Saab 9-7X
Saab o oznaczeniu 9-7X to propozycja szwedzkiej marki w segmencie SUV. Model ten zaprezentowano w 2004 roku na targach motoryzacyjnych w Nowym Jorku. Produkcja rozpoczęła się rok później i trwała do końca 2008 roku.
Saaba dziewięć siedem iks, bo tak czyta się tę nazwę, nie należy mylić z Saabem 97 (dziewięćdziesiąt siedem). Nazwą Saab 97 oznaczano bowiem modele Sonett II i III, produkowane w latach 1966-1974, które z opisywanym SUV-em mają niewiele wspólnego.
Model 9-7X oferowany był na rynku północnoamerykańskim (USA i Kanada), co łatwo wydedukować, patrząc na jego amerykańską sylwetkę i paletę silnikową. Ten model był pierwszym SUV-em w historii szwedzkiej marki. Opierał się na płycie podłogowej, na której skonstruowano m.in. Chevroleta TrailBlazera, co widać także w stylizacji karoserii. Doczekał się przez to nawet przydomka "Trollblazer". W zamyśle General Motors miał on być nieformalnym następcą produkowanego do 2004 roku Oldsmobile Bravady.
9-7X sprawia wrażenie potężnego, ale wygląda nieco subtelniej niż bliźniak spod znaku Chevy. Niemniej jednak to wciąż kawał blachy, który w Europie mógłby straszyć na drogach, a w USA po prostu pasował do krajobrazu drogowego jak ulał. W sylwetce szwedzko-amerykańskiego SUV-a na uwagę zasługuje jedynie przód, gdzie znalazły się dosyć ładne lampy oraz charakterystyczny dla Saaba grill.
Niestety, również we wnętrzu próżno szukać ekstrawagancji. Deska rozdzielcza jest mniej „samolotowa” niż w modelach 9-3 i 9-5. Jakby na potwierdzenie tych słów brak tu też słynnej opcji Night Panel. W 9-7X nie ma możliwości wyłączenia zbędnych kontrolek i wskaźników podczas jazdy. Szkoda, bo to świetne rozwiązanie oszczędzające oczy kierowcy podczas podróży nocą.
Ten system można uznać nawet za element bezpieczeństwa, ponieważ dzięki niemu można bardziej skupić się na drodze. W stylu Saaba za to stacyjka znajduje się w tunelu środkowym, a nie klasycznie w kolumnie kierownicy. Na same materiały użyte we wnętrzu nie można narzekać. Są naprawdę niezłej jakości. Przestrzeń wewnątrz niemałego SUV-a również jest zadowalająca. Bez problemów można wybrać się na wycieczkę z kompletem pasażerów.
Przyglądając się palecie silnikowej "Trollblazera”, należy pamiętać o specyfice rynku amerykańskiego. Nie ma w niej miejsca na silniki Diesla. Brakuje też skromnych jednostek benzynowych. Najniżej w ofercie plasuje się bowiem niemały silnik L6 (sześciocylindrowa rzędówka) o pojemności 4,2 l. Wyciągnięto z niego 290 KM. To sporo, ale biorąc pod uwagę gabaryty samochodu, znacznie ciekawsza wydaje się 305-konna jednostka w układzie V8 (5,3 l).
Pozornie różnica 15 KM przy takich wartościach może wydawać się niezauważalna. Jednak charakterystyki obu silników są diametralnie inne. Wyrażają to zresztą nawet suche liczby. Otóż słabszy motor pozwala na przyspieszenie do setki w granicach 8,9 s, silnik 5,3 V8 umożliwi to w czasie 7,8 s, a to już bardzo przyzwoity wynik. Dla tych, którym i taka konfiguracja nie wystarczy, Saab przygotował w 2088 roku wersję Aero, rozwijającą ogromną mocą 396 KM, osiąganą z silnika 6,0 V8.
Ten sam silnik znajdował się pod maską topowego Chevroleta TrailBlazera SS. 9-7X Aero oprócz nowego silnika doczekał się również innych modyfikacji. Otrzymał 20-calowe aluminiowe felgi, a we wnętrzu specjalną skórzaną tapicerkę z emblematami Aero. Szwedzi twierdzą, że ta wersja od 0 do 100 km/h przyspiesza w czasie poniżej 6 s. To więcej niż świetny wynik.
Kilka słów warto poświęcić standardowemu wyposażeniu 9-7X. Było ono bardzo bogate, co również wynika z tego, na jakim rynku samochód oferowano. W USA zwykle nie kupuje się aut w podstawowych wersjach wyposażenia, więc po co w ogóle takie wersje oferować? Standardowo w szwedzkim samochodzie znajdowały się 18-calowe aluminiowe obręcze kół, kurtyny powietrzne, niezły system nagłośnienia Bose (6 głośników). Można też spotkać egzemplarze z nawigacją satelitarną, szklanym szyberdachem i systemem DVD dostępnym dla pasażerów drugiego rzędu siedzeń. Wszystkie wersje 9-7X oferowano wyłącznie z napędem na cztery koła.
Mimo że Saab 9-7X produkowany był na rynek północnoamerykański, dało się go kupić także gdzie indziej. Dostępny był w Grecji, Bułgarii, Chile, Holandii, Kuwejcie, Włoszech, Syrii, Estonii, Jordanii, Omanie, Katarze, Arabii Saudyjskiej, Libanie, na Węgrzech, Litwie czy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.