Dramat fotografa. Klamki chowają się po zamknięciu auta (dobrze), przy okazji składają się też lusterka (źle).© fot. Mateusz Lubczański

Test Range Rovera Evoque. Dalej będzie sprzedawał się świetnie, chociażby z racji wyglądu

Mateusz Lubczański
18 sierpnia 2019

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzadko zdarza się, by samochód w takim stopniu odpowiedzialny za sprzedaż został zmieniony od podstaw. Tak, oto zupełnie nowy Range Rover Evoque, który może imituje linie narzucone przez poprzednika, ale jest całkowicie odnowionym autem. Baby Range wkroczył w nową generację, która jednak nie jest całkowicie pozbawiona wad.

Range Rover Evoque HSE D240 (2019) - test, opinia

Jest zaledwie milimetr dłuższy, cztery milimetry szerszy i centymetr niższy od poprzednika. To niewiele. Z wcześniejszą generacją łączy go zaledwie punkt mocowania drzwi. To – wraz z przeniesieniem niektórych linii z Velara – sprawiło, że nowy Evoque prezentuje się świetnie. Choć przedstawiona w 2011 roku poprzednia generacja trzyma się nieźle, to ciężko będzie jej konkurować z najnowszym modelem.

Evoque dalej mocno opiera się na koncepcie LRX, dalej widać w nim rozwiązania, za które (przynajmniej w teorii) odpowiadała Victoria Beckham i które narzuciły rozwój marki w kolejnych latach. Land Rover sprzedał ponad 800 tys. egzemplarzy Evoque’a, a większość (bo 2/3) trafiło do kobiet. Ta generacja ma szansę nieco zmienić układ sił.

Zwłaszcza że w środku zrobiło się jakby przestronniej. Wiem, trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę malutkie okna i eksperymenty stylistów, ale miejsca na tylnej kanapie nie brakuje. To zasługa zwiększonego rozstawu osi o 21 mm, które niemal w całości zostały wykorzystane na korzyść pasażerów zasiadających z tyłu. Miejsca nad głową też nie brakuje (mam 180 cm wzrostu) – i to pomimo opadającej linii dachu. Bagażnik ma 472 litry pojemności, co sprawia, że jest większy niż w konkurencyjnym Volvo XC40, lecz mniejszy niż w przypadku ekstremalnie wycenionego Audi Q3.

Z przodu można pomylić go z Velarem
Z przodu można pomylić go z Velarem© fot. Mateusz Lubczański

Dalej Evoque kręci się wokół kierowcy. Teraz kabina została przeniesiona wprost z większego Velara, co sprawia, że jest naprawdę przyjemnym miejscem do przebywania – nawet, choć jako fan przyznaje to z bólem – jest lepiej niż w Porsche Macanie. "Baby" Range jest lepiej wykonany niż konkurencja, choć osobiście brakowało mi ambientowego oświetlenia kabiny.

Koncepcja wnętrza to, tak jak w Audi, trzy ekrany pozwalające na kontrolowanie niemal każdego aspektu pojazdu. Zegary zastąpiono ponad 12-calowym ekranem, który obsługuje się aktywnymi przyciskami na kierownicy zmieniającymi swoją rolę w zależności od potrzeb. Tutaj Range Rover wyprzedza Mercedesa, który umieścił pod kciukami panele dotykowe dyskusyjnej jakości.

Pomimo świetnej jakości ekranów czy intuicyjnej obsługi klimatyzacji przez równie wielofunkcyjne pokrętła, system multimedialny pozostaje krok za Audi czy BMW. Przejawia się to w nieco wolniejszym działaniu (np. przy wpisywaniu adresu) czy braku komunikacji Android Auto.

Wnętrze Range Rovera Evoque
Wnętrze Range Rovera Evoque© fot. Mateusz Lubczański

Range Rover Evoque ma jednak inny gadżet, który po raz pierwszy pojawił się (przynajmniej w podobnej formie) w Toyocie RAV4. W antenie na dachu zamontowano kamerę, która przekazuje obraz na lusterko wsteczne. Bardzo ciężko przyzwyczaić się do takiej perspektywy, ale ten system można wyłączyć. Przydaje się podczas skomplikowanego manewrowania lub oglądania w HD kierowców w autach za nami. Jak dla mnie to opcja, bez której mógłbym się obejść.

Evoque punktuje również fenomenalnym systemem audio Meridian, które jest na równi z Bowers & Wilkins montowanym w Volvo. Niemiecka konkurencja jeszcze nie zachwyciła mnie tak, jak układy tych dwóch producentów. W Range Roverze dużym plusem jest również wygłuszenie, które najlepiej czuć… podczas otwierania sporo ważących drzwi.

