Pierwsza jazda: Mercedes-AMG CLE 53 Cabriolet - gran turismo z pieprzem
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiatr we włosach i sportowe osiągi to coraz rzadsze połączenie, zarezerwowane głównie dla marek, które nie boją się rynkowych nisz. Mercedes-AMG z pewnością należy do tego grona, czego przejawem jest najnowsze cabrio z Affalterbach. Sprawdziłem je na krętych drogach Andaluzji.
Mercedes-Benz CLE trafił na rynek pod koniec 2023 roku jako zupełnie nowy gracz w segmencie sportowo-luksusowych coupé, stając przed niełatwym zadaniem zastąpienia dwudrzwiowych wariantów aż dwóch modeli - Klasy C i Klasy E. Przez pierwszych kilka miesięcy klienci mieli do wyboru wyłącznie zamknięte nadwozie, lecz wiosną 2024 roku gamę uzupełniono o kabriolet. Ten, podobnie jak coupé, w końcu doczekał się ostrzejszego wydania AMG o zaskakująco wszechstronnym charakterze.
Zobacz także
To spory samochód, przewyższający długością (4853 mm) nie tylko Klasę C Cabriolet, ale i starsze, otwarte wydanie Klasy E (W213). Trzeba przyznać, że styliści wykonali kawał dobrej roboty, gdyż mimo swoich wymiarów CLE prezentuje się lekko i zgrabnie, zarówno z dachem jak i bez niego. W wersji AMG zadbano jednak o odrobinę muskulatury. W oczy rzucają się przede wszystkim szersze nadkola wymuszone większym rozstawem kół (+58 mm z przodu i +75 mm z tyłu).
Nie sposób nie zauważyć też ostrzej narysowanych zderzaków z większymi wlotami powietrza, sporego dyfuzora i pokaźnych końcówek wydechu. Całości dopełniają atrakcyjne felgi w standardowym rozmiarze 19 cali lub opcjonalnym (jak w testowanym egzemplarzu) 20 cali oraz pakiety AMG Night i AMG Carbon.
Równie atrakcyjnie pod kątem wizualnym jest wnętrze, które jednak nie wszędzie zachwyca materiałami. Wyróżnia się stałym 12,3-calowym wyświetlaczem przed kierowcą oraz pionowym 11,9-calowym ekranem zajmującym centralne miejsce w kokpicie. Na uwagę zasługuje funkcja zmiany kąta pochylenia wyświetlacza, pozwalająca uniknąć świetlnych refleksów, przydająca się szczególnie podczas podróży z otwartym dachem.
W słoneczne dni klienci powinni docenić również skórzaną tapicerkę pokrytą specjalną powłoką ograniczającą nagrzewanie. W chłodniejsze natomiast przyda się standardowy system nawiewu ciepłego powietrza na szyję Airscarf, który wraz z elektrycznie wysuwanym windshotem pozwala komfortowo podróżować bez dachu także w mniej sprzyjających warunkach pogodowych.
Przekonałem się o tym podczas pierwszych jazd, gdyż hiszpańska pogoda zaskakująco nie rozpieszczała. Gdy jednak zrobiło się nieznośnie zimno i zaczęło padać, po prostu zamknąłem dach. Cały proces trwa równe 20 sekund i może odbywać się w trakcie jazdy z prędkością do 60 km/h.
Dach, który może być wykończony w czerni, czerwieni lub szarości, mimo miękkiej konstrukcji robi wrażenie poziomem izolacji akustycznej. Nawet podczas szybkiej jazdy w deszczu, w kabinie jest naprawdę cicho i przytulnie. Na tyle, że zdecydowanie widzę ten model w roli auta na cały rok.
Tym bardziej, że jak na sportowo-luksusowy kabriolet, CLE 53 AMG jest dość praktyczny. Przede wszystkim ma tylną kanapę, która pomieści dorosłych lub dzieci w fotelikach (są nawet zaczepy Isofix) i bagażnik o przyzwoitej pojemności (385 litrów przy zamkniętym dachu i 295 litrów, gdy dach jest otwarty). Jakby tego było mało w razie potrzeby można złożyć oparcie kanapy.
W parze z niezłymi możliwościami przewozowymi idzie przyjazne prowadzenie. Podczas spokojnej jazdy, w domyślnym trybie Comfort, CLE 53 AMG absolutnie nie zdradza sportowych aspiracji. Adaptacyjne zawieszenie pracuje wystarczająco komfortowo, a standardowy system skrętnej tylnej osi poprawia zwrotność na ciasnych ulicach i parkingach. Wystarczy jednak głębiej wcisnąć gaz, by odkryć ciekawsze oblicze tego auta.
