Znamy ceny nowego Opla Insignii Grand Sport
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opel ujawnił cenę podstawową nowego Opla Insignii Grand Sport, na którego już można składać zamówienia, choć oficjalnie auto jeszcze nie miało swojej premiery w Genewie. Samochód kosztuje 99 900 zł z podstawowym silnikiem i wyposażeniem.
Przy okazji dostaliśmy już informacje na temat jednostek napędowych, które zadebiutują wraz z tym modelem. Zacznijmy od podstawowej 1.5 T. Jest to nowy silnik benzynowy, choć technicznie bazujący na rozwiązaniach znanych z jednostki 1.4 T z Astry, znanej również jako 1.4 DIT. Ma wtrysk bezpośredni i doładowanie. Co ciekawe, większy motor 1.5 ma mniej mocy w standardowej odmianie niż nowy 1.4 T w topowej.
Opel Insignia Grand Sport 1.5 T zapewnia kierowcy 140 KM mocy maksymalnej przy 5600 obr./min oraz 250 Nm przy 2000-4500 obr./min. Jest dostępny wyłącznie z manualną skrzynią biegów. Jest jednak mocniejsza jego odmiana, generująca 165 KM z tym samym momentem obrotowym i tu już jest możliwość wyboru skrzyni automatycznej. Taka odmiana kosztuje 4000 zł więcej, czyli bazowo 103 900 zł.
Można zamawiać także inne wersje. Na przykład z motorem benzynowym 2.0 DIT, generującym 260 KM i aż 400 Nm momentu. Za przeniesienie mocy tej jednostki odpowiada nowa przekładnia automatyczna z ośmioma biegami i napęd na cztery koła. Silnik ten ma zapewniać Insignii prędkość maksymalną 250 km/h i przyspieszenie do 100 km/h w czasie 7,3 s. Takie auto w specyfikacji Innovation kosztuje 141 000 zł.
Gamę silników zasilanych olejem napędowym stanowią dwie wersje 1.6 CDTI (110 i 136 KM) oraz dwie 2.0 CDTI (170 KM i 210 KM). Z sześciobiegowym automatem dostępny jest 136-konny diesel, natomiast obie odmiany 2-litrówki można zamawiać z automatem ośmiobiegowym. Motor 210 KM z podwójnym doładowaniem jest dostępny wyłącznie z tą przekładnią. Szczegóły oferty znajdziecie w tabeli poniżej. Za wersję kombi (Sports Tourer) trzeba dopłacić 4000 zł.
Najmocniejsi rywale nowej Insignii to przede wszystkim Volkswagen Passat, Škoda Superb, Toyota Avensis i Ford Mondeo. To najmocniejsi na polskim rynku gracze w segmencie D. Jak wyglądają ceny nowego Opla na tle tych rywali?
Weźmy do porównania 140-konny silnik benzynowy i porównywalne jednostki konkurencji. Za Insignię zapłacimy 99 900 zł. Najtańsza w tym gronie jest obecnie Toyota Avensis, ale głównie dlatego, że prowadzona jest wyprzedaż rocznika 2016 i są bardzo duże rabaty. Jednak i cena katalogowa jest niższa. Wersja 1.8 Valvematic kosztuje katalogowo 94 900 zł, a po rabacie 83 900 zł. Nie bierzemy pod uwagę wyposażenia, ponieważ wymaga to głębszej analizy.
Tańszy jest także Ford Mondeo 1.5 EcoBoost (160 KM) kosztujący 95 200 zł. Škoda Superb 1.4 TSI (150 KM) również ma niższą cenę, która wynosi w wersji Active 94 410 zł. Volkswagen Passat jest oczywiście najdroższy w tym towarzystwie, bo kosztuje 101 890 zł z silnikiem 1.4 TSI (150 KM). Jak wygląda porównanie diesli?
Trudno znaleźć podobne jednostki, zatem przyjrzyjmy się dwóm różnym. 136-konna Insignia kosztuje 112 700 zł. Passata ze 120-konnym motorem można kupić za 106 190 zł, a 150-konny kosztuje 114 490 zł. Ford Mondeo 1.5 TDCI (120 KM) został wyceniony na 101 200 zł, natomiast 2.0 TDCI (150 KM) na 105 200 zł. Superba z dieslem o mocy 120 KM można kupić za 98 910 zł, natomiast 150 KM za 106 910 zł.
Jeśli zaś chodzi o Toyotę, tu mamy tylko jeden motor 2.0 D-4D o mocy 143 KM. Avensis z tą jednostką kosztuje katalogowo 127 900 zł, natomiast po rabacie 112 900 zł. Tyle, że w tym przypadku mowa już o bogatej wersji wyposażenia Premium.
Nowy Opel Insignia Grand Sport 2.0 CDTI (170 KM) jest wyceniony na 118 700 zł. Najbardziej porównywalne jest tu Mondeo z jednostką 2.0 TDCI (180 KM). Taki ford kosztuje 114 900 zł. Mniej kosztuje 190-konny Superb, bo tylko 109 910 zł, natomiast za Passata z jednostką o tej mocy trzeba zapłacić 130 590 zł.
Podsumowując, Opel wycenił nową Insignię tak, by była to wyższa półka. Wyraźnie celuje raczej w takie modele jak Passat czy na przykład Mazda 6, a nie w najtańszych konkurentów pokroju Toyoty Avensis czy Škody Superb.