Jak dbać o diesla, żeby przejechać bezawaryjnie więcej niż 300 tys. km?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Silniki Diesla potrafią pracować długo i bezawaryjnie, a drogie naprawy da się odsunąć w czasie, jeśli o motor dbacie. Oto sześć obszarów, o które warto się zatroszczyć, by diesel służył latami i przejechał bez problemu przynajmniej 300 tys. km. Niestety, trzeba też ponieść spore koszty. Nagrodą będzie jednak niezawodność.
Gdy chcemy kupić auto z silnikiem Diesla, często główną barierą są potencjalnie wysokie koszty napraw. Pisałem nie raz w naszych poradnikach, że niemal każda naprawa w dieslu to wydatek rzędu 1000 zł plus. Z tego też powodu popularność silników na olej napędowy jest coraz mniejsza. Jednak wciąż nieocenioną zaletą diesli jest ich duża trwałość – nie mylić z trwałością osprzętu.
O ile silniki same w sobie są wytrzymałe, to osprzęt już niekoniecznie, a to tak naprawdę on jest najdroższy w naprawach. Więc w praktyce to dbałość o osprzęt przekłada się na długotrwałą i niezawodną pracę, a także niższe wydatki w warsztacie.
Oto 6 porad, jak zatroszczyć się o trwałość osprzętu i silnika Diesla, a więc i jego niezawodność. Dodałem też orientacyjne koszty, z którymi trzeba się liczyć rok w rok, jeśli nie chcecie zostawić zbyt szybko w warsztacie kilku tysięcy złotych.
Paliwo możliwie najlepszej jakości
Nie od dziś wiadomo, że tankowanie dobrej jakości paliwa przynosi największe korzyści dla silników Diesla, a przede wszystkim układu wtryskowego, którego trwałość jest ściśle uzależniona od paliwa. Oszczędności w tym zakresie szybko się mszczą awariami wtryskiwaczy, pompowtryskiwaczy, pomp i do tego zanieczyszczają zbiornik.
Załóżmy, że przejeżdżacie swoim dieslem 15 tys. km rocznie, a silnik średnio spala 6 l paliwa na 100 km. Oznacza to, że rocznie kupicie ok. 900 l paliwa. Tankując w cenie 7,30 zł/l, poniesiecie wydatek 6570 zł. Kupując – z założenia – lepsze, ale i droższe paliwo w cenie 7,70 zł/l, rocznie wydacie na nie 6930 zł, czyli o 360 zł więcej. W skali roku to całkiem sporo, w skali miesiąca - tylko 30 zł. To mniej niż wizyta w kawiarni we dwoje.
Licząc różnicę dla przebiegu 150 tys. km, to jest już ona ogromna, bo wyniesie 3500 zł. Po takim przebiegu na brudnym paliwie układ wtryskowy straci pełną sprawność. Jeśli jest to stosunkowo prosty, stary silnik, jak 1.9 TDI Volkswagena, 1.9 JTD Fiata czy D5 Volvo, to w tej kwocie kompleksowo naprawiacie układ wtryskowy, ale zabrudzenia silnika czy układu wydechowego (jeśli ma DPF) już nie bierzemy pod uwagę. Również tego, że trzeba będzie auto odstawić do mechanika i czekać, a na koniec liczyć na to, że zrobił dobrą robotę.
Nie namawiam co prawda do kupowania paliw "premium", a podany wyżej przykład liczenia kosztów jest tylko teorią. Chodzi o to, że jak w żadnym innym silniku, w przypadku diesla nie warto oszczędzać na paliwie. Lepiej płacić trochę więcej, a na przykład jeździć ekonomiczniej.
Z olejem powinno być podobnie
Po licznych rozmowach ze specjalistami i użytkownikami, a także z obserwacji, z pełną odpowiedzialnością wyciągam wniosek, że trwałość całego silnika i jego osprzętu jest w dużej mierze kwestią serwisu olejowego, a wiele problemów, nie tylko z dieslami, to efekt zaniedbań właśnie w tym zakresie. Dobrze dobrany olej odpowiedniej jakości, wymieniany co 10-15 tys. km, to drugi po paliwie czynnik, który ma realny wpływ na niezawodność silnika. Olej musi być niskopopiołowy, jeśli silnik ma filtr DPF.
Pozostaje pytanie: czy to się opłaca? Podobnie jak przy paliwie, można to teoretycznie policzyć. Załóżmy, że pojemność układu smarowania to 5 l, a dobrej klasy olej w takiej ilości kosztuje 200 zł. Ten gorszej jakości (teoretycznie) można kupić za 100 zł. Wymieniając olej co 15 tys. km i tyle też przejeżdżając rocznie, zaoszczędzimy 100 zł na rok. W skali miesiąca to raptem tyle, co kawa na stacji paliw.
Teraz inny scenariusz. Oleje niech pozostaną te same, ale jeden kierowca wymienia lepszy co 10 tys. km, a drugi ten tańszy co 20 tys. km. Filtr oleju niech kosztuje 30 zł. Oznacza to, że po 20 tys. km ten drugi kierowca wyda 130 zł, a ten pierwszy 460 zł. Różnica to 330 zł, a więc sporo. Po 200 tys. km to będzie aż 3300 zł. Więc jest tu pole do znaczących oszczędności. A nie liczyłem kosztów wymiany – z reguły ok. 50 zł. Zatem dochodzi dodatkowe 500 zł różnicy na dystansie 200 tys. km.
To do was należy ostateczna decyzja i nie namawiam do konkretnego zachowania. Można szukać złotego środka i kupować olej za 150 zł, też dobrej klasy, a wymieniać go co 15 tys. km, a nie co 10.
Wymiana filtrów częściej, niż wskazuje producent
Spore pole do popisu mamy przy samej tylko wymianie filtrów. W dieslu są bardzo istotne. Filtr powietrza dba o czystość w układzie wydechowym oraz wydajność turbosprężarki, a filtr paliwa o to, by olej napędowy był możliwie najczystszy, nim trafi do układu wtryskowego.
Większość producentów zaleca wymianę tych 2 filtrów co 40-60 tys. km. To jednak trochę za rzadko i to z prostego powodu – przez tak długie przebiegi łatwo o nich zapomnieć. Filtr powietrza warto chociaż przeczyścić raz na rok, niezależnie od przebiegu. Raz w roku warto też wymienić filtr paliwa. Przynajmniej dobrze jest skrócić te przebiegi o połowę lub dopasować je do wymiany oleju. Dobrą praktyką jest wymiana filtra paliwa i powietrza co drugą wymianę oleju.
Filtr paliwa jest stosunkowo drogim elementem, nierzadko kosztującym ok. 100-150 zł. Filtr powietrza z kolei z reguły kosztuje nie więcej niż 50 zł. Załóżmy więc, że wymiana obu filtrów to 200 zł za części plus 100 zł za robociznę. To 300 zł, które można zaoszczędzić lub wydać na dystansie 20-30 tys. km. Na filtrze powietrza można zdecydowanie zaoszczędzić, kupując akcesoryjny (tzw. sportowy) z możliwością jego mycia.
Czyszczenie układu dolotowego – koniecznie raz na "jakiś czas"
Każdy współczesny silnik Diesla ma mocno rozbudowany układ dolotowy, w którym mamy nie tylko filtr i kolektor dolotowy, ale też intercooler i turbosprężarkę, a także dość długie przewody. Raz na "jakiś czas" warto o to zadbać. Trudno określić konkretny przebieg, gdyż wszystko zależy od masy czynników, sposobu serwisowania auta i jego eksploatacji, a nawet jakości paliwa czy oleju.
Intercooler jest stosunkowo łatwo brudzącym się lub uszkadzającym urządzeniem, więc co kilka lat warto go po prostu wymienić. Wbrew pozorom nie jest drogi, kosztuje ok. 200-600 zł. Warto też rozebrać cały układ dolotowy do silnika i wyczyścić go raz na - powiedzmy - 100 tys. km, z kolektorem dolotowym włącznie. W warsztacie będzie to kosztować ok. 1000-2000 zł, zależnie od modelu samochodu.
Kolejną kwestią jest sterowanie przepływem powietrza w układzie dolotowym. Bardzo często w układzie znajdują się klapy, których zadaniem jest tajemnicza "optymalizacja przepływu spalin". Klapy - zdaniem specjalistów-praktyków - nie wpływają ani negatywnie, ani pozytywnie na silnik, jeśli są sprawne. Natomiast mogą wyrządzić szkody i pogorszyć jego pracę, kiedy są niesprawne. Choć nie jest to zgodne z założeniem producenta, w znakomitej większości diesli klapy te warto usunąć. I najlepiej zrobić to od razu po zakupie samochodu.
Bardzo istotną rzeczą, o której rzadko się wspomina w kontekście serwisowania auta, jest zawór EGR. Jest to urządzenie, które dość szybko się brudzi (nawet po kilkudziesięciu tysiącach km), a jego niesprawność, szczególnie częściowa, negatywnie wpływa na pracę silnika, a także trwałość wielu elementów przez to, że motor nie pracuje równo i nie osiąga optymalnych parametrów. Kiedy całkowicie się zablokuje, mówimy już o usterce, którą trzeba wyeliminować.
