cofania z systemem cross traffic alert.

Plusem przestrzeni z przodu jest jej zagospodarowanie schowkami i kieszeniami o dużej pojemności. W podłokietniku jest spora skrytka, a w kieszeniach drzwi mieszczą się bez problemu 1,5-litrowe butelki. Jest też dobry uchwyt i półka na telefon przed drążkiem zmiany biegów, a nawet półeczka na górnej części deski rozdzielczej.

Klasyczna obsługa przyciskami i pokrętłami, ale wszystko wygląda nowocześnie, no i jest bogato
Klasyczna obsługa przyciskami i pokrętłami, ale wszystko wygląda nowocześnie, no i jest bogato© fot. Marcin Łobodziński

Kolejna przewaga nad konkurentami to skok technologiczny o jeden poziom jeśli chodzi o wygląd komputera pokładowego czy multimediów. To coś podobnego do tego, co zobaczymy w nowej Navarze, a nieco poniżej tego, co jest w nowym Rangerze czy Amaroku. Grafika czy liczba funkcji i możliwości ustawienia przewyższa średnią w tej klasie, choć wciąż brakuje polskiego menu.

Bardzo dobre jak na tę klasę jest audio, a na plus zasługuje klasyczne gniazdo USB (choć tylko jedno) i aż dwa 12-voltowe z przodu. Łączność z telefonem (Car Play) realizuje się przewodem i działa wzorowo.

Bogaty w informacje komputer pokładowy wygląda lepiej niż u większości rywali. Jest też długa lista systemów bezpieczeństwa.
Bogaty w informacje komputer pokładowy wygląda lepiej niż u większości rywali. Jest też długa lista systemów bezpieczeństwa.© fot. Marcin Łobodziński

Jeszcze na koniec wspomnę o materiałach i wykonaniu, które oceniam bardzo dobrze. Starannie zmontowane elementy robią duże wrażenie, a i te najtwardsze plastiki wyglądają przyjemnie. Trochę za dużo w tym „fortepianowej” czerni. Nieprzyjemny jest też zapach po wejściu do kabiny, choć testowe auto było niemal nowe.

Po szosie jeszcze bez szału, ale w terenie "płynie"

Zawieszenie sprężynowe jest odczuwalnie bardziej komfortowe od konkurencji z resorami i dużo bardziej od sprężynowego w poprzedniej Navarze. Wynika to z twardości sprężyn, które w nissanie zaprojektowano pod klasyczną ładowność jednej tony.

System multimedialny ma świetne mapy, ale niestety nie ma polskiego menu
System multimedialny ma świetne mapy, ale niestety nie ma polskiego menu© fot. Marcin Łobodziński

SsangYong podszedł do tematu rozsądniej, doskonale zdając sobie sprawę ze świadomości klientów, którzy kupując pick-upa do codziennej jazdy nie nastawiają się na wysoką ładowność. Całość jest pewna w prowadzeniu, ale też odpowiednio sprężysta. Amortyzatory mają dużą siłę tłumienia, więc niewielkie wyboje trzęsą karoserią.

Dzięki temu im większe nierówności, tym lepiej. Potencjał tej konstrukcji jest tym bardziej widoczny i odczuwalny, im gorsza nawierzchnia. Polne czy leśne trakty z głębokimi dziurami to miejsce, gdzie najprędzej poczujecie różnicę między Musso a innymi pick-upami. Trudno wybić go z równowagi, a tylna oś nie galopuje jak te na resorach. Co prawda daleko mu jeszcze do Rangera Raptora, ale jeśli czymś innym trzeba by gonić Raptora, to tylko Musso na sprężynach.

Z tyłu, podobnie jak z przodu, dużo więcej swobody niż u konkurentów.
Z tyłu, podobnie jak z przodu, dużo więcej swobody niż u konkurentów.© fot. Marcin Łobodziński

Przyduszony silnik i klasyczny automat

Silnik Diesla 2,2 litra z czterema cylindrami rozwija moc maksymalną 187 KM i 420 Nm momentu. To ta sama jednostka co 202-konna w Rextonie, ale lekko przyduszona. Nie tylko w zakresie maksymalnych parametrów, ale też przez inną skrzynię biegów. Automat ma sześć przełożeń, a nie jak w Rextonie osiem. Co prawda Musso Grand z manualem jest dynamiczniejszy, ale i tak go nie polecam ze względu na kiepską precyzję mechanizmu zmiany biegów.

Dynamika samochodu jest porównywalna z konkurencją, ale raczej tą słabszą. Jest wyraźnie szybszy od 150-konnego L200, nieco szybszy od 163-konnego D-Maxa, ale też i wolniejszy od 204-konnego Hiluxa czy 188-konnego L200 Stark. Gdyby SsangYong użył tu skrzyni biegów z Rextona, byłoby doskonale. Moim zdaniem napęd jest optymalny do tej klasy pojazdu, choć na pewno da się odczuć nieco wyższe zużycie paliwa.

