Samochody używaneCitroënRynek używanych samochodów elektrycznych w Polsce

Rynek używanych samochodów elektrycznych w Polsce

Samochody elektryczne powoli stają się tematem dyskusji i rozmów, choć jeszcze kilka lat temu traktowano je jak dziwolągi i kojarzono raczej z filmami SF. Dziś jest już wiele osób dostrzegających korzyści z posiadania auta elektrycznego, ale pewną barierą jest wciąż cena tych samochodów. Z pomocą przychodzi rynek wtórny, który wbrew pozorom w Polsce nie wygląda najgorzej.

Nissan Leaf
Nissan Leaf
Marcin Łobodziński

08.12.2015 | aktual.: 30.03.2023 09:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Krótki przegląd rynku wtórnego na zasadzie przejrzenia ofert sprzedaży na najpopularniejszych serwisach ogłoszeniowych może być bardzo pocieszający dla osób chcących kupić auto elektryczne, ale nowe jest nieco zbyt drogie. Trudno oczywiście mówić o bogactwie rynku, ale też nie można powiedzieć, że nie znajdziemy nic ciekawego. W zasadzie w każdym segmencie, w którym powstają modele elektryczne da się znaleźć niewyeksploatowany egzemplarz zasilany prądem.

I tak na przykład najpopularniejszy samochód elektryczny świata jakim jest Nissan Leaf, kosztujący w salonie od 126 tys. zł można kupić za pół ceny. Znaleźliśmy pięć ofert sprzedaży tego samochodu i najtańszy egzemplarz kosztuje 55 tys. zł. To model z 2012 roku z przebiegiem 47 tys. km, co oznacza, że właściciel robił nim normalne przebiegi roczne na poziomie 15-20 tys. km. Samochód nie jest więc wyeksploatowany. Dla osób szukających nowszego egzemplarza lub z mniejszym przebiegiem nie brakuje podobnych ofert. Są Nissany Leafy za 60-80 tys. zł z przebiegami rzędu kilkunastu tysięcy kilometrów. Najdroższy używany egzemplarz kosztuje 99,9 tys. zł i jest to sztuka z 2014 roku z symbolicznym przebiegiem 6500 km. Co ciekawe, w gronie aut elektrycznych Nissan Leaf tworzy swój własny segment cenowy, ponieważ w przedziale 50-100 tys. zł w zasadzie nie ma konkurencji.

Renault Fluence ZE
Renault Fluence ZE

Możecie jednak zdecydować się na tańsze samochody. Jednostkowe oferty sprzedaży obejmują elektryczne auta Renault. Odpowiednikiem Leafa może być elektryczne Fluence ZE. Na dzień dzisiejszy są dwa sprawne egzemplarze na sprzedaż. Interesująco wygląda auto z rocznika 2012 w cenie 42,5 tys. zł z przebiegiem 27 tys. km. To przestronne, funkcjonalne auto, ale trzeba wiedzieć, że Renault wymaga opłat leasingowych za baterie, które nie należą do właściciela samochodu. Opłaty wynoszą kilkaset złotych miesięcznie, co przekreśla sens zakupu takiego auta. Nieco korzystniej wygląda sytuacja odnośnie samochodów sprowadzonych, a jest taki egzemplarz za niespełna 20 tys. zł.

Renault Twizy
Renault Twizy

Renault oferuje również inne modele elektryczne, takie jak Twizy czy Kangoo. Tego drugiego nie znaleźliśmy w stanie do jazdy, ale Twizy już tak. To samochód pozbawiony jakiegokolwiek sensu, zwłaszcza przy cenach około 20-25 tys. zł. - tyle trzeba zapłacić za zadbane auto z 2012 roku. Najtańsze Twizy jakie znaleźliśmy kosztuje 12,6 tys. zł. Jest to model z rocznika 2012, ale miał lekko uszkodzony zderzak.

Mitsubishi i-MiEV sprzedawane również jako Citroen C-Zero lub Peugeot iOn
Mitsubishi i-MiEV sprzedawane również jako Citroen C-Zero lub Peugeot iOn

Szukając sensownego samochodu miejskiego można zdecydować się na japońsko-francuskie produkty Mitsubishi i z grupy PSA. Mitsubishi opracowało i rozpoczęło produkcję modelu i-MiEV w 2009 roku i udostępniło technologię, a właściwie cały samochód Citroënowi i Peugeotowi. Francuskie marki sprzedawały ten samochód pod nazwami odpowiednio C-Zero oraz iOn. Model był produkowany do roku 2012 i z taśm zjechało około 35 tys. egzemplarzy na całym świecie, a więc trudno mówić o sukcesie. Tak czy inaczej, dzięki temu już za około 38 tys. zł możemy stać się posiadaczem elektrycznego samochodu miejskiego. Niezależnie od tego czy mówimy o i-MiEV, C-Zero czy iOn ceny kształtują się w przedziale 38-42 tys. zł, a przebiegi nie przekraczają 40 tys. km. Są to samochody sprowadzone i zadbane.

Opel Ampera
Opel Ampera

Szukając czegoś większego nie tylko od tej trójki, ale i od Leafa można pokusić się o znalezienie i zakup Opla Ampery. Ktoś mógłby powiedzieć, że to nie jest samochód elektryczny, ale pasuje do tej kategorii, ponieważ podstawowym źródłem napędu jest tu motor elektryczny, wspomagany spalinowym.

