5 poprzedników Mercedesa-AMG GT Black Series - prawie 15 lat i tysiące koni mechanicznych
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mercedes-AMG właśnie pochwalił się najostrzejszym drogowym modelem w historii marki. GT Black Series to już szósta propozycja z zapoczątkowanej w 2006 roku czarnej rodziny. Sprawdzamy co było wcześniej.
Wszystko zaczęło się w 2006 roku, kiedy to Mercedes zintensyfikował swoje prace nad typowo sportowymi, mocnymi modelami. W tym celu powołano do życia oddział o nazwie Performance Studio, którego zadaniem było tworzenie ekstremalnych maszyn dla najbardziej wymagających klientów. Auta miały wyróżniać się na tle coraz popularniejszych i bardziej pospolitych modeli AMG z tradycyjnej serii.
Tak narodziła się rodzina Black Series zapoczątkowana przez naprawdę szalony wóz stanowiący połączenie niewielkiego i lekkiego nadwozia z potężnym 5,5-litrowym V8. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze 15 lat temu, w Europie postrzegaliśmy to jako coś zupełnie normalnego.
Zresztą najlepiej świadczy o tym fakt, że najnowsze wcielenie Black Series choć najmocniejsze, ma jednocześnie najmniejszy, bo tylko 4-litrowy silnik. Jak zmieniała się seria czarnych mercedesów przez lata i jakie silniki trafiały pod maskę wcześniej?
Mercedes-Benz SLK AMG 55 Black Series
Oto pierwszy, najbardziej niepozorny, a przy tym wyjątkowo szalony przedstawiciel rodziny Black Series. Pod maskę najmniejszego wówczas sportowego modelu Mercedesa wrzucono silnik V8 o pojemności 5,5 litra zdolny wykrzesać 400 KM mocy i 520 Nm maksymalnego momentu przekazywanego na tylne koła.
Przy odpowiedniej przyczepności pozwalało to przyspieszać 0-100 km/h w 4,7 sekundy i rozpędzać się do 280 km/h. Na pokładzie poza potężnym silnikiem znalazła się też 7-stopniowa automatyczna skrzynia, w pełni regulowane zawieszenie i lekkie, 19-calowe felgi ubrane w wyczynowe opony Pirelli.
Co ciekawe, SLK AMG 55 Black Series - w przeciwieństwie do słabszego pierwowzoru - nie był już roadsterem. Składany dach zastąpiono tu bowiem sztywnym z włókna węglowego. Chętnych na tego potwora było więcej niż wyprodukowanych egzemplarzy. Dziś jest to naprawdę rzadkie auto, tym bardziej że nie wszystkie ze 120 sztuk, jakie wyjechały na drogi, przetrwało do dziś.
Mercedes-Benz CLK 63 AMG Black Series
Drugi, a przy okazji najbardziej rozpoznawalny model Black Series zadebiutował w 2007 roku z legendarnym silnikiem M156, który miał 6,2 litra pojemności oraz osiem cylindrów w układzie widlastym. Auto wyróżniało się przede wszystkim bardzo agresywnie narysowanym nadwoziem.
Szerokie nadkola, pokaźne tylne skrzydło czy liczne wloty powietrza przywodziły na myśl typowo torowy, wyścigowy odpowiednik, który wówczas startował w serii DTM. Black Series w przeciwieństwie do niego był jednak drogową maszyną, choć osiągi miał równie imponujące.
507 KM i 630 Nm pozwalało osiągać setkę w 4,3 sekundy i rozpędzać się do równych 300 km/h. Mercedes-Benz CLK 63 AMG Black Series doczekał się 700 egzemplarzy - zauważalnie więcej niż w przypadku SLK, lecz nadal na tyle mało, by móc określać ten model mianem rzadkiego.
Mercedes-Benz SL 65 AMG Black Series
Poprzednik jest może jednym z najbardziej rozpoznawalnych aut z rodziny Black Series, ale to właśnie SL 65 AMG Black Series zasługuje na miano najbardziej spektakularnego. Dzięki współpracy z zewnętrzną firmą HWA Engineering na bazie standardowego SL65 AMG udało się stworzyć prawdziwego potwora.
Wystarczy powiedzieć, że pod maskę trafił 6-litrowy, podwójnie doładowany silnik V12, który krzesał imponujące 670 KM mocy i oszałamiające 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego trafiającego tylko na tylną oś za pośrednictwem 5-stopniowego automatu.
Ci, którym udało się złapać przyczepność, mogli cieszyć się przyspieszeniem 0-100 km/h w czasie 3,8 sekundy. Prędkość maksymalna wynosiła natomiast 320 km/h. Co ważne, tutaj podobnie jak w SLK również zastosowano sztywny dach z włókna węglowego.
Zresztą materiał ten posłużył też do budowy wielu elementów nadwozia, co pozwoliło obniżyć masę własną aż o 250 kg w stosunku do standardowego SL-a. Do produkcji trafiło tylko 350 egzemplarzy, które w większości znalazły swoich klientów jeszcze przed oficjalnym debiutem modelu.
Mercedes-Benz C 63 AMG Coupé Black Series
Samochód zaprezentowany w 2011 roku był wspaniałym powrotem do 6,2-litrowego silnika V8 serii M156. W tym wydaniu generował jednak o 10 KM więcej (517) mocy, choć moment obrotowy zmalał z 630 na 620 Nm.
Napęd to właściwie klasyka w postaci 7-stopniowego automatu połączonego z tylną osią. Co ciekawe, osiągi nie były wiele gorsze niż w poprzedniku z V12 pod maską - pierwsza setka po 3,9 sekundy i 300 km/h prędkości maksymalnej.
Znalazło się tu też przednie zawieszenie z szerszym rozstawem kół, które w przyszłości stanowiło inspirację przy budowie kolejnej generacji Klasy C. Warto również wspomnieć, że Mercedes początkowo planował wyprodukować 600 egzemplarzy, ale ogromny popyt sprawił, że wartość tę zwiększono o kolejne 200 sztuk, co daje C 63 AMG Coupé Black Series tytuł najbardziej pospolitego modelu z czarnej serii.
Mercedes-Benz SLS AMG Black Series
Wersja zaprezentowana w 2013 roku jeszcze do niedawna była najnowszym wcieleniem AMG Black Series. Oparto ją na topowym modelu Mercedesa-AMG, jakim wówczas był SLS. Wykorzystano tu nowocześniejsze wcielenie silnika M156 oznaczane jako M159, które charakteryzowało się zauważalnie wyższą mocą 631 KM i maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 635 Nm.
To piekielnie szybkie auto zdolne rozpędzać się do setki w 3,4 sekundy i osiągać maksymalnie 315 km/h. Szczególną uwagę poświęcono tu obniżaniu masy. Dzięki lekkim felgom, tytanowemu wydechowi i szerokiemu zastosowaniu włókna węglowego masa własna wyniosła tylko 1550 kg, czyli mniej więcej tyle, ile ważył pierwszy przedstawiciel rodziny Black Series w postaci małego SLK.
Specjaliści z Affalterbach stworzyli tylko 350 sztuk modelu SLS AMG Black Series. Podobnie jak w przypadku poprzedników chętnych było więcej niż wyprodukowanych aut.