Nissan Navara© Autokult

Test: Nissan Navara N‑Guard – dla tych, którzy pragną odrobiny prestiżu

Filip Buliński
20 kwietnia 2021

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obecna generacja Nissana Navary gości na rynku od blisko 6 lat i choć odświeżony model już pojawił się w wybranych regionach, u nas na razie ograniczono się do wzbogacenia liczby wersji wyposażeniowych. A to oznacza jeszcze więcej opcji i bardziej eleganckie szaty, które mogą poniekąd tuszować użytkowe zapędy.

Pick-upy wydają się jedną z nielicznych grup, które bardzo ostrożnie podchodzą do motoryzacyjnego twistera w postaci kompresji dobieranych z różnych segmentów cech w jedno. Wszak stworzone głównie do pracy, nierzadko w cięższych warunkach, zyskują z czasem głównie uprzyjemniające użytkowanie wyposażenie i milszy dla oka design. No dobra, może wyjątkiem jest Ford Ranger Raptor. Ale to inna historia.

Do tej pory najwyższą wersją w hierarchii Navary była Tekna, w której można znaleźć praktycznie wszystko, co dusza pick-upowca zapragnie – od w pełni LED-owych reflektorów, przez system kamer 360 stopni, skórzaną tapicerkę aż po 8-kierunkową regulację fotela kierowcy. Oczywiście odzwierciedlała to także cena, zaczynająca się od 181 500 zł. A to już całkiem sporo jak za "woła roboczego", choć i tak nieźle, na tle konkurencji.

Nissan Navara N-Guard
Nissan Navara N-Guard© fot. Maciej Rowiński

Szczypta elegancji nie zaszkodzi

Nissan poszedł jednak jeszcze o krok dalej. Teraz na szczycie stoi wersja N-Guard. Choć nazwa może sugerować, że samochód powstał do wspierania służb wodno-ratunkowych nadmorskiego kurortu, Navara w testowanej specyfikacji, bez wstydu mogłaby brylować także… pod operą. No dobrze, trochę przesadzam, ale gdy nissan tylko był czysty, muszę przyznać, prezentował się naprawdę okazale. A to dzięki zamianie wszelkich możliwych chromowanych akcentów na czarne odpowiedniki. A wydawać by się mogło, że powinno być na odwrót, prawda?

To właśnie czerń jest głównym wyróżnikiem wersji N-Guard. Aż dziwne, że nie nazwano jej "Black Edition". Ale to by było zbyt proste. Wydając 191 700 zł brutto, otrzymamy dodatkowo 18-calowe, czarne felgi, czarne obudowy lusterek zewnętrznych, czarne klamki, czarną atrapę chłodnicy i czarne obwódki świateł przeciwmgielnych. Ale oprócz lakieru w kolorze czarnym, do wyboru jest też niebieski, biały i szary. Z wymienionej czwórki pierwszy będzie najlepszy, jeśli marzy nam się uzyskanie efektu czarnej pantery skradającej się po chaszczach.

Nissan Navara N-Guard
Nissan Navara N-Guard© fot. Maciej Rowiński

Ale to nie wszystko. N-Guard skrywa w standardzie także specjalną, skórzaną tapicerkę z niebieskim przeszyciem, szyberdach, dźwignię hamulca ręcznego obszytą skórą, specjalne wykończenie paki plastikową wyściółką pochłaniającą drgania i hałas, blokadę tylnego dyferencjału i hak holowniczy z gniazdem. Krótko mówiąc, więcej się już nie da.

Prowadzi się świetnie, a czasem wręcz doskonale

Niezależnie od podłoża, Navara prowadzi się naprawdę dobrze. Ma też spore predyspozycje, by radzić sobie w cięższym terenie. Jedynym elementem, który może przeszkadzać w przeprawach, jest solidny, wystający z tyłu hak, którym będziecie kopać małe rowy przy stromych zjazdach. Z drugiej strony, daje on możliwość ciągnięcia przyczepy do 3,5 tony. N-Guard ma najmniejszy ze wszystkich wersji modelu kąt zejścia, wynoszący 27 stopni. Pozostałe parametry – 31-stopniowy kąt natarcia i 23-stopniowy kąt rampowy – pozostają bez zmian.

Tylna kamera zamontowana jest stosunkowo wysoko, dzięki czemu nawet podczas błotnych przepraw trzeba się postarać, by ją porządnie zabrudzić
Tylna kamera zamontowana jest stosunkowo wysoko, dzięki czemu nawet podczas błotnych przepraw trzeba się postarać, by ją porządnie zabrudzić© fot. Maciej Rowiński

Chociaż na pokładzie znalazł się dołączany ręcznie napęd na 4 koła, reduktor, a nawet wspomniana blokada tylnego dyferencjału, nur w grząskie błoto na szosowych oponach będzie wymagał rozglądania się za tubylcem z ciągnikiem. Sama blokada "zaskoczy" (podobnie jak w dotychczasowych modelach) zresztą dopiero, gdy przekręcimy pokrętło w tryb 4LO. Ale zarzucenie tyłu na piasku przy wyłączonej kontroli trakcji i tak jest możliwe.

Równie dobrze jak poza szosą, Navara czuje się też na asfalcie. Nieco gumowy układ kierowniczy i tak daje niezłe wyczucie kół, a przy wyższych prędkościach na zakręcie nie przyjdzie nam oglądać przez boczne okno asfaltu. Na pochwałę zasługuje też tylne zawieszenie oparte na sprężynach śrubowych, które nie myszkuje nerwowo na poprzecznych nierównościach.

Nissan Navara N-Guard
Nissan Navara N-Guard© fot. Maciej Rowiński

Nie da się jednak ukryć, że Navara N-Guard, mimo swojej prezencji, stworzona została do pracy – "na pusto" zawieszenie jest nieprzyjemnie twarde, podskakuje i dobija nawet na niewielkich dziurach. Komfort zmienia się diametralnie, gdy na pokład zabierzemy kilku pasażerów. Wtedy resorowanie staje się płynniejsze i spokojniejsze, żeby wręcz nie powiedzieć – SUV-owe. Nie ma się co dziwić, w końcu Navara częściej będzie jeździła załadowana, niż "na pusto", a "na klatę" może przyjąć nawet 1135 kg.

Duży nie musi zawsze palić dużo

Dalsze podróże nie są też obarczone cierpieniem portfela. Pod warunkiem, że będziemy trzymali się z dala od autostrad. 2,3-litrowy dCi o mocy 190 KM i momencie obrotowym wynoszącym aż 450 Nm na drodze krajowej potrafi spalić nawet mniej niż 7 l/100 km. Na drogach szybkiego ruchu musimy się już jednak liczyć ze spalaniem w okolicy 8,5-11 litrów, w zależności od prędkości przelotowej. Z kolei krążąc po mieście, ciężko będzie nam zejść poniżej symbolicznych 10 l/100 km.

Obraz
Obraz;

Silnik sprawnie radzi sobie z rozpędzeniem ważącego ponad 2100 kg pick-upa. Przyspieszenie do setki trwa 11,2 sekundy, co jest wystarczającym wynikiem. Maksymalny moment dostępny już od 1500 obr./min. przydaje się nie tylko w terenie, ale też podczas wyprzedzania.

Podwójnie uturbionego diesla połączono tu z 7-biegowym automatem, który wymaga tylko 5 tys. zł dopłaty. Swoją drogą skrzynia charakterystyką pracy przypominała momentami przekładnię CVT, utrzymując czasem podczas przyspieszania obroty na równym poziomie. Niemniej włączanie kolejnych biegów czy redukcja przebiegały sprawnie.

Ładowność Navary wynosi 1135 kg - jedna z najwyższych wartości w klasie
Ładowność Navary wynosi 1135 kg - jedna z najwyższych wartości w klasie© fot. Maciej Rowiński

Niestety, czynnikiem, który najbardziej daje się we znaki podczas podróży, jest wyciszenie. Jasne, aerodynamika Navary nie sprzyja biciu rekordów we współczynniku oporu powietrza, ale hałas powyżej 120 km/h, szczególnie z okolic lusterek, jest uciążliwy. Skoro już Nissan włożył tyle pracy w "ucywilizowanie" swojego woła roboczego, mógłby wziąć na tapet także ten aspekt.

Rozsądnie i po japońsku

Wnętrze urządzone jest w klasycznym japońskim stylu – wszystko jest jasne i intuicyjnie, ale design nie należy do najnowocześniejszych. Nie zabrakło też topornie działających przycisków np. od podgrzewania siedzeń. Na szczęście Nissan zadbał o walory użytkowe – mamy sporo schowków, licząc głęboką półkę przed dźwignią zmiany biegów, dwa wgłębienia na napoje, szerokie kieszenie w drzwiach i wgłębienie na szczycie deski, gdzie wygospodarowano także miejsce na dodatkowo gniazdo 12V. Główne znajdziemy pod panelem klimatyzacji.

Obraz
Obraz;

Stosunkowo długo szukałem jednak wygodnej dla siebie pozycji. Widoczność niemal we wszystkich kierunkach jest co prawda dobra, a fotel ma szeroki zakres regulacji, jednak znalezienie kompromisu wydłużał brak poziomej regulacji kierownicy. Nie do końca wiem też, po co zamontowano podłokietnik. Jest na tyle krótki, że równie dobrze mogłoby go nie być. O jego wysuwaniu rzecz jasna nie ma mowy. Szkoda też, że nawet za dopłatą nie otrzymamy podgrzewanej kierownicy.

Nie ma również co liczyć na jakkolwiek nowoczesną szatę graficzną czy szybkie działanie multimediów. Stosunkowo niewielki, 8-calowy ekran obsługuje za to Android Auto i Apple Car Play. Na pochwałę zasługuje też system kamer 360 stopni – nie tylko daje świetny obraz, ale może być szczególnie przydatny w gęstym terenie.

Nissan Navara N-Guard
Nissan Navara N-Guard© fot. Maciej Rowiński

Z tyłu nawet wysokim pasażerom nie zabraknie miejsca, jednak komfort podróży może ograniczać stosunkowo wysoka podłoga. Sporo uwagi wymaga też wysiadanie, gdy akurat jest nam nie po drodze do myjni po terenowym szaleństwie – wystające progi chętnie łapią wszelki brud, a jeszcze chętniej dzielą się nim z tylną częścią nogawek.

Nissan Navara w najbogatszej wersji N-Guard wydaje się być, pod kątem wyposażenia, pick-upem kompletnym. Dziwi jednak brak nawet za dopłatą niektórych, znacznie bardziej przydatnych niż skórzane obicie dźwigni hamulca ręcznego dodatków. Ze 190-konnym dieslem i automatyczną skrzynią, japoński pick-up jest nie tylko dobrym kompanem do pracy czy zabawy w terenie, ale zbiera też punkty za stabilne i zbliżone do SUV-ów zachowanie na asfalcie.

Filip BulińskiFilip Buliński
Nasza ocena Nissan Navara N-Guard (2021):
8/ 10
Plusy
  • bogate wyposażenie
  • spora ładowność
  • bardzo dobre prowadzenie
  • elastyczny i stosunkowo oszczędny silnik
  • dużo terenowych gadżetów
Minusy
  • kiepskie wygłuszenie
  • twarde resorowanie auta "na pusto"
  • przestarzała szata graficzna multimediów
Nissan Navara N-Guard 2.3 dCi 190 KM 4x4
Pojemność silnika2299 cm³ 
Rodzaj paliwaOlej napędowy 
Skrzynia biegówAutomatyczna, 7-biegowa 
Moc maksymalna:190 KM przy 3750 rpm 
Moment maksymalny:450 Nm przy 1500-2500 rpm 
Długość przestrzeni ładunkowej1585 mm 
Szerokość przestrzeni ładunkowej1560 mm 
Szerokość przestrzeni ładunkowej między wnękami kół1130 mm 
Wysokość przestrzeni ładunkowej498 mm 
Ładowność1135 kg 
Prześwit223 mm 
Kąt natarcia31 ° 
Kąt rampowy23 ° 
Kąt zejścia27 ° 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:11,2 s-
Prędkość maksymalna:180 km/h-
Zużycie paliwa (miasto):12,4-12,8 l/100 km10,4 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):8,0-8,2 l/100 km6,5 l/100 km
Zużycie paliwa (autostrada):9,5-9,7 l/100 km10,8 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):9,3-9,6 l/100 km9,7 l/100 km
Ceny (w nawiasie cennik promocyjny):
Model od:143 900 zł (134 900 zł) 
Wersja od:191 700 zł (180 700 zł) 
Cena egzemplarza:196 700 zł (185 700 zł) 
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/30]
Źródło artykułu:WP Autokult
Nissantesty samochodówNissan Navara
Komentarze (8)