Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Test: Porsche 718 Spyder, Mercedes-AMG SL 63 i Jaguar F‑Type – podróż zwana przeznaczeniem

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy słońce powoli chowało się za horyzontem, w powietrzu wisiało jedno pytanie: czemu tak szybko? Choć Porsche 718 Spyder, Mercedes-AMG SL 63 i Jaguar F-Type wydają się grać w podobnej lidze, każdy z nich reprezentuje zgoła inną filozofię. W tej wyprawie celem nie był ani Beskid Śląski, ani Kysuce, ani Liptów, ani nawet Orawa, przez które przejeżdżaliśmy. Była nim sama podróż.

Przebudzenie

Około 130 kilometrów na północny-zachód od serca polskich Tatr panuje istny spokój. Zatrzymując się w miejscu, można usłyszeć echo zapoczątkowane przez drapieżne ptaki. Kilkaset metrów za zatoczką na Równicy, w której zatrzymujemy się roadsterami, znajduje się schronisko PTTK.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

To tu znajdują się początki Głównego Szlaku Beskidzkiego – najdłuższego, bo liczącego aż 496 km szlaku w polskich górach. Jego koniec leży aż w Wołosatym w Bieszczadach. Tak daleko jednak nie zajedziemy. Mamy chwilę, by napawać się widokiem zachodzącego słońca i wyeksponowanych aut. Pierwszy wniosek wydaje się smutny.

Niebawem z rynku zniknie większość stojących przed nami modeli. F-Type żegna się ze spalinowym silnikiem. Podobny los wisi nad 718. Doczekując się w drodze ewolucji najbardziej absurdalnych odmian z dopiskiem RS, wywiesza białą flagę wobec rosnącego trendu elektromobilności. Perspektywa trzystukilometrowej trasy przez góry szybko odpędziła złe myśli.

Jaguar F-Type P450
Jaguar F-Type P450© Autokult | Maciej Skrzyński

Wysokość 750 m n.p.m. nie wydaje się imponująca, ale rozpościerający się na obszar przygraniczny widok zachęca do kontemplacji. Pierwsze 400 km za nami. Jak do tej pory najbardziej purystyczny przedstawiciel trójki, 718 Spyder, okazał się również najbardziej spartańskim. Kartkówka w jego wykonaniu wypadła przeciętnie, ale główny sprawdzian miał nadejść nazajutrz.

Na dobrą sprawę dodatkowy, acz ważny, "egzamin" nadszedł niespodziewanie na małej stacji benzynowej w Aglomeracji Śląskiej. Uzupełnienie paliwa zakończyliśmy nie tylko na nasyceniu aut, ale także motoryzacyjnego głodu trzech chłopców, którzy jednogłośnie wybrali na swojego akustycznego faworyta jaguara. Będą mieli co opowiadać w szkole następnego dnia.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Prognozy wskazywały, że będzie on łaskawy również dla nas. O ile nie zapowiadano deszczu, tak poranek i wieczór miały być jeszcze, a właściwie to "już", chłodne. Z pewną dozą obawy spojrzałem na semi-slicki, w które obuto porsche. "Trzeba będzie uważać" – pomyślałem.

Puryzm w czystej postaci

Na Porsche 718 Spyder mógłbym patrzeć godzinami. Zgrabna linia roadstera uzupełniona fantastyczną klapą z garbami czyni tę formą istnym dziełem sztuki. Za pięknem idzie niestety mniejsza wygoda, która wymaga ręcznej obsługi dachu, zamieniając proces w istny spektakl. Sztuka wymaga poświęceń, a Porsche wie, jak zrobić wrażenie w niekonwencjonalny sposób.

Porsche 718 Spyder
Porsche 718 Spyder© Autokult | Maciej Skrzyński

Jednocześnie Niemcy postanowili przez lata nie zmieniać rzeczy, które w tego typu aucie wydają się mało istotne. Trącący myszką komputer pokładowy z prymitywnym sterowaniem, przestarzałe multimedia czy układ przycisków na tunelu środkowym nie zmieniły się od 11 lat. Kiedy wsiadasz do burgundowego wnętrza, którego głównym trzonem są ciasno otulające, karbonowe fotele zdające się lewitować tuż nad asfaltem, przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie.

To po prostu dodatki, bez których samochód byłby nieco uciążliwy w codziennym użytkowaniu. Nie bez powodu także kierownicę pozbawiono przycisków. Najistotniejsze jednak znajduje się tuż za plecami. Podczas gdy większość producentów poszło za głosem downsizingu, specjaliści z Zuffenhausen bez trwogi postanowili zainstalować zmodyfikowanego 4-litrowego boksera z 911.

Porsche 718 Spyder
Porsche 718 Spyder© Autokult | Maciej Skrzyński

Moc 420 KM uzyskana bez pomocy doładowania kierowana jest wprost na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowej, manualnej skrzyni lub doskonałej przekładni PDK, co pozwala osiągnąć setkę kolejno w 4,4 lub 3,9 s. W tym wypadku postawiono na pierwsze z rozwiązań, co wielu koneserów uzna za najwyższą formę rozkoszy prowadzenia.

Pierwszy przystanek: Przełęcz Salmopolska

Trasa łącząca Szczyrk z Wisłą swoją krętością mogłaby konkurować z alpejskimi szlakami. Ze świetnie wyprofilowanymi zakrętami i stosunkowo nową nawierzchnią stanowi punkt obowