Paragony grozy na Grand Prix Miami. Kibice nie mogli uwierzyć w ceny
Sałatka za 250 dolarów, wódka za 500 dolarów czy zwykła kanapka za ponad 40 dolarów - tak wyglądały ceny w niektórych punktach gastronomicznych na Grand Prix Miami. Kibice nie kryli zaskoczenia.
09.05.2023 | aktual.: 09.05.2023 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grand Prix Miami, które odbyło się w miniony weekend, było jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń w dotychczasowym kalendarzu F1. Tłumom celebrytów na padoku i specjalnej prezentacji kierowców towarzyszyła atmosfera blichtru. Niestety, odbiło się to na cenach.
Niektórzy uczestnicy wydarzenia byli tak zszokowani cenami jedzenia, że postanowili opublikować wpisy w mediach społecznościowych. "Myślałem, że to inna waluta" skwitował jeden z internautów chwaląc się zdjęciem menu Hard Rock Beach Club - knajpy karmiącej kibiców.
Krewetki za 500 dolarów, bułeczki na parze za 300 dolarów czy sałatka kosztująca 250 dolarów to tylko niektóre z przykładów. Sytuacji nie ratuje nawet fakt, że są to ceny za porcje dla czterech osób. Desery i napoje nie były tańsze - lody wyceniono na 245 dolarów, a butelkę wódki Tito na 560 dolarów.
Inny internauta podzielił się z kolei zdjęciem kanapki za 42 dolary. Podobno z wołowiną Wagyu, choć patrząc na fotografię, można mieć co do tego wątpliwości. Po bułce za taką kwotę można oczekiwać znacznie więcej.
Przedstawione przykłady są jednak wyjątkowo jaskrawe. Organizatorzy zarejestrowali bowiem 65 punktów gastronomicznych, w tym food trucki i bary szybkiej obsługi oferujące posiłki w bardziej przystępnych cenach.