Tipo za ponad 100 tys. zł? Żaden problem.© fot. Michał Zieliński

Jak drogie może być tanie auto? Różnice między biedną a bogatą wersją są ogromne

Aleksander Ruciński
26 czerwca 2020

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie oszukujmy się. Niewielu klientów kupuje nowe auta w absolutnie podstawowych wersjach, ale jeszcze mniej jest osób decydujących się na topową specyfikację danego modelu. Trudno im się dziwić, gdyż cena takiego wariantu nierzadko jest nawet dwukrotnie wyższa od bazowej. Udowadniamy to na przykładzie 3 popularnych modeli.

Najniższe kwoty w cennikach producentów istnieją... tylko w cennikach. Konia z rzędem temu, kto wejdzie do jakiegokolwiek salonu sprzedaży i znajdzie tam popularny model w najtańszej, bazowej specyfikacji. Dealerzy niechętnie oferują takie samochody, licząc, że klient zwabiony niską ceną, którą zobaczył w reklamie, po namowach sprzedawcy zdecyduje się na nieco lepiej wyposażony i droższy wariant.

Osób chętnych do zakupu "golasa" też jest niewiele. Szczególnie gdy dociera do nich, że wersja kryjąca się za najniższą pozycją w cenniku wcale nie wygląda, jak auto, które sobie wymarzyli. Właśnie dlatego lwią część sprzedaży stanowią warianty pośrednie, łączące nadal stosunkowo atrakcyjną cenę z niezłym wyposażeniem i atrakcyjną prezencją.

Nie można jednak zapominać o drugim końcu skali, na którym znajdują się topowe wersje, doposażone we wszystko, co jest dostępne w danym modelu. Jak kształtują się ich ceny na tle bazowych odmian? Postanowiłem sprawdzić to na przykładzie trzech popularnych w Polsce, tanich modeli: Škody Fabii, Dacii Duster i Fiata Tipo.

Dacia Duster - dużo drożej, choć nadal całkiem tanio

Obraz
© mat. prasowe

Odpalam konfigurator i zaczynam zabawę. Najtańsza wersja Acces startuje od 42 900 zł, ale nie dostaniemy tu nawet manualnej klimatyzacji. Aby cieszyć się takim "luksusem" trzeba wybrać środkową wersję Comfort za 58 100 zł. Ale my chcemy przecież iść na całość i wycisnąć z cennika Dustera, co tylko się da. Zaznaczam więc pozycję Prestige, wyjściowo od 63 400 zł.

To wystarczy, aby poza klimatyzacją cieszyć się kamerą cofania, 17-calowymi felgami, systemem nawigacji, elektrycznie sterowanymi szybami, czy atrakcyjnie wykończonym nadwoziem, ozdobionym srebrnymi wstawkami, które sprawiają, że Duster prezentuje się bardzo bojowo. Jest tylko jeden problem - silnik TCe 100 i napęd na przednie koła. Wolę diesla dCi 115 z 4x4, który winduje cenę do 79 900 zł.

Dalej mamy lakiery nadwozia, chcę złoto określane przez Dacię jako Orange Atacama - dodatkowe 2000 zł. Dobieram też tapicerkę ze skóry ekologicznej - kolejne 1450 zł. Teraz przejdźmy do listy opcji - od razu warto zaznaczyć, że nie jest ona przesadnie długa:

  • klimatyzacja automatyczna -1300 zł
  • mapa Europy Wschodzniej - 300 zł
  • system Multiview Camera - 1100 zł
  • koło dojazdowe - 400 zł
  • podgrzewane przednie fotele - 600 zł
  • bezkluczykowe uruchamianie silnika - 1000 zł
Obraz
© fot. zrzut ekranu z konfiguratora Dacia.

Razem daje nam to 88 050 zł - tyle zapłacimy za maksymalnie wyposażoną Dacię Duster z drogim dieslem i napędem na cztery koła. Jak na kompaktowego crossovera jest to całkiem przyzwoita kwota. Jeśli jednak porównamy ją z wersją bazową, okaże się, że topowe wydanie kosztuje 205% wartości najtańszego. Mówiąc prościej - za topowego Dustera kupimy dwa bazowe i jeszcze zostanie nam spora sumka na paliwo.

Fiat Tipo - tu naprawdę można zaszaleć

Obraz
© fot. Michał Zieliński

Tipo to spory kompakt za przyzwoite pieniądze. Szczególnie gdy mówimy o wersji sedan, którą można kupić już za 49 500 zł. Dużo praktyczniejszą, ale i niestety droższą opcją wydaje się jednak kombi, które startuje z pułapu 61 500 zł. W zamian dostaniemy wersję Pop z manualną klimatyzacją, radiem Bluetooth i 15-calowymi, stalowymi felgami.

Tak skonfigurowane Tipo nie prezentuje się jednak zbyt atrakcyjnie, w przeciwieństwie do topowej odmiany S-Design za 78 500 zł. Skuszony ciekawym wyglądem wybieram więc taki wariant. Poza atrakcyjną prezencją dostaniemy tu także m.in. biksenonowe reflektory, automatyczną klimatyzację, multimedia z 7-calowym ekranem oraz 17-calowe felgi. Teraz przejdźmy do napędu.

Obraz
© fot. zrzut ekranu z konfiguratora Fiat.