Niestety Opel nie odniósł w Polsce sukcesu z Amperą, która dostała pozytywne recenzje i przetarła szlaki dla takich hybryd. Model ten już nie występuje w oficjalnym cenniku Opla, a cena podstawowa wynosiła 159 tys. zł. Obecnie ładny, zadbany egzemplarz z rocznika 2014 można kupić za 119 tys. zł. Auto ma przebieg 4000 km więc na pewno nie jest w żaden sposób wyeksploatowany. Co innego dwa lata starzy egzemplarz za 68 tys. zł. Tu właściciel wiedział po co kupuje taki samochód, bo przejechał nim 172 tys. km.

Mitsubishi Outlander PHEV
Mitsubishi Outlander PHEV

Jednak Opel Ampera nie jest jedynym samochodem w konfiguracji silnik elektryczny+silnik spalinowy. Najlepszym w tej kategorii pozostaje duży, rodzinny Mitsubishi Outlander PHEV. Obecnie takim samochodem wyjedziecie z salonu za 198 990 zł, ale powodzeniem cieszą się auta wyprzedawane przez dilerów, szczególnie demonstracyjne czy testowe. I takie można nabyć już za około 150 tys. zł z przebiegami poniżej 10 tys. km, choć najtańszy egzemplarz jaki znaleźliśmy kosztuje 124 tys. zł. Jest to samochód z rocznika 2014 z przebiegiem 12 tys. km. To ładne auto już może konkurować z nowym w wersji benzynowej z topowym wyposażeniem.

BMW i3
BMW i3

Jeżeli posiadasz podobną sumę pieniędzy, ale nie potrzebujesz dużego SUV-a, lecz czegoś do jazdy na co dzień po mieście, pozostaje Ci jeszcze BMW i3 – bodaj najbardziej atrakcyjne auto elektryczne w tym przedziale cenowym. Ten kompakt klasy premium kosztuje 153,7 zł w wersji elektrycznej lub 174 tys. zł w wersji wspomaganej silnikiem spalinowym. Co ciekawe, roczne egzemplarze używane z przebiegami maksymalnie 11 tys. km kosztują mniej więcej tyle samo, ale otrzymujemy bogatsze wyposażenie, które wybrał pierwszy właściciel. Bo tak naprawdę opcji jak to bywa w markach premium jest naprawdę sporo i nietrudno dojść do ceny 200 tys. zł zamawiając samochód u dilera. Testowany przez nas egzemplarz kosztował 189 tys. zł i była to wersja bez silnika spalinowego.

No i na koniec coś dla osób szukających nie tyle oszczędności co wrażeń, chcących pokazać kolegom posiadającym Ferrari czy Corvette, że świat nie kończy się na samochodach z silnikami V8. Oczywiście kultową już maszyną jest Tesla Model S P85. Takich aut nie brakuje na rynku wtórnym, znaleźliśmy 10 egzemplarzy na sprzedaż. Ceny zaczynają się od 300 tys. zł, a kończą na 590 tys. zł. Dostępne roczniki to 2013-2015, a przebiegi praktycznie nie przekraczają 20 tys. km.

Tesla Model S
Tesla Model S

Nie każdy chce się jednak wpisać w ten nowy trend wśród zamożnych ludzi, ale to nie znaczy, że nie może pozwolić sobie na coś elektrycznego. Przykładem może być Fisker Karma. Oczywiście takiego auta lepiej poszukać za granicą, ale w polskich serwisach ogłoszeniowych znaleźliśmy je za 269 tys. zł z rocznika 2012. Zdecydowanie fajniejszą propozycją jest jednak naszym zdaniem BMW i8 – supersportowe auto hybrydowe, które można z przymrużeniem oka nazwać elektrykiem. Ceny? Od 400 do 550 tys. zł za bardzo ładne egzemplarze. Nowe i8 kosztuje od 597 tys. zł. Test tego samochodu przeczytacie już niebawem na Autokult.pl.

BMW i8
BMW i8

Jak widać, rynek samochodów elektrycznych w naszym kraju nie jest jeszcze bogaty, takie auta dopiero raczkują i jeszcze trochę to potrwa. W zasadzie jedynym autem przystępnym cenowo, z którego zakupem, eksploatacją i serwisem nie ma większych problemów jest na razie Nissan Leaf. Są też propozycje dla bogatych za kilkaset tysięcy złotych w postaci Tesli czy BMW i8, jeżeli można ten samochód nazwać elektrycznym. Szkoda, że polityka Renault zabija sens kupowania aut elektrycznych tej marki, bo takie modele jak Fluence czy Kangoo są całkiem rozsądne. Kupowanie Mitsubishi i-MiEV w jakiejkolwiek postaci trochę mija się z celem i jest jakby zakupem elektryka na upartego za to Outlander PHEV to świetna opcja dla benzyniaka czy diesla. I-MiEV to już stara konstrukcja, z której serwisowaniem mogą być problemy, a serwis Mitsubishi słynie z zaporowych cen usług i części. Nie przekreślamy jednak tego modelu całkowicie, tak jak całkowicie przekreślamy Renault Twizy.

Rynek elektrycznych samochodów używanych w Polsce
Marka i modelRocznikiOrientacyjne ceny
Renault Twizy201225 000 zł
Renault Fluence ZE201220 000 - 42 000 zł
Mitsubishi i-MiEV*2010-201238 000 - 42 000 zł
Nissan Leaf2012-201455 000 - 100 000 zł
Opel Ampera2012-201468 000 - 119 000 zł
Mitsubishi Outlander PHEV2014-2015124 000 - 185 000 zł
BMW i32014-2015130 000 - 185 000 zł
BMW i82014-2015409 000 - 580 000 zł
Tesla Model S2013-2015299 000 - 590 000 zł

*Mitsubishi i-MiEV dostępny również jako Citroen C-Zero oraz Peugeot iOn
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (24)