Czy można mieszać oleje silnikowe? O czym pamiętać przy dolewce?
Konieczność dolania oleju do silnika to niezbyt przyjemne zdarzenie, które szczególnie w trasie może być stresujące dla mniej doświadczonych kierowców. Jak zrobić to dobrze?
08.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Każdy silnik spalinowy zużywa choćby minimalne ilości oleju, co w przypadku niektórych konstrukcji, szczególnie tych bardziej wyeksploatowanych może wiązać się z koniecznością dolewki. W takim przypadku najlepiej użyć identycznego oleju jaki znajduje się w silniku. A co jeśli nie wiemy jaki to olej lub nie mamy go przy sobie? Wówczas warto pamiętać o kilku kwestiach.
Lepszy byle jaki olej niż jego brak
Jeśli poziom oleju w silniku spadnie do niebezpiecznie niskiego poziomu sygnalizowanego kontrolką lub wskazaniem komputera pokładowego, nie zwlekajcie z dolewką. Niewystarczająca ilość środka smarnego może bowiem narazić silnik na uszkodzenie. Dolewka jakiegokolwiek oleju silnikowego w zdecydowanej większości przypadków będzie lepszą opcją niż zignorowanie niskiego poziomu.
Nie oznacza to jednak, że mieszanie olejów zawsze jest w pełni bezpieczne i zdrowe dla silnika. Im uzupełniany olej będzie bliższy oryginałowi lub zaleceniom producenta, tym mniejsze ryzyko negatywnych skutków dolewki. I wcale nie chodzi tu o wymieszanie produktów różnych marek czy półek cenowych, bo to nie ma większego znaczenia. Skupić powinniśmy się raczej na ich specyfikacji i ewentualnych rozbieżnościach.
Mineralny, syntetyczny czy półsyntetyczny? Dziś nie ma to większego znaczenia
Postępujący rozwój branży olejowej i ciągłe zmiany technologiczne stopniowo zacierają różnice pomiędzy wspomnianymi kategoriami, a poszczególne klasy lepkości SAE nie muszą być ściśle związane z rodzajem oleju.
Pierwszym przykładem może być wiele współczesnych olejów oferowanych jako syntetyczne, choć tak naprawdę bazujących na bazach mineralnych, poddanych hydrokrakingowi. Drugim - samo istnienie olejów półsyntetycznych. To nie baza jest tu bowiem kluczowa, lecz specyfikacja i zastosowane dodatki.
"Generalnie oleje o tej samej specyfikacji niezależnie od bazy są w pełni mieszalne, niemniej występuje niewielkie niebezpieczeństwo braku kompatybilności, które dotyczy stosowanych w olejach dodatków. W naprawdę losowych przypadkach mogą one na przykład znosić nawzajem swoje właściwości, bądź może wystąpić między nimi reakcja chemiczna. Dlatego jeśli chcemy mieć pewność, że taki problem nie wystąpi, najpewniej jest stosować na dolewki ten sam olej, a jeśli chcemy zastosować inny to należałoby wymienić go w całości. W przypadku dolewek w niewielkiej ilości nie powinno być problemów" - wyjaśnia Ewelina Wołoszyn z Ravenol Polska.
Jaki olej na dolewkę?
Jeśli korzystacie np. z oleju 5W30 lub taki zaleca producent waszego auta, dolejcie 5W30. Jeśli zamiast tego wlejecie niewielką ilość np. 10W30 też raczej nie stanie się nic złego. Ważne, by celować jak najbliżej zalecanych wartości. Pamiętajcie jednak o pułapkach, które mogą na was czyhać. Mowa przede wszystkim o olejach typu Low SAPS oraz Longlife.
Pierwsza grupa jest powszechnie stosowana w silnikach diesla wyposażonych w filtr cząstek stałych. To tzw. oleje niskopopiołowe, których zadaniem jest przedłużenie żywotności filtrów. Wybierając środek, który nie spełnia tych norm narażacie się na szybsze zapchanie DPF-u lub jego uszkodzenie.
Drugą grupę stanowią oleje typu Longlife dostosowane do dłuższych okresów międzyprzeglądowych. Wymieszanie ich ze standardowymi produktami może znacząco obniżyć trwałość środków odpowiedzialnych za opóźnianie procesów starzenia i osłabić jakość smarowania przy wyższych przebiegach.
Litr na spokojną głowę
Podsumowując - oleje można mieszać, ale z uwzględnieniem ich specyfikacji, choć w skrajnych przypadkach każdy olej będzie lepszy niż jego brak. Dolewka środka innego niż ten, który zastosowano w silniku zawsze jednak wiąże się z ryzykiem, że powstała mieszanka nie będzie optymalna dla silnika. By je zminimalizować, warto wozić w bagażniku litr takiego, jaki wlano do silnika podczas ostatniego przeglądu.