Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Test: Mitsubishi ASX 1.3 Hybrid 7DCT - czy jest lepszy od poprzednika?

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mitsubishi ASX to nie nowy samochód, ale zupełnie nowy produkt na naszym rynku. Pod japońskimi znaczkami kryje się doskonale znana konstrukcja o nazwie Renault Captur. Czy nowy ASX jest lepszy od poprzednika? Zależy, co kto lubi.

Mitsubishi ASX produkowany od 2010 roku był już samochodem, który można nazwać przestarzałym, oldschoolowym, choć wolę to dziwne stwierdzenie, że nieco trącił myszką. Wielu recenzentów wieszało na nim psy za miękkie zawieszenie, nijaki styl wnętrza, paliwożerny silnik i nieprzyjemne skrzynie biegów. Ja jeździłem tym modelem przynajmniej siedem razy, w każdej dostępnej wersji silnikowej i napędowej, po każdym istotnym liftingu. Pomimo pewnych niedoskonałości, lubiłem go.

W dość obszernym artykule zaraz po premierze nowego modelu napisałem, dlaczego może być on lepszy od poprzednika, ale nie mogłem doczekać się kontaktu z tym autem. Na tydzień wyłączyłem myślenie, że jest to Renault Captur ze zmienioną nazwą i myślałem o nim wyłącznie w kategorii następcy starego modelu. Próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie: czy gdybym dziś posiadał Mitsubishi ASX 2.0 CVT, to czy zamieniłbym go na nowe Mitsubishi ASX 1.3 Hybrid 7DCT?

Następca, ale nie do końca

Mitsubishi ASX drugiej generacji tylko w teorii jest następcą ASX-a pierwszej. To zupełnie inny samochód, nawet plasujący się w innym segmencie. Podobnie było np. z Suzuki SX4 S-Cross, które nie jest bezpośrednim następcą Suzuki SX4. Co do przeznaczenia jest nim bardziej Suzuki Vitara.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

W przypadku ASX-a model ten trafia z segmentu SUV-C do segmentu SUV-B. Ze względu na fakt, że segmenty te nie są precyzyjnie zdefiniowane, ma prawo konkurować o klienta w obu. Równie dobrze może być alternatywą dla Skody Kamiq, która ma niemal identyczne wymiary, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać go zamiast kompaktowej Kii XCeed.

Tak czy inaczej, nowe Mitsubishi ASX to typowy przedstawiciel miejskich crossoverów, kiedy poprzednik był mocno osadzony w gamie kompaktowych SUV-ów. Nowy nie ma i nie będzie miał napędu na cztery koła - poprzednik mógł go mieć.

Mniejszy, ale ładniejszy

To, że klienci kupują oczami, wiadomo nie od dziś. Dlatego wcale nie jest złym pomysłem Mitsubishi, oferowanie ASX-a bazującego na Renault Capturze. Auto sprawia wrażenie nowocześniejszego, z pewnością jest ładniejsze i na pewno nie tak toporne jak oryginalny ASX. Nawet jeśli część klientów odwróci się i wybierze inną markę, w mojej opinii znacznie większa rzesza nowych może się skusić na taki produkt.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Lepsze wrażenie może też robić wnętrze, bo i ono jest nowocześniejsze. Ma duży tablet i częściowo dotykową obsługę, choć w znakomitej większości fizyczną, co jest jego dużą zaletą. Na pewno jednak nie jest tak przestronne jak w poprzedniku.

O ile z przodu siedzi się dość wygodnie, z tyłu może brakować przestrzeni, ale tylko na kolana. W poprzedniku było jej jakieś 10 cm więcej. Plusem może być przesuwana kanapa, ale jej celem jest wyłącznie powiększanie przestrzeni bagażowej. Ta się zmieniła delikatnie (422 l wobec 406 l poprzednika), ale nie zmieniła się największa wada bagażnika, czyli nisko unosząca się półka. W bagażniku mamy dwa uchwyty na zakupy, podwójną podłogę i przycisk wysuwający hak holowniczy.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Mnie pozycja za kierownicą nie do końca odpowiadała. Siedzi się zbyt wysoko, zbyt blisko podsufitki, a kierownicę wolałbym nieco opuścić. Nieustannie miałem też wrażenie, że nie jest ona ustawiona w jednej osi z fotelem.

Niestety wnętrze nowego ASX-a wypada gorzej pod względem wykonania i materiałów. I to gorzej nie tylko od poprzednika, ale i od Renaulta Captura. Tam, gdzie we francuskim aucie są miękkie materiały (panele drzwi w górnej części i podpórka na kolano na tunelu środkowym), w ASX-ie są twarde. Ogólnie samochód nie robi wrażenia tak solidnego, jak należałoby się spodziewać po tej marce i jak można się spodziewać po dłuższym użytkowaniu wcześniejszego modelu.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Jeździ przyjemniej, ale gorzej

Nie tylko pod względem jakości wykonania wnętrza nowy ASX nie imponuje. To samo dotyczy prowadzenia. Samochód jest wyraźnie lżejszy w odczuciu, sprawia wrażenie mniej ociężałego niż stary model, więc jest przyjemniej. Ale to przekonujące dla osób, które samochód traktują jako środek transportu, cztery koła, opakowanie i silnik, z którego korzystają okazjonalnie.

Nowy ASX jest mocno podatny na podmuchy wiatru. Może i poprzednik był ociężały, ale przy tym niewzruszony. Im wyższa prędkość, tym bardziej stabilny względem swojego następcy. Był też lepiej wyciszony od strony podwozia i lepiej izolujący szumy powietrza na wysokości uszu kierowcy. Na pocieszenie w nowym modelu mamy nagłośnienie firmy Bose, które gra bardzo dobrze.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Jeśli chodzi o wyciszenie od strony silnika, to nowy ASX nie jest cichszy przy spokojnej jeździe, a do tego bardzo głośno wyje przy wysokich obrotach. Wierzcie mi lub nie, ale głośniej niż 2.0 z CVT w starym modelu. A przy tym brzmi bardziej nieprzyjemnie.

Pod względem zawieszenia nowy i stary ASX diametralnie się różnią. I tu niestety kolejny plus dla poprzednika, który w pełnym zakresie pracy układu jezdnego był taki sam - trochę miękki, ale stabilny i wyjątkowo sprężysty na ogumieniu o zazwyczaj wysokim profilu.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Nowy model na mniejszych nierównościach wydaje się twardy i zawieszenie czasami stuka, a w gorszych warunkach jest już bardziej miękkie. Czyli odwrotnie niż być powinno. Stabilność na zakrętach jest lepsza w nowym, głównie ze względu na masę i opony o niższym profilu, ale na nierównościach lepiej zachowywał się poprzednik.

Nawet układ przeciwpoślizgowy w starym modelu działał lepiej, bo płynniej i spokojniej, nie strasząc kierowcy. W nowym modelu w sytuacjach podbramkowych układ ESP zachowuje się nerwowo, wręcz histerycznie.

Nowy ASX ma za to lepszy, lżej pracujący układ kierowniczy, bez znanej z poprzednika tendencji do słabnięcia wspomagania po drugiej lub trzeciej zmianie kierunku jazdy. W mieście nowym modelem będzie wam się jeździć przyjemniej i manewrowało mniejszym nakładem sił.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Starym modelem na co dzień jeździło się trochę jak autem terenowym o jednoznacznym charakterze, a nowy ASX to typowy przedstawiciel crossoverów reprezentujących przeciętne właściwości jezdne, który nie do końca wie, czy ma dawać bezpieczeństwo, czy komfort resorowania. Nowy ASX sprawia wrażenie, jakby zawieszenie było zbyt delikatne, a nawet miało luzy.

No to może chociaż silnik?

Silnik Mitsubishi ASX-a wydaje się mocnym atutem, bo uważam jednostkę 1.3 Turbo produkcji Renaulta i Nissana za bardzo udaną. I nie rozumiem, dlaczego tego wrażenia nie miałem w tym akurat samochodzie. Być może psuje je ospale reagująca skrzynia dwusprzęgłowa, która robi szybkie redukcje, ale późno daje napęd. Wciśnięcie pedału gazu powoduje skok na obrotomierzu, co sugeruje wykonaną redukcję, ale na przyspieszenie trzeba dość długo czekać.

To podobne do zachowania skrzyni CVT, czyli automatu znanego z benzynowych odmian poprzednika. Jednak nowsza skrzynia 7DCT nie dorównuje do pięt szybkością reakcji przekładni bezstopniowej, sprawnością podczas ruszania czy zmiany kierunku jazdy. Co gorsza, napęd Renault ma tę najgorszą ze współczesnych właściwości, czyli tendencję do wyłączania silnika tuż przed tym, jak chcemy ruszyć z miejsca, np. na skrzyżowaniu.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Mało tego, silnik sprawia nie tylko wrażenie głośnego, ale i zmęczonego, a przecież rozwija moc 158 KM i moment obrotowy 270 Nm od 1800 obr./min. Co prawda przyspieszenie jest dobre, odczuwalnie lepsze niż w 2-litrowym, 150-konnym odpowiedniku poprzednika, ale w przeciwieństwie do niego, nowy już po kilku minutach dynamicznej jazdy dostaje zadyszki. Silnik zaczyna metalicznie hałasować, czym zachęca do zwolnienia tempa. 2-litrowa jednostka w starszym modelu mogła być "katowana" przez kilkanaście minut i nic poza utratą dużej ilości paliwa się nie zmieniało.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

A propos paliwa, to nowy ASX jest wyraźnie oszczędniejszy i tu może się pochwalić dobrymi wynikami. Na drodze krajowej zużyje 4,6 l/100 km, na ekspresowej 6,0 l/100 km, a na autostradzie, ale przy stałej prędkości 140 km/h, tylko 7,7 l/100 km. Dzięki miękkiej hybrydzie (stąd Hybrid w nazwie modelu) pozwalającej na żeglowanie, można ze spalaniem w ruchu miejskim zejść nawet do ok. 5-6 l/100 km.

Niestety podczas normalnego używania w ruchu bardzo zróżnicowanym, w tym na krótkich dystansach, spalanie nie zachwyca. Latem spodziewałem się niższego niż ok. 7,5 l/100 km. To wynik bliski zużycia autostradowego.

Lepszy czy gorszy od starszego?

To nie takie proste, jak się wydaje. Jeśli mamy porównywać nowe Mitsubishi ASX ze starym, nawet pomijając różnicę w segmentach, wielkości i przestronności, musimy się sami zdefiniować i określić swoje oczekiwania.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Jeśli chcemy ładnie wyglądający towar, bardziej do pokazania innym niż cieszenia się jego walorami, chcemy auta na czasie, to nowe Mitsubishi ASX jest samochodem absolutnie lepszym pod praktycznie każdym względem. Jest szybszy, mniej pali i wygląda pięknie - naprawdę uważam, że to jeden z najładniejszych modeli w swojej klasie. Podsumowując, dla typowego klienta samochodu tej klasy, który wymieni go za 3-4 lata, nowy jest lepszy.

Stary Mitsubishi ASX to raczej model dla miłośnika klasycznej motoryzacji, starej szkoły, dla osoby, która rozumie mechanikę i docenia jej pracę w trudnych warunkach, a nie na postoju czy w salonie przed zakupem. Dla osoby, która kupuje auto na lata, dlatego jeśli chcesz wymienić starego na nowego, zastanów się trzy razy. Skoro już go kupiłeś i wciąż nim jeździsz, możesz nie być zadowolony z "nowej generacji".

Stary model jest dużo lepszym samochodem dla osób, które nie dają się oczarować stylistyką i opakowaniem oraz nie dadzą sobie wmówić, że klasyczne rozwiązania są gorsze. Owszem, nowy ASX spala średnio nawet 3-4 l/100 km mniej, a przyspiesza lepiej, ale tak naprawdę to jego jedyny atut, choć bardzo mocny.

Mitsubishi ASX (2023)
Mitsubishi ASX (2023)© Autokult

Ile kosztuje? Odrobinę za dużo

Kiedy porównamy ceny "gołych samochodów" z bazowymi silnikami o mocy 90 KM, to Renault wypada korzystniej z ceną 85,5 tys. zł, ale ma nieco gorsze wyposażenie niż ASX kosztujący 102 tys. zł. Jednak ta różnica nie rekompensuje skoku ceny. Ponadto Renault ma w ofercie wersję na LPG, jeśli ktoś preferuje naprawdę ekonomiczną jazdę.

Kiedy zestawimy auta w najmocniejszej specyfikacji z opisanym tu silnikiem, to renault w wersji R.S. Line nie tylko jest tańsze o 10 tys. zł, ale i ładniejsze i lepiej wykonane.

Pozostaje więc pytanie: dla kogo jest nowe Mitsubishi ASX? I szczerze mówiąc nie potrafię na nie odpowiedzieć. To niezłe auto, naprawdę ładne, ale to wciąż Renault Captur jeden do jednego z przyklejonym napisem "MITSUBISHI" na klapie bagażnika. I nawet gdybym powiedział, że nowe ASX to alternatywa dla Captura, ale w wydaniu dla fana marki Mitsubishi, to sam nie potrafiłbym w to uwierzyć.

Plusy
  • Ładny, nowoczesny wygląd
  • Pojemny bagażnik
  • Niskie zużycie paliwa
  • Dynamiczny silnik
  • Dobra obsługa samochodu
Minusy
  • Kiepsko wyglądające materiały
  • Niedopracowana pozycja za kierownicą
  • Ospała skrzynia biegów
  • Kiepskie wyciszenie
  • Nie do końca pewne zawieszenie
  • Podatność na podmuchy wiatru

Spodziewałem się, że nowy MItsubishi ASX będzie samochodem pod wieloma względami lepszym od poprzednika, a już na pewno przyjemniejszym. Po teście tego egzemplarza mogę stwierdzić, że nie jest. Atutem może być dynamika i dużo niższe spalanie, ale to nie są argumenty, by zmienić stary model na nowy, bo są też inne, lepsze auta tej klasy, które palą mniej niż poprzedni ASX.

Marcin Łobodziński - dziennikarz Autokult.plMarcin ŁobodzińskiAutokult.pl
Nasza ocena Mitsubishi ASX:
5/ 10
Mitsubishi ASX II 1.3 M Hybrid 158KM 116kW od 2023
Rodzaj jednostki napędowejSpalinowa
Pojemność silnika spalinowego1333 cm³
Rodzaj paliwaBenzyna
Typ napęduPrzedni
Skrzynia biegówAutomatyczna, 7-stopniowa
Moc maksymalna158 KM przy 5500 rpm
Moment maksymalny270 Nm przy 1800-3750 rpm
Przyspieszenie 0–100 km/h8 s
Prędkość maksymalna204 km/h
Pojemność zbiornika paliwa48 l
Pojemność bagażnika536/1275 l
Zobacz więcej
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
  • Mitsubishi ASX (2023)
[1/20] Mitsubishi ASX (2023)Źródło zdjęć: © Autokult
MitsubishiMitsubishi ASXbenzynowy
Komentarze (4)