Silnik 2,2 diesel ma odpowiednią moc i moment, choć są to parametry trochę słabsze niż w Rextonie
Silnik 2,2 diesel ma odpowiednią moc i moment, choć są to parametry trochę słabsze niż w Rextonie© fot. Marcin Łobodziński

Minimalne jakie da się osiągnąć w trasie to ok. 8,5 l/100 km, kiedy konkurencja potrafi zejść nawet poniżej 7. Normalna jazda zawsze oznacza wartości w zakresie 10-11 l/100 km, a podróż autostradą ze stałą prędkością 140 km/h kończy się wynikiem 12,3 l/100 km (z niezasłoniętą paką). Ten ostatni jest nawet niezły, a to za sprawą długiego przełożenia. Przy tej prędkości silnik kręci się tylko 2200 obr./min. Duże są przy tym przekłamania prędkościomierza powyżej 100 km/h.

To, co zwróciło moją uwagę, to bardzo dobre wyciszenie kabiny przy dużych prędkościach i to pomimo zastosowania w testowym egzemplarzu opon terenowych AT z ciśnieniem 2,0 bara. Nie kojarzę, by którykolwiek z konkurentów był tak cichy. Na uwagę zasługuje także dobre oświetlenie i bogaty pakiet systemów bezpieczeństwa, do których nie można mieć zastrzeżeń.

Nazwa marki i modelu to największy problem jednego z najlepszych pick-upów na rynku. Jeśli nie zależy ci na właściwościach terenowych, to najlepszego.
Nazwa marki i modelu to największy problem jednego z najlepszych pick-upów na rynku. Jeśli nie zależy ci na właściwościach terenowych, to najlepszego.© fot. Marcin Łobodziński

Cena i jeden szkopuł

Cena SsangYonga Musso Grand wygląda na tle konkurentów atrakcyjnie. Jest tańszy o ponad 20 tys. zł od podobnie mocnego Mitsubishi L200 Stark i ponad 40 tys. zł od jeszcze mocniejszej Toyoty Hilux, za to porównywalny ze słabszym Isuzu D-Maxem. Biorąc pod uwagę fakt, że jest z nich największy, najprzestronniejszy, ma największą pakę i najlepsze zawieszenie, to można powiedzieć o zdeklasowaniu rywali.

Jest tylko jeden szkopuł – popularność marki i zaufanie, którego przez lata nie udało się zbudować. Potencjalni klienci martwią się o części zamienne, choć importer, który można odnieść wrażenie zmienia się co chwila, zapewnia, że nie ma z tym problemu. Jest natomiast problem ze stabilnością. Dziś importer jest tu, jutro gdzie indziej, więc można mieć obawy o to, że po jutrze go nie będzie. I nie ma co zaklinać rzeczywistości, że na pewno tak się nie stanie.

Równie niszowe u nas Isuzu wyrobiło sobie już renomę i ma grono klientów, którzy nie obawiają się o eksploatację. Póki SsangYong nie osiągnie takiego poziomu, wciąż pozostaje tylko wiara klientów, że kupią dobre auto i nic złego się nie wydarzy. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że na naszym rynku trudno o lepsze w tej klasie. Pod warunkiem, że mówimy o odmianie na sprężynach i nie mamy wielkich aspiracji terenowych.

Moja opinia:. Niemal pod każdym względem SsangYong Musso Grand jest przynajmniej tak dobry jak konkurencja, w niektórych obszarach wyraźnie lepszy. Z pewnością wygrywa pod względem stosunku wielkości auta do ceny. Przegrywa natomiast marką, więc trzeba ponieść pewne ryzyko. Choć klienci, którzy zaufali importerowi są zwykle zadowoleni.

Marcin ŁobodzińskiMarcin Łobodziński
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/56]

SsangYong Musso Grand 2.2 Diesel AT - dane techniczne, spalanie

SsangYong Musso Grand

Silnik i napęd:

Objętość skokowa:2,2 l 
Moc maksymalna:187 KM  
Moment maksymalny:420 Nm 
Skrzynia biegów:6-biegowy automat 
Pojemności i masy
Pojemność zb. paliwa:75 l 
Masa własna:2200 kg 
Ładowność:780 kg 
Masa przyczepy hamowanej: 3000 kg 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Prędkość maksymalna:172 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):---12 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):---8,5-10,0 l/100 km
Zużycie paliwa (autostrada):---12,3 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):8,8 l/100 km11,4 l/100 km
Cena:
Model od:139 tys.zł 
Wersja 4WD od:148 tys. zł 
Wersja 4WD AT od: 156 tys. zł 
Wersja testowa od:192 tys. zł 

Zobacz pełne dane techniczne na Autocentrum.pl

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (10)