F1 żyłą złota dla Astona Martina. Safety Car generuje spore zyski
Prezes Astona Martina oraz dyrektor generalny jego zespołu Formuły 1 Lawrence Stroll uważa, że korzystanie przez F1 z modelu Vantage jako samochodu bezpieczeństwa przyniosło marce nawet 80 mln dolarów zysku.
19.05.2023 | aktual.: 19.05.2023 15:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sezonie 2023 Formuła 1 wykorzystuje dwa samochody bezpieczeństwa, które dzielą się swoimi obowiązkami w zależności od rundy. Obok Mercedesa AMG GT Black Series jest to również Aston Martin Vantage. Ten drugi posiada jednostkę V8 o pojemności 4 litrów, która generuje aż 510 KM. Przyspieszenie od zera do 100 km/h wynosi 3,5 s, a prędkość maksymalna to 325 km/h.
Formuła 1 to świetna platforma reklamowa i Aston Martin wydaje się o tym bardzo mocno przekonywać. Mówił o tym w rozmowie z serwisem Business Insider prezes marki, Lawrence Stroll. Kanadyjczyk przyznał, chociaż nie są to oficjalne statystyki, że dzięki samej prezencji Vantage’a podczas wyścigów Formuły 1 Aston Martin był w stanie zarobić już nawet 80 mln dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Strolla tylko dzięki temu, że Vantage w odpowiednio zmodyfikowanej na potrzeby serii wersji Safety Car wyjeżdża w niektórych momentach na tor, udało się sprzedać nawet 300-400 egzemplarzy tego auta. Pozwoliło to na wygenerowanie sporych zysków. Zaangażowanie Strolla w F1 nie jest przypadkowe - jego syn, Lance, ściga się w ekipie Astona Martina u boku Fernando Alonso.