Bentley Flying Spur Azure© WP Autokult | Materiały prasowe Bentley

Pierwsza jazda: Bentley Flying Spur Azure – suma wszystkich wygód

Mateusz Lubczański
25 czerwca 2025

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy najwyraźniej priorytetem na rynku luksusowym jest liczba koni mechanicznych, Bentley skupia się na innym, znacznie istotniejszym aspekcie: komforcie. Linia Azure to zbiór małych, ale niezwykle istotnych dodatków, które składają się na niewiarygodnie wygodną podróż.

Kiedy Bentley wygrywał w Brooklands czy Le Mans w zielonych bolidach, twórca marki, Walter Owen Bentley skupiał się na wygodzie. "Znosiłem bardzo dużo hałasu, ale nienawidziłem go" – pisał w swojej autobiografii. "70 mil na godzinę w ciszy jest o wiele lepsze niż hałaśliwe 80 mil" – czytamy.

Dzisiejsza oferta Bentleya składa się głównie z hybryd plug-in (oprócz najnowszej Bentaygi Speed, która pozostała przy mocnym, podwójnie doładowanym V8) które zachwyciłyby pana Bentleya pod względem komfortu. Egzemplarz Flying Spura ze zdjęć może poruszać się bezgłośnie przez przynajmniej 60 km, choć bez problemu wyciągnie więcej w mieście. Ma też łącznie 680 KM, choć to dopiero wersja otwierająca gamę. No i oczywiście ma pneumatykę, więc po prostu płynie, między innymi dzięki odpięciu stabilizatorów podczas jazdy na wprost. Pojawia się więc pytanie: czego można chcieć więcej?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To pytanie zadawano sobie w małej miejscowości Crewe i tak powstała linia Azure dostępna zarówno dla Flying Spura, jak i Continentala GT i Bentaygi. Azure to skierowanie uwagi na wygodę podróżowania. Do zadania stworzenia najdoskonalszej wygody skierowano nawet neurologów. Spójrzmy na specyfikację egzemplarza ze zdjęć.

Przednie fotele mają nie tylko wentylację czy masaż (o tym więcej później), ale i podgrzewany podłokietnik, w pełni regulowane boczki oraz długość siedziska, elektrycznie ustawienie wysokości pasa oraz… zagłówka. Oto sens linii Azure – wyjście o krok naprzód potrzebom, o których nie miałeś pojęcia (regulujemy aż 22 aspekty tylko jednego fotela).

Bentley Flying Spur Azure
Bentley Flying Spur Azure© WP Autokult | Materiały prasowe Bentley

I tutaj pojawia się jedna z ciekawszych opcji dostępnych w linii Azure. Automatyczna klimatyzacja foteli ma sześć stopni regulacji. Wybieramy pożądany poziom i – voila! – oddzielne czujniki w siedzisku i oparciu już wiedzą gdzie potrzebna jest wentylacja, a gdzie dogrzewanie. Dla niewtajemniczonych wygląda to jak zwykła opcja w menu, ale zapewniam: naprawdę się sprawdza.

Jakby jeszcze tego było mało, fotel cały czas "pracuje". Przez trzy godziny przy użyciu poduszek potrafi naciskać ciało w 177 różnych sposobów, wymuszając krążenie krwi. Twórcy twierdzą, że jest to niezauważalne dla kierowcy i jeśli nie wiecie o istnieniu tej funkcji, nigdy nie dostrzeglibyście ruchu poduszek. W zwykłym aucie podczas takiej podróży wyregulowalibyście może odcinek lędźwiowy, a tutaj cały fotel działa, masując, ogrzewając i chłodząc.

Bentley Flying Spur Azure
Bentley Flying Spur Azure© WP Autokult | Materiały prasowe Bentley

Linię Azure poznacie też po specyficznym wykończeniu boczków drzwi: to fraktale przypominające diamenty. Bentley powołuje się na badania, które wskazują, że przyjemne dla ludzi kształty (czyt: właśnie fraktale) powodują wytwarzanie dopaminy. Do tego linia Azure ma drewniane wykończenie z otwartymi porami, które ma uspokajać pasażerów.

Bentley oczywiście wyposażony jest we wszystkie systemy bezpieczeństwa jakie możecie sobie wyobrazić, nawet znikającą powoli z rynku kamerę termowizyjną. Doceniam jednak to, że wystarczy nacisnąć jeden przycisk, by ekran multimediów zrobił fikołka, prezentując pięknie wykonane analogowe wskaźniki, np. hipnotyzujący kompas.

Bentley Flying Spur Azure
Bentley Flying Spur Azure© WP Autokult | Materiały prasowe Bentley

Wrażenie robi też wyciszenie, ale to nie tak, jak myślicie. Nie chodziło tylko o wyeliminowanie dźwięku (co byłoby nienaturalne dla podróżujących), ale przekształcenie go w taki sposób, by szum był charakterystyczny dla Bentleya. Sunąc po pagórkach Yellowstone nagle zauważam, jak głośna jest przesuwająca się pod palcami skórzana kierownica – nawiasem mówiąc, jedna z najprzyjemniejszych w dotyku w branży.

Doświadczenie – tak można opisać każdą podróż Flying Spurem, zwłaszcza w wydaniu Azure. Tak, stoi w tych samych korkach, zużywa to samo paliwo, dowozi na miejsce jak każde inne auto. Ale jest powód dla którego wybrałbyś właśnie Bentleya na niezobowiązującą przejażdżkę – a linia Azure podkreśla to, co Flying Spur może zrobić dla kierowcy.

  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
  • Bentley Flying Spur Azure
[1/28] Bentley Flying Spur AzureŹródło zdjęć: © WP Autokult | Materiały prasowe Bentley