Trzylitrowa, rzędowa szóstka wspomagana podwójnym turbodoładowaniem i elektrycznym kompresorem katapultuje natychmiastowo niezależnie od prędkości, rozpędzając auto maksymalnie do 250 km/h (270 km/h z pakietem AMG Driver’s). Osiągnięcie pierwszej setki zajmuje natomiast 4,4 sekundy.
Dobre osiągi są wynikiem sporej mocy wynoszącej 449 KM i maksymalnego momentu obrotowego na poziomie 560 Nm (600 Nm z funkcją overboost przez 10 sekund) dostępnego w zakresie od 2200 - 5500 obr./min. W jego optymalnym wykorzystaniu pomaga 9-stopniowa przekładnia AMG SPEEDSHIFT TCT 9G, pracująca szybko i intuicyjnie oraz napęd na 4 koła 4MATIC+ zapewniający świetną trakcję.
Wrażenie elastyczności i stale dostępnej mocy potęguje 48-woltowy układ miękkiej hybrydy oferujący w zanadrzu dodatkowe 17 kW i 250 Nm, a dzięki funkcji żeglowania, rekuperacji i niezauważalnie działającemu systemowi start/stop codzienna jazda jest bardzo płynna.
System AMG Dynamic Select pozwala wybierać spośród kilku trybów jazdy: Slippery, Comfort, Sport, Sport+, Individual, a w wersjach z pakietem AMG Dynamic Plus również Race z trybem Drift. Każda z opcji różni się sposobem dystrybuowania napędu pomiędzy przednią i tylną osią. Od ustawienia Sport w górę większość momentu obrotowego trafia na tylną oś, a w trybie Drift przód zostaje całkowicie odłączony. Niestety nie miałem okazji sprawdzić tego podczas pierwszych jazd, więc z wnioskami musimy poczekać do bardziej szczegółowego testu.
Tryby jazdy wpływają również na pracę adaptacyjnego zawieszenia, kontroli trakcji, ESP i układu kierowniczego, który współpracuje z wspomnianym wcześniej systemem skrętnej osi tylnej. Przy prędkościach do 100 km/h tylne koła wychylają się w kierunku przeciwnym do kół przednich z maksymalnym kątem do 2,5 stopnia. Powyżej 100 km/h kąt spada do 0,7 stopnia, a tył powiela kierunek przodu.
Wersja Cabrio jest oczywiście cięższa od coupe z tym samym napędem (o 185 kg). Na dodatkową masę składa się nie tylko mechanizm dachu, ale i dodatkowe wzmocnienia podłogi i słupków A, których zadaniem jest zapewnienie satysfakcjonującej sztywności strukturalnej. Przedstawiciele AMG zapewnili mnie, że cabrio nie odstaje w tej kwestii od coupé.
Wszystko to sprawia, że CLE 53 AMG prowadzi się bardzo stabilnie, lecz zarazem jest wystarczająco responsywny i zwinny. Choć to spory i ciężki samochód, zza kierownicy wydaje się mniejszy i lżejszy niż w rzeczywistości. Z masą i rozmiarami radzi sobie nie tylko zawieszenie i układ kierowniczy, ale i skuteczne hamulce. Z przodu zastosowano perforowane tarcze o średnicy 370 mm z czterotłoczkowymi zaciskami. Z tyłu natomiast 360-milimetrowe tarcze i jednotłoczkowe zaciski.
Klienci szukający emocji nie powinni więc być rozczarowani. CLE 53 AMG Cabrio bez wątpienia pozwala poczuć sportowego ducha i przyprawić o szybsze bicie serca. Nie zmienia to jednak faktu, że znacznie bliżej mu do bardzo szybkiego gran turismo niż torowego wyjadacza. To samochód, który nie zmęczy na co dzień, ale da sporo radości, gdy tylko tego zapragniemy.
Luksusowa uniwersalność musi jednak swoje kosztować. Cennik tej wersji otwiera kwota 458 000 zł. Trzeba jednak przyznać, że już w standardzie dostaniemy bogate wyposażenie obejmujące m.in. LED-owe reflektory, automatyczną klimatyzację, kamerę 360 stopni, 19-calowe felgi, kierownicę wykończoną skórą nappa, indukcyjną ładowarkę, podgrzewane i elektrycznie sterowane fotele z pamięcią ustawień, bezkluczykowy dostęp do auta, przyciemnione szyby termoizolacyjne, oświetlenie ambientowe, centralną poduszkę powietrzną oraz tapicerkę ze sztucznej skóry i mikrofibry.
Tanio nie jest, lecz warto odnotować, że CLE 53 AMG Cabriolet nie ma zbyt wielu konkurentów. Jedynym, który przychodzi na myśl jest BMW M440i, które kosztuje od 385 000 zł, jednak ma słabszy silnik i gorsze osiągi. Można więc podejrzewać, że AMG odnajdzie się w tej niszy.