Asystent pasa ruchu w Hyundaiu i30 robi wrażenie. Szkoda, że negatywne
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hyundai wyposażył standardowo model i30 po liftingu w system utrzymywania pasa ruchu, który podczas testu wykazał dość interesujące, niebezpieczne zachowanie. Zobaczcie nie tylko materiał wideo, ale zapraszam także do mojego komentarza na ten temat.
System utrzymywania pasa ruchu (LKA) jest standardowym wyposażeniem każdego Hyundaia i30 w wersji poliftowej, oferowanej od tego roku. Jest asystentem, który ustawia auto pomiędzy pasami ruchu i pozwala na prowadzenie pojazdu z mniejszym wysiłkiem. Działa znakomicie na drogach z szerokimi, wyraźnie namalowanymi na jezdni pasami ruchu, np. na autostradach, ale karygodnie na innych, np. krajowych.
Bynajmniej nie chodzi o to, że nie potrafi utrzymać toru jazdy na drodze krajowej czy jezdni, na której nie ma pasów ruchu, ponieważ nie to jest jego zadaniem. Problem polega na tym, że próbuje tak pracować, choć nie ma do tego warunków. Na wąskim pasie ruchu lub na jezdni bez namalowanych pasów zaczyna korygować tor jazdy naprzemiennymi skrętami w prawo i lewo. Jest to na tyle niekomfortowe, że zalecam wyłączyć tego asystenta w takich warunkach (przycisk na kierownicy).
Co więcej, system ten jest aktywny i koryguje tor jazdy w dość zdecydowany sposób, co w przypadku niezbyt mocnego chwytu kierownicy może ją wyrwać z dłoni i nagle zmienić kierunek jazdy. O ile jazda zygzakiem w bezpiecznym miejscu może nawet rozbawić, o tyle kiedy z naprzeciwka jedzie auto, a nasze nagle skręca w jego stronę, to przestaje być zabawne.
System ten pokazuje, że nie wszystkie rozwiązania działają idealnie i zawsze należy utrzymywać pełną kontrolę nad pojazdem. To już nie pierwszy raz, kiedy samochód zmienił kierunek jazdy, choć nie było takiej potrzeby, a nawet nie powinno się to odbyć. Choć systemy bezpieczeństwa w najnowszych autach mocno odciążają kierowcę podczas prowadzenia, to takie przykłady jak ten pokazują, że bezpieczeństwo zawsze ostatecznie pozostaje w rękach kierowcy.