DS 3 Cafe Racer: próbuje ukrywać wiek, ale w ogóle nie musi tego robić
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W tym roku DS 3 skończy 10 lat, ale mimo to nadal można go kupić w salonach francuskiego producenta. Niezmiennie jest też autem jedynym w swoim rodzaju. Nawet jeśli wersja Cafe Racer jest zdecydowanie za droga, mały hatchback ma kilka asów w rękawie.
DS3 Cafe Racer (2019) - test
Francuzi konsekwentnie realizują swój plan, by DS stał się alternatywą dla aut premium z Niemiec czy Szwecji. Po modelach takich jak DS 4 czy DS 5 przyszedł czas na własne konstrukcje: świetny DS 7 Crossback oraz wchodzący na polski rynek DS3 Crossback. Mimo to w ofercie pozostaje jeden samochód, który pamięta początki marki, gdy jeszcze była tylko linią modelową w gamie Citroëna.
Chodzi tu oczywiście o miejskiego hatchbacka DS 3. Może trudno w to uwierzyć, ale auto zadebiutowało w 2009 roku. Od tego czasu sprzedało się na całym świecie w liczbie ponad 400 tys. egzemplarzy, a sporą popularnością cieszy się m.in. w Wielkiej Brytanii. Jest to o tyle zaskakujące, że to ojczyzna Mini, czyli jego głównego rywala. Tylko o ile Mini doczekało się zupełnie nowej generacji, to DS 3 musi wystarczyć spory lifting przeprowadzony trzy lata temu i edycje specjalne.
Jedną z nich jest inspirowany motocyklami Cafe Racer. Można go rozpoznać po charakterystycznym wyglądzie. Ma kontrastowy dach z ciekawym wzorem, dużą cyfrę 3 na słupku B, oznaczenie pod lusterkami oraz specjalny lakier i felgi. Auto wyróżnia się też w środku. Brązowa skóra na fotelach, jasny motyw deski rozdzielczej oraz odpowiedni wzór po stronie pasażera. Do tego bardzo bogate wyposażenie i tylko jedna wersja silnikowa: 1,2 THP o mocy 110 KM z automatyczną, 6-biegową skrzynią.
Czy nie jesteś za stary jak na stylowego mieszczucha?
Nie ma co ukrywać, że pierwsze, na co zwróciłem uwagę to wiek tego auta. Co prawda po liftingu DS 3 zyskał nową twarz i kilka nowoczesnych rozwiązań, ale chociażby panel klimatyzacji automatycznej wygląda jak ten z poprzedniego C3 czy... budżetowego C-Elysse. Stare są też przełączniki otwierania szyb, kierunkowskazów, czy te nieszczęsne piloty do kontroli tempomatu czy radia. Tak, DS 3 to jeden z niewielu samochodów, w których nie ma wielofunkcyjnej kierownicy.
Pewnym rozczarowaniem może być mały ekran multimediów, ale sam system nie jest zły. DS zaktualizował go i nie tylko wygląda spójnie z tym, co znamy z DS 7, ale też obsługuje Apple CarPlay i Android Auto oraz wspiera aplikację MyDS. Wtedy też zwróciłem uwagę na zegary. Nie są cyfrowe, ale to nie wada. Duży prędkościomierz na środku jest czytelny i bardzo ładny, a monochromatyczny ekran z prawej strony pokazuje najważniejsze informacje o jeździe.
Absolutnym zaskoczeniem była dla mnie przestronność wnętrza. Widać, że Francuzi mają doświadczenie w projektowaniu aut miejskich. Pasażer z przodu ma sporo miejsca na nogi, dzięki wyprofilowaniu deski rozdzielczej. Mimo wgłębienia udało się wygospodarować bardzo duży schowek. Sporo miejsca jak na tę klasę jest też na tylnej kanapie, zarówno nad głową, jak i na nogi.
W kwestii funkcjonalności moim największym zastrzeżeniem jest brak jakiegokolwiek uchwytu na napoje. Wycieczka tym stylowym hatchbackiem po kawę skończyła się spacerem wokół kawiarnii, bo nie miałem jak jej zabrać. Jak na mój gust w DS 3 siedzi się też za wysoko, ale to szczegół, do którego szybko się przyzwyczaja.
Ktoś tu chce być sportowy!