Range Rover Evoque - tylne światła
Range Rover Evoque - tylne światła© fot. Mateusz Lubczański

I to zapewne tylko jeden z wielu składników, które przyczyniły się do nadwagi tego samochodu. Pomimo zastosowania nowej, w teorii lżejszej płyty podłogowej PTA, w zależności od specyfikacji Evoque jest cięższy od swojego poprzednika o ok. 60 kg. Na tle konkurentów wynosi to już dużo ponad 150 kg. I o ile Range Rover doskonale to maskuje podczas prowadzenia, tak waga (z kierowcą i płynami sięgająca nawet 1900 kg) objawia się w czymś innym.

Tak, spalaniu. Range Rover Evoque na zdjęciach ma czterocylindrową, podwójnie doładowaną jednostkę diesla, która ma 240 koni mechanicznych i 500 niutonometrów momentu obrotowego. Tak mocna jednostka wykorzystuje instalację 48V, czyli ma niewielką baterię o pojemności 0,2 kWh, która przez zintegrowany moduł rozrusznika i alternatora może nie dodaje jakiejś mocy, ale ma sprawić, że cała praca motoru jest nieco bardziej płynna.

Obraz
© fot. Range Rober Evoque silnik

Płynna, ale nie oszczędna. O ile wynik 8,2 litra na sto kilometrów może i byłby do przełknięcia, tak spalanie w mieście przekraczające 11 litrów wydaje się już nieco niepokojące. I to pomimo zastosowania 9-biegowej przekładni, do której to nie każdy producent – w tym Land Rover – ma szczęście. Bywa niezdecydowana i lubi szarpnąć przy redukcji biegu. Trochę wprawy i delikatnych operacji i okazuje się całkiem cywilizowana, ale w tej klasie mogłoby by odrobinę lepiej.

Evoque dalej wygląda jak modny gadżet, ale nie zapomniał o tym, że jest Range Roverem. Pociągnie przyczepę o masie 2 ton, może brodzić w wodzie o głębokości 60 cm (widać nawet to po budowie dolotu), ma 21 centymetrów prześwitu. Nie prowadzi się za to jak terenówka, a jak najzwyklejszy SUV przyspieszający do setki w 7,7 sekundy, co jest wynikiem przynajmniej satysfakcjonującym.

Moja opinia o Range Roverze Evoque

Bardzo wyróżniający się na tle niemieckiej konkurencji i co chyba ważniejsze, skutecznie stawiający jej czoła. Sprzedawał się doskonale i w tej materii nic się nie zmieni. Nawet, jeśli jego cena bez problemu przekroczy 200 tys. zł.

Mateusz LubczańskiMateusz Lubczański
Nasza ocena Range Rover Evoque:
8/ 10
Plusy
  • Wysoka jakość wykonania
  • Dobre właściwości terenowe
  • Świetne wyciszenie i system audio
Minusy
  • Duża masa własna...
  • ...która przekłada się na spalanie
  • Pomniejsze wpadki z multimediami

Range Rover Evoque - galeria

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/30]

Range Rover Evoque - dane techniczne

Range Rover Evoque D240 (2019)

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, podwójnie doładowany, diesel 
Rodzaj paliwa:Olej napędowy 
Ustawienie:Poprzecznie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:1999 cm³ 
Moc maksymalna:240 KM przy 2400 rpm 
Moment maksymalny:500 Nm przy 1500-2500 rpm 
Skrzynia biegów:automatyczna 9-biegowa 
Typ napędu:Napęd na cztery koła 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:Kolumna typu MacPherson 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:11,6 m (pomiędzy krawężnikami) 
Koła, ogumienie przednie:235/50 R20 
Ko≥a, ogumienie tylne:235/50 R20 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Crossover 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1880 kg 
Ładowność:630 kg 
Długość:4371 mm 
Szerokość:1996 mm 
Wysokość:1649 mm 
Rozstaw osi:2681 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:65 l 
Pojemność bagażnika:472 (VGA) / 1156 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:7,7 s 
Prędkość maksymalna:225 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):8,6 l/100 km (WLTP)11,2 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):7,0 l/100 km8,4 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):7,2 l/100 km10 l/100 km
Emisja CO2:od 237 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek 
Cena:
Model od:173 900 zł 
Wersja silnikowa od:200 900 zł 
Cena egzemplarza testowego:245 600 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (27)