fot. Daniel Martinek

Zlot Koenigseggów w Genewie - relacja z niecodziennego wydarzenia

Błażej Żuławski
9 marca 2017

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niecodzienny zlot – tylu pojazdów tej marki nie zobaczysz nigdy w jednym miejscu. Potrafisz policzyć ile w sumie mają koni?

Podczas międzynarodowych, samochodowych targów w Genewie producenci pojazdów i akcesoriów, którzy zjeżdżają się do Szwajcarii z niemal całego świata, prezentują zgromadzonej na miejscu publiczności ponad 150 premier. Wśród nich: samochody koncepcyjne, produkcyjne egzemplarze nowych, długo wyczekiwanych modeli, liftingi modeli starszych, czy akcesoriów pozornie prozaicznych, acz niezbędnych, takich jak opony. Cały ten kram szczelnie wypełnia hale Palexpo zlokalizowane tuż przy położonym na francuskiej granicy, genewskim lotnisku.

Podczas gdy niektórzy producenci próbują zaglądać poza nieprzeniknioną zasłonę niepewnej przyszłości – pokazując swoje wizje pojazdów jutra, inni dumnie wypinają pierś stojąc nad odświeżoną gamą modelową, pokazując palcami gdzie dodali diody LED i jakie nowe funkcjonalności oferuje ich zaktualizowany system rozrywki pokładowej. Są jednak firmy, które choć prezentują w Genewie swoje najnowsze dzieła, wymykają się tej uproszczonej klasyfikacji. Swoje sukcesy mierzą nie w latach świetlnych, ale bardziej w mikrometrach. To manufaktury produktów luksusowych, w których zegarmistrzowskie szczegóły liczą się bardziej niż wolumen sprzedażowy. Jedną z nich jest szwedzki producent ultradrogich i bardzo rzadkich hipersamochodów – Koenigsegg.

Obraz
© fot. [Daniel Martinek](http://www.danielmartinek.cz/en/)

Do Genewy przyjechał pochwalić się tym, że... ukończył produkcję pierwszych dwóch Koenigseggów Reger. To może brzmi śmiesznie, jeśli weźmie się pod uwagę, że w samej Europie Toyota sprzedała w zeszłym roku ponad pół miliona samochodów, jednak dla firmy z Angelholm to nie lada sukces. Po raz pierwszy w swojej krótkiej historii będzie ona produkowała dwa „konkurencyjne” wobec siebie modele (Regera i Agera S).

Nieliczni spośród tych, których stać na przyjemność obcowania z tego typu potworami mają się więc z czego cieszyć. Śmiesznie nie brzmią za to dane techniczne Regery. Własnej konstrukcji (a przynajmniej tak twierdzi producent) umieszczony centralnie silnik V8 biturbo, sprzężony z trzema silnikami elektrycznymi, ma moc 1500 koni. Same silniki elektryczne odpowiedzialne są za 670 spośród nich. Cała ta wściekłość mocy, przenoszona jest na asfalt za pomocą systemu, który Koenigsegg nazywa Direct Drive. Rozwiązanie to zastępuje klasyczną skrzynię biegów.

Obraz
© fot. [Daniel Martinek](http://www.danielmartinek.cz/en/)

Efekt? Sprint do 300 km/h zajmuje Regerze 10 sekund. Tak -10! To lepszy wynik niż ten, który osiągało poprzednie monstrum Christiana von Koenigsegga, modelu One:1. To w nim każdemu kilogramowi masy przeciwstawiał jeden koń mechaniczny. Dla tych, dla których 300 km/h to za wolno, producent podaje inną statystykę. Do 400 km/h Regera rozpędzi się w 20 sekund. Cóż... Dłużej zajmie wam przeczytanie tego tekstu.

Trzeba przyznać, że zarówno w klasycznej zieleni British Racing Green, którą powleczono nadwozie z włókna węglowego, jak i w kolorze nazwanym przez Szwedów Candy Apple Red Regera wygląda świetnie. To pierwszy Koenigsegg, który podoba się wszystkim członkom naszej redakcji. Częściowo dlatego, że dzięki zrobotyzowanemu podwoziu i aktywnej aerodynamice zrezygnowano w nim z ostentacyjnych, wystających na stałe spojlerów.

Obraz
© fot. [Daniel Martinek](http://www.danielmartinek.cz/en/)

To jednak nie wszystko. Żeby zazwyczaj zblazowanej braci dziennikarskiej oczy wyszły z orbit, a raczej by uczcić rozpoczęcie produkcji przełomowego dla firmy modelu (a także modelu specjalnego Agera RS Gryphon), Koenigsegg przygotował dodatkową niespodziankę. Zlot należących do klientów 8 pojazdów, różnych modeli, jakie w swojej krótkiej historii sprzedawała marka. Ich pojawienie się znacząco podniosło wartość parceli, na której je zaparkowano. Pierwszego dnia prasowego targów, na parkingu przed halami targowymi otaczał je tłum. Nam jednak udało się zrobić im kilka zdjęć. Tak jak i wy, od razu zaczęliśmy googlować hasło „sprzedaż nerki”.

P.S. Tak jak Škoda czy Honda, Koenigsegg także oferuje integrację Apple CarPlay.

Zlot Koegniseggów w Genewie - zdjęcia

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/33]

Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora. Fot. Daniel Martinek

Źródło artykułu:WP Autokult
relacjeKoenigseggsegment s
Komentarze (6)