Policja przegrała w sądzie. Dwie sprawy i obie jednoznaczne
Sąd w Zielonej Górze ustosunkował się do sprawy wskazywania kierującego pojazdem przyłapanego przez fotoradar. Właściciel nie ma obowiązku podania żadnych innych danych niż imię i nazwisko. Wszystko jest opisane w – oczywiście dziurawej – ustawie.
17.05.2023 | aktual.: 17.05.2023 16:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Emil Rau – właściciel firmy transportowej – na wezwanie policji czy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego podawał imię i nazwisko osoby, której powierzył pojazd, a która została sfotografowana podczas wykroczenia – informuje Interia Motoryzacja. Odmawiał jednak wskazania takich danych jak adres zamieszkania czy PESEL kierowcy. Uzasadniał to brakiem podstawy prawnej do takiego działania. Sprawa trafiła więc do sądu
Artykuł 78 Prawa o ruchu drogowym wskazuje, że "Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec". Nie ma tutaj nic np. o adresie zamieszkania, o który proszony był Rau.
Dwie tego typu sprawy trafiły do sądu. Pierwsza z nich zakończyła się wyrokiem uniewinniającym, druga – tym razem rozpoczęta z wniosku policji – zakończyła się na etapie postanowienia sądu, w którym stwierdzono, że nie dopatrzono się znamion wykroczenia.
W każdej ze spraw sąd przychylił się do argumentacji Raua, stwierdzając, że brakuje podstawy prawnej do żądania od właściciela pojazdu podawania jakichkolwiek innych danych.