Wbrew pozorom zawór EGR nie musi być "przekleństwem diesla", jeśli się z nim zaprzyjaźnimy. Co ciekawe, wbrew obiegowym opiniom, ten element bardzo rzadko się zużywa mechanicznie, a 99 proc. problemów generują zabrudzenia. Zatem czyszczenie go co 30-40 tys. km środkiem chemicznym zapewni mu długowieczność. Wydamy ok. 30-50 zł plus 1-2 godziny pracy (można zlecić mechanikowi za ok. 100 zł), ale zaoszczędzimy ok. 300-600 zł na nowym zaworze, który już po 100 tys. km może nadawać się do wymiany.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że czyszczenie zaworu EGR ma sens tylko wtedy, kiedy robi się to regularnie i co kilkadziesiąt tys. km. Jeśli zawór jest już tak brudny, że się blokuje, to bardzo trudno przywrócić mu sprawność poprzez czyszczenie, dlatego w wielu poradnikach przeczytacie, że nie ma sensu tego robić. I jest to prawda.
Dbaj o turbosprężarkę
W przypadku układu dolotowego diesla można mówić nie tylko o serwisie, ale także o dbałości o turbosprężarkę. Jej właściwe rozgrzanie (kilka pierwszych minut spokojna jazda), a także schłodzenie po dynamicznej jeździe (ok. minuta postoju z włączonym silnikiem po zatrzymaniu) przyniosą nie tylko korzyści w postaci większej trwałości tego elementu, ale też nie spowodują żadnych strat finansowych.
Warto pamiętać, by diesla nie rozgrzewać na postoju. Silnik ten szczególnie nie lubi nadmiaru paliwa i wody trafiającej do oleju, który zabrudzony szybko niszczy turbosprężarkę. Warto więc skontrolować po zakupie i kontrolować podczas serwisu sprawność urządzeń ułatwiających rozgrzewanie. Wiele diesli ma bowiem dodatkowe nagrzewnice silnika.
Co jakiś czas należy sprawdzić lub zlecić sprawdzenie przewodów doprowadzających i odprowadzających olej do i z turbosprężarki, a także drożność odmy.
Czyszczenie układu wylotowego
Układ wylotowy w dieslu jest bardzo istotnym obszarem, gdyż od jego sprawności zależą nie tylko parametry generowane przez silnik, ale także obciążenie choćby turbosprężarki. Zapchany wydech, zwłaszcza filtr DPF, może doprowadzić do zniszczenia turbo.
W przypadku wydechu warto od czasu do czasu "przepalić" go porządnie. Mowa o jeździe autostradą ze średnią prędkością obrotową. Na szczęście dróg szybkiego ruchu jest coraz więcej, zatem często choćby na kilka-kilkanaście minut wjeżdżamy na obwodnice, gdzie diesel dostaje to, czego potrzebuje.
Druga kwestia to czyszczenie DPF-u mechanicznie. Jeśli pojawi się w tym zakresie awaria, to jedynym ratunkiem nie jest wycięcie filtra. Można go wymienić, co wbrew pozorom nie jest to kosztowne, a także "zregenerować". Szerzej ten temat opisałem w artykule poniżej:
Jak dbać o silnik Diesla, by służył bezawaryjnie latami?
- Tankuj tylko dobre paliwo
- Wymieniaj olej co 10-15 tys. km
- Kupuj tylko olej dobrych firm, spełniający normy dla silnika
- Wymieniaj filtr powietrza i paliwa częściej, niż zaleca producent
- Przy większym przebiegu wyczyść układ dolotowy
- Jeśli intercooler nosi ślady uszkodzenia, wymień go na nowy
- Czyść zawór EGR co kilkadziesiąt tys. km
- Regularnie kontroluj stan przewodów doprowadzających olej do turbosprężarki
- Dbaj o poprawne rozgrzewanie silnika i studzenie turbosprężarki
- Regularnie wypalaj filtr DPF
- Sprawdzaj co jakiś czas sprawność urządzeń odpowiadających za grzanie silnika
- Szybko eliminuj wszystkie usterki
Wybór należy do ciebie
Łatwo zauważyć, że staranne serwisowanie i dbanie o silnik Diesla kosztuje sporo. Można dużo zaoszczędzić, ograniczając wszystko do minimum – nawet kilka tysięcy złotych. Jednak celem tego artykułu jest pokazanie, co można i co warto zrobić dla diesla, jeśli chcemy nim długo jeździć, albo już kupiliśmy auto z dużym przebiegiem i chcemy, by ewentualna poważna usterka pojawiła się możliwie późno. Natomiast to do was należy decyzja, którą drogą pójdziecie.
Różnica pomiędzy dbałością o diesla a serwisowaniem go możliwie najniższym kosztem, to nie tylko koszt rzędu kilku tysięcy złotych, ale także różnica pomiędzy takimi opiniami użytkowników jak:
- "Mój silnik ma już przejechane 400 tys. km i nic się nie dzieje, wiele elementów jest jeszcze oryginalnych".
- "Miałem diesla i już nigdy więcej. Przez 2 lata wydałem kilka tysięcy złotych i sprzedałem, bo miałem dosyć".
W mojej opinii lepiej wydać kilka tysięcy złotych na przestrzeni lat i nie stresować się awariami, niż kilka tysięcy jednorazowo i przeklinać tak samo silnik, jak i mechanika.