Aston Martin Vantage w ostrym wydaniu F1 przypieczętuje powrót do królowej motorsportu

Aston Martin powraca do Formuły 1, zastępując dotychczasowe barwy zespołu Racing Point. To ważne wydarzenie, które brytyjski producent postanowił podkreślić specjalną edycją drogowego modelu. Tak powstał topowy Vantage F1 Edition.

Barwy ewidentnie nawiązują do bolidu Astona na sezon 2021.
Barwy ewidentnie nawiązują do bolidu Astona na sezon 2021.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Aston Martin
Aleksander Ruciński

23.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Fani Astona Martina mają kolejny powód do radości - brytyjska marka oficjalnie powraca do Formuły 1. Nie tylko jako fabryczny zespół, ale i dostawca samochodów technicznych i safety carów. Producent postanowił podkreślić ten fakt w swoim stylu - stworzył specjalną, limitowaną edycję modelu Vantage inspirowaną światem Formuły 1.

Podobieństwa widać już na pierwszy rzut oka. Wspaniała zieleń Aston Martin Racing Green znana z bolidu na sezon 2021 zdobi również nadwozie Vantage'a. Warto jednak odnotować, że nie będzie to jedyna dostępna barwa - klienci mogą bowiem zdecydować się także na biel i czerń z szarymi, matowymi akcentami i wyścigowymi grafikami.

Niezależnie od lakieru standardem będą jednak kute, 21-calowe felgi i agresywny pakiet aerodynamiczny zapewniający dodatkowe 200 kg docisku. Na zestaw składają się zmodyfikowane zderzaki, przedni splitter i pokaźne tylne skrzydło. Sporo dzieje się też we wnętrzu wykończonym ciemną skórą i alkantarą, przełamaną zielonymi przeszyciami i wstawkami. Do wyboru będzie również czerń lub czerwień.

Aston Martin Vantage F1 Edition
Aston Martin Vantage F1 Edition© mat. prasowe / Aston Martin

Twórcy nie ograniczyli się jednak wyłącznie do poprawek wizualnych. Od strony technicznej także zmieniło się sporo - wzmocnione zawieszenie jest teraz nie tylko wytrzymalsze, ale i sztywniejsze od oryginału, a 4-litrowe, podwójnie doładowane V8 zapewnia o 25 KM więcej. Oznacza to, że moc wynosi równe 535 KM. Maksymalny moment obrotowy na poziomie 685 Nm pozostał natomiast bez zmian.

Co warte odnotowania, klienci będą mogli wybrać jedną z dwóch wersji nadwozia: coupe lub roadstera. Ceny wystartują z poziomu 162 tys. euro, choć ostateczna kwota będzie zapewne zależeć od tego, na jakie opcje i wykończenie zdecyduje się klient. Pierwsze egzemplarze powinny pojawić się w salonach w maju 2021 roku.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]
Komentarze (1)