Jeśli komuś zależy na automatycznej skrzyni biegów, będzie skazany na diesla 1,6 MultiJet o mocy 120 KM. Taki wybór winduje kwotę do absurdalnej już wręcz wartości 102 500 zł. A to jeszcze nie koniec. W kolejnych krokach możemy bowiem dobrać dwukolorowe nadwozie za 4500 zł i kilka pakietów opcji:

  • []Design Style z 18-calowymi felgami - 1700 zł[]Bezpieczeństwo Plus z m.in. adaptacyjnym tempomatem - 500 zł[]D-Fence z dodatkowymi filtrami i oczyszczaczem powietrza w kabinie - 1400 zł[]Radio UConnect NAV z nawigacją i DAB+ - 2250 zł[]Koło zapasowe - 450 zł[]Podgrzewane fotele - 850 zł[]Regulacja wysokości fotela kierowcy - 500 zł[]Funkcja Flip&Fold tylnej kanapy - 350 zł

Cena? 114 950 zł, czyli 232% wartości wersji bazowej. Różnica jest więc jeszcze większa niż w przypadku Dustera, lecz wynika to głównie ze znacznie bogatszej listy dostępnych opcji.

Škoda Fabia - luksusów nie brakuje

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Jedno z najpopularniejszych aut na polskich drogach najchętniej kupowane jest w nieprzesadnie bogatych wersjach. Nie oznacza to jednak, że oferta Škody nie pozwala zaszaleć. Lista konfiguracji, opcji i akcesoriów jest naprawdę bogata. By jednak z niej skorzystać, trzeba dysponować sporą sumą pieniędzy.

Bazowy hatchback to wydatek w wysokości 49 000 zł. Praktyczne kombi jest natomiast droższe o zaledwie 2 500 zł. Mowa o wersji Active z manualną klimatyzacją, światłami LED do jazdy dziennej i elektrycznie sterowanymi szybami z przodu. Wystarczy jednak dołożyć niewielką sumę, by jeździć dużo atrakcyjnej prezentującą się wersją Monte Carlo wycenianą na 68 350 zł.

Ostra czerwień nadwozia może się podobać, choć do wyboru jest znacznie więcej lakierów. Do tej ciekawej konfiguracji warto dobrać też 17-calowe felgi Torino kosztujące dodatkowe 1200 zł. Dalej mamy silniki - zaledwie dwa do wyboru. To benzynowe 1,0 o mocy 95 KM lub 110 KM - mocniejszy winduje cenę do 71 750 zł.

Obraz
© fot. zrzut ekranu z konfiguratora Skoda.

Zabawa tak naprawdę zaczyna się jednak dopiero przy liście opcji. Warto skorzystać m.in. z pakietu Comfort za 3100 zł zawierającego automatyczną klimatyzację, radio Swing Plus, kamerę cofania i tylne czujniki parkowania. Mało? Spokojne, lista kolejnych atrakcji jest naprawdę długa:

  • System Blind Spot Detect + wyświetlacz Maxi Dot - 2350 zł
  • Driver Alert (wykrywanie zmęczenia kierowcy) - 200 zł
  • Light Assist z Light and Rain Assist - 1450 zł
  • Reflektory Bi-Led z funkcją Corner - 3250 zł
  • Fotel pasażera z regulacją wysokości - 250 zł
  • Dach Panoramiczny - 2850 zł
  • Nawigacja Amundsen - 1800 zł
  • Usługa Care Connect na 3 lata - 1650 zł
  • Obsługa głosowa - 100 zł
  • Funkcja Skoda Command + SmartLink - 1050 zł
  • Czujniki parkowania z przodu - 1300 zł
  • Pakiet zimowy - 1000 zł
  • Podłokietnik przedni z gniazdami USB-C - 750 zł
  • Adaptacyjny tempomat - 2750 zł
  • Sportowa kierownica wielofunkcyjna - 600 zł
  • Elektrycznie sterowane szyby tylne - 750 zł
  • Sportowe fotele w kolorze czarnym 0 550 zł
  • System bezkluczykowy - 1600 zł
  • Sportowe zawieszenie - 950 zł
  • Spryskiwacze reflektorów 550 zł

Cena? 100 200 zł, czyli 204 proc. ceny wersji bazowej. Powyższą listę można rozbudować o dodatkowe akcesoria, jak box dachowy, czy podwójną podłogę bagażnika, co podniosłoby tę kwotę jeszcze wyżej. Lista opcji oferowanych przez Škodę jest naprawdę imponująca, więc podobnie jak w przypadku Dustera i Tipo, podwojenie wartości wersji bazowej nie jest tu problemem.

Powyższe przypadki są najlepszym dowodem na to, że nie samo auto, lecz jego wyposażenie i napęd kosztują najwięcej. Korzystając z dodatkowych opcji, szybko okaże się, że teoretycznie ten sam samochód może kosztować 2 razy więcej.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy warto kupić Dustera, Fabię lub Tipo za takie pieniądze? Wszystko jest kwestią preferencji, ale patrząc na to, jakie egzemplarze faktycznie się sprzedają, nietrudno odnieść wrażenie, że topowe wydania tanich modeli istnieją głównie ze względów marketingowych, by klienci mieli co podziwiać w reklamach i prasowych testach.

Źródło artykułu:WP Autokult
DaciaFiatŠkoda
Komentarze (12)