To nie pył znad Sahary. Żółty nalot potrafi być zmorą dla kierowców
Ostatnio na karoseriach samochodów i szybach pojawił się żółto-zielony nalot. Skąd pochodzi? Choć pojawia się cyklicznie, tym razem to nie "słynny" pył znad Sahary. Może jednak okazać się szkodliwy dla naszych aut, jeśli nie będziemy przestrzegać kilku zasad.
27.05.2024 | aktual.: 30.09.2024 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żółty nalot na samochodach. Co to takiego?
Jeśli sądzisz, że to pył znad Sahary lub działanie kopalni siarki, możesz być spokojny. Tym razem winowajcą jest sosna. Przełom maja i czerwca to czas jej największego pylenia. Żółty pyłek jest lekki, ale chętnie przyczepia się do wszelkich powierzchni. Poza karoseriami samochodów często możemy go też zobaczyć na kałużach.
Wystarczy odrobina wiatru, by pyłki zostały rozrzucone po całej okolicy. Charakterystyczny nalot nie powinien nas więc dziwić nawet w przypadku, jeśli blisko nas nie rosną sosny.
Pył jest szczególnie widoczny, jeśli po opadnięciu na nasz samochód spadnie lekki, krótko trwający deszcz. Wówczas pojazd może wyglądać, jakby nie widział myjni od kilku miesięcy.
Czy żółty pył sosny jest niebezpieczny dla auta i podróżujących nim osób?
Mając do czynienia z żółtym nalotem trzeba pamiętać o dwóch zasadach. Po pierwsze, nigdy nie przecieraj karoserii na sucho. Może to bowiem doprowadzić do powstania rys na lakierze, których usunięcie będzie wymagało polerowania karoserii. A to może kosztować.
Wystarczy wizyta na myjni, aby bezpiecznie usunąć żółty nalot. Przyda nam się także nieco cierpliwości, bowiem okres pylenia sosny trwa nawet do połowy czerwca. Oprócz regularnego mycia, trzeba pamiętać jeszcze o jednym.
Co prawda pyłki sosny uczulają niezwykle rzadko, ale ze względu na wysokie stężenie pyłków, mogą one wywołać dyskomfort nawet u osób, które nie wiosennego kwitnięcia roślin. Dlatego należy zwrócić uwagę na czystość klimatyzacji oraz pamiętać o regularnej wymianie filtra kabinowego.