Do DS 3 wsiadałem z oczekiwaniem, że dostanę auto nastawione na komfort. W końcu z tego słynęły te citroëny i na to najbardziej zwróciłem uwagę w DS 7. Tymczasem okazało się, że Francuzi tym samochodem chcą przypomnieć, że poza wygodnymi limuzynami potrafią robić świetne hot hatche. Czuć to zdecydowanie w zawieszeniu i układzie kierowniczym "trójki".
Auto prowadzi się pewnie. Nie jest tak precyzyjne, jak liderzy tej klasy, czyli Ford Fiesta i wspomniane już Mini, ale zdecydowanie zachęca do dynamicznej jazdy. DS 3 jest też sztywny i zaskakująco twardy. Na zakrętach to wręcz wymarzona kombinacja. W mieście okazuje się jednak, że każdy przejazd przez tory tramwajowe jest wyzwaniem. To cena, którą płaci się za sportowy charakter DS 3.
Szkoda, że Francuzi nie poszli za ciosem i pod maską wylądował tylko 110-konny silnik. Nie zrozumcie mnie źle. Trzycylindrowa jednostka o pojemności 1,2 litra świetnie sobie radzi z napędzaniem małego hatchbacka. Oferuje wyższy niż wystarczający poziom dynamiki, a do tego pracuje kulturalnie. Problem w tym, że po tak wyglądającym i jeżdżącym aucie chciałoby się czegoś więcej. Niestety, mocniejsze silniki wypadły z oferty DS3.
Zdecydowanie sportowe nie jest zużycie paliwa. W mieście uzyskiwałem wynik około 8 l/100 km, zaś wyjeżdżając na trasę spadał do niewiele ponad 6 l/100 km. Na pochwałę zasługuje też automatyczna skrzynia biegów. Płynnie zmienia przełożenia i bardzo szybko zapomina się o jej istnieniu. W aucie miejskim to duża zaleta.
Ciągle jedyny w swoim rodzaju
Tylko, czy to wystarcza, by rozważyć – mimo wszystko – starego DS3? To zależy. Katalogowo auto w testowanej wersji jest absurdalnie drogie, kosztuje bowiem 110 tys. zł. U kilku dealerów DS znalazłem Cafe Racera za 20 tys. zł mniej. Problem w tym, że to ciągle kwota, za którą można dostać znacznie nowszą i lepiej jeżdżącą Fiestę ST-Line z mocniejszym silnikiem czy któreś z bazowych Mini.
Sytuacja zmieniła się, gdy dokładniej przeanalizowałem ofertę salonów. DS 3 ze 110-konnym silnikiem i bogatym wyposażeniem można dostać już za ok. 60 tys. zł. Wtedy okazuje się, że stylowy i świetnie jeżdżący hatchback jest ciekawą propozycją dla wszystkich, którzy szukają wyjątkowego, nietypowego i – co ważne – praktycznego samochodu. Warto się jednak pospieszyć. Producent już zapowiedział, że auto wkrótce zniknie z oferty.
- bardzo przestronne i przemyślane wnętrze
- oryginalny wygląd
- jakość materiałów i ich spasowanie
- dynamiczny i ekonomiczny układ napędowy
- wysoka cena katalogowa
- za wysoka pozycja za kierownicą
- czuć, że to już 10-letnia konstrukcja
DS 3 Cafe Racer (2019) - dane techniczne
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R3 | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 12V | |
Objętość skokowa: | 1199 cm³ | |
Moc maksymalna: | 110 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny: | 205 Nm | |
Skrzynia biegów: | 8-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | Na przód | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Średnica zawracania: | 10,5 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 205/45 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 205/45 R17 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 3 | |
Masa własna: | 1090 kg | |
Ładowność: | 550 kg | |
Długość: | 3949 mm | |
Szerokość: | 1715 mm | |
Wysokość: | 1458 mm | |
Rozstaw osi: | 2464 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50 l | |
Pojemność bagażnika: | 285/980 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 10,1 s | |
Prędkość maksymalna: | 190 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,3 l/100 km | 8,1 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,6 l/100 km | 6,1 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,2 l/100 km | 7,2 l/100 km |
Emisja CO2: | 173 | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 3 gwiazdki | |
Cena: | ||
Cena egzemplarza testowego: | 110 000 zł | |
Wersja silnikowa od: | 80 200 zł |