Test: Nissan Qashqai MHEV - auto popularne w trudnych czasach
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nissan Qashqai ugruntował sobie pozycję na rynku jako pewny wybór, jeśli nie lubicie niespodzianek (żadnych). W obecnej odsłonie nabrał jednak więcej charakteru. Sprawdziłem, czy to, za co tak ceniłem japońskiego SUV-a, nie uleciało w pogoni za większymi emocjami.
Nissan Qashqai - pierwszy popularny europejski SUV
Zawsze uważałem, że samochód dla mas to najtrudniejszy produkt. Trzeba dać jak najwięcej, za jak najmniej, w bardzo konkurencyjnym środowisku. Odbiorcą jest klient, dla którego alternatywą może być 2-letnie używane auto z klasy wyżej. Stworzenie samochodu, który w tym otoczeniu okaże się sukcesem sprzedażowym, wymaga niezłej gimnastyki.
I ta gimnastyka udała się Nissanowi, kiedy tworzył Qashqaia. Obecna generacja musiała być tym bardziej nie lada wysiłkiem, bo już na dzień dobry wita nas bardzo udane stylistycznie auto, a przecież za design też płacimy, bo bardziej wymyślne kształty oznaczają większe koszty produkcji. Czasy aut popularnych, które mogą być w kolorze dowolnym, pod warunkiem że będzie czarny, minęły.
Podobnie sprawy mają się z systemami wspomagania kierowcy i infotainmentem. Auta dla mas dostały w ostatnich latach wirtualne kokpity, wielkie ekrany centralne i bardzo zaawansowane systemy wspomagania. Te ostatnie szczególnie zwróciły moją uwagę w nissanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Automatyzacja jazdy bez nachalności
Bardzo dużo korzystam z tempomatu adaptacyjnego. Jeżdżę z nim w trasie, w mieście, wszędzie – dystans i prędkość nie ma znaczenia. Po prostu kiedy przemieszczam się z punktu A do B, cenię sobie wygodę, którą daje dobrze zaprojektowana automatyzacja jazdy. Państwa od "wolę mieć kontrolę nad autem" nie zapraszam do dyskusji. Większość wypadków drogowych powodują ludzie.
Nissan tę automatykę w Qashqaiu zaprojektował bardzo wygodnie. Tempomat nie daje po hamulcach, ilekroć na horyzoncie pojawia się znak drogowy z ograniczeniem. To dobrze, bo w Polsce nawet na stosunkowo nowych drogach ta infrastruktura bywa niejednoznaczna. Qashqai za każdym razem pyta, czy chcemy zmienić prędkość na sugerowaną. A że ergonomia sterowania z kierownicy jest na piątkę, nie stanowi to żadnego problemu. Czasem zdarza się tylko, że system nie wyzeruje ograniczeń po skrzyżowaniach lub rozjazdach na trasach, ale przez powiedzmy, 98 proc. czasu, aktywny tempomat działa tu bardzo dobrze.
Wyzwaniem dla qashqaia bywały też oznakowania poziome na drogach krajowych. System utrzymywania ruchu nie zawsze wyłapywał linie.
Poza tym elektronika nissana robi dobre wrażenie – jest przemyślana. Mamy np. na wierzchu przycisk trybu dzień/noc ekranu. Mamy też sterowanie klimatyzacją wyciągnięte poza ekran dotykowy. Kierowca i pasażerowie otrzymują także cały zestaw złączy – USB, USB-C z przodu i z tyłu, 12 V i ładowanie indukcyjne.
Na pochwałę zasługuje także zestaw kamer z przodu i z tyłu. Mają szerokie obiektywy, a obraz jest wysokiej jakości, więc wyjeżdżanie z miejsc postojowych, bez względu na kierunek, nie jest wyzwaniem, nawet przy bardzo ograniczonej widoczności.
Ile miejsca w środku? Nissan Qashqai nie rozpieszcza bagażnikiem
Kierowca dostaje więc sporo i ma naprawdę komfortowe miejsce pracy – zarówno pod względem dostępnych narzędzi, jak i ergonomii. Nieco gorzej jest na tylnej kanapie. Tutaj mamy dość płaskie, twarde i nisko osadzone siedzisko. Pod dostatkiem mamy miejsca nad głową i na stopy, ale już niekoniecznie na nogi generalnie. Mam 1,8 m wzrostu i wolałbym nie siedzieć sam za sobą w długiej trasie.
Spodziewałem się, że Nissan odbił to przestrzenią w bagażniku, ale i tutaj nie ma fajerwerków. Przez podwójną podłogę nie mamy ani dużego kufra, ani ustawnej przestrzeni, jeśli potrzebujemy przewieźć coś większego. Jedyne, co ona zapewnia, to płaską powierzchnię przy złożonych oparciach foteli. Nissan dysponuje 479 litrami w porównaniu np. z 616 dostępnymi w Hyundaiu Tucsonie i 521 w Skodzie Karoq. Nieco gorzej wypada np. Jeep Compass, który ma 420 l bagażnika.
We wnętrzu mojego egzemplarza testowego znalazłem też dwa miejsca, w których coś poszło nie tak z wykonaniem. Przy górnym oświetleniu podsufitka była jakby niedocięta i spod ramki wystawał niewykończony kawałek materiału. Również na podsufitce, nad słupkiem B po stronie kierowcy producent niespecjalnie przyłożył się do spasowania dwóch powierzchni.
Te detale wymagały wyszukania i nie rzucają się na co dzień w oczy. To, z czym będziecie mieć do czynienia na co dzień, powierzchnie, których będziecie dotykać, o które będziecie się opierać – jest wykonane bez zarzutu. Materiały są miękkie, również z tyłu, co nie jest oczywiste – wielu producentów idzie tutaj na skróty (porównajcie sobie boczki Skody Kodiaq z przodu i z tyłu).
Miękka hybryda nie jest królem oszczędności
To wszystko byłoby oczywiście pięknym opisem nieruchomości, gdyby nie napęd. Mój testowy egzemplarz miał pod maską miękką hybrydę z benzynowym motorem o pojemności 1,3 l. Zestaw ten generuje 158 KM. To zupełnie wystarczający poziom mocy dla takiego SUV-a, żeby przemieszczać się sprawnie i żeby nie brakowało oddechu w trasie.
Niestety mam poczucie, że miękkie hybrydy stały się łatwym wytrychem homologowania aut na odcinkach testowych, a nie dają w praktyce realnej korzyści odbiorcy. Poprzednia generacja Qashqaia spaliła mi 6,9 l/100 km w mieście i 4,7 l/100 km w trasie (wersja z 1,6-litrowym dieslem). Tymczasem znacznie bardziej nowoczesne auto, wyposażone w dodatkowy akumulator, który powinien redukować zużycie paliwa, zapewnił spalanie na poziomie 9,5 l/100 km w mieście i 7,5 l w trasie na drodze krajowej. To w żadnym wypadku nie jest problem Nissana. Nie jeździłem jeszcze miękką hybrydą, która w zauważalny sposób wpływałaby na cokolwiek, poza miejscem w bagażniku.
Układ napędowy qashqaia nadrabia na szczęście kulturą pracy. Skrzynia pracuje bardzo łagodnie, a motor, mimo małej pojemności ma przyjemną charakterystykę – dość dobrze pracuje od dołu i nie trzeba go męczyć wysokimi obrotami.
Trudno też mieć zarzuty do jakości prowadzenia. Jest dokładnie tak, jak można się tego spodziewać – bardzo neutralnie i lekko, póki jeździmy spokojnie i z delikatną podsterownością na zakrętach, gdy sprawdzimy, gdzie trakcja ma swoje granice (czego na co dzień nie będziecie robić w takim aucie).
Ceny na rynku nie ułatwiają sprawy
Według mnie Nissan Qashqai jako całość jest bardzo dobrym samochodem – ze świetną ergonomią, dobrym komfortem podróżowania, dobrym wykonaniem i nadal w miarę sensownymi cenami na tle konkurencji (startuje od 136 500 zł). Niestety jedyną alternatywą dla miękkiej hybrydy (która nie bardzo ma sens, jeśli zależy wam na oszczędnościach) jest hybryda szeregowa o mocy 190 KM i cenie bazowej wynoszącej 176 200 zł.
Cena poprzednika jest dość kontrastowa – wspomniany wcześniej testowy egzemplarz z dieslem miał bogate wyposażenie Tekna i napęd na wszystkie koła, a kosztował 120 tys. zł. Zmienił się jednak nie tylko cennik japońskiego producenta, ale rynek generalnie.
Uważam, że nissan nadal jest mocną propozycją w kategorii aut popularnych i jego jedyny jaskrawy problem to ceny samochodów generalnie. O ile w przypadku aut premium i luksusowych klienci po prostu byli przyzwyczajeni do tego, że płacą sporo, tak tutaj do tej pory mieliśmy kompromis – dostawaliśmy sporo (i z każdą generacją więcej) za niewiele. To się niestety zmieniło.
Nissan Qashqai - zalety, wady i ocena końcowa
- Atrakcyjny wygląd
- Bardzo dobre systemy asystujące
- Dobry infotainment
- Generalnie dobra jakość wykonania, poza...
- ...dwoma wpadkami wykończeniowymi
- Nieoszczędna miękka hybryda
Nissan Qashqai - galeria zdjęć
Nissan Qashqai - dane techniczne
Nissan Qashqai DIG-T MHEV XTronic 4WD | |
---|---|
Pojemność silnika: | 1332 cm3 |
Typ napędu: | Miękka hybryda, napęd 4x4 |
Skrzynia biegów: | Automatyczna Xtronic |
Moc maksymalna: | 158 KM przy 5500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 270 Nm |
Pojemność zbiornika paliwa: | b.d. |
Pojemność bagażnika: | 479 litrów |
Spalanie i pomiary | |
Prędkość maksymalna: | 9,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 198 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe): | 6,9-7,1 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście | 9,5 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej: | 7,5 l/100 km |
Ceny | |
Model od: | 136 500 zł |
Wersja silnikowa od: | 140 800 zł |
Wersja napędowa od (XTronic 4WD): | 168 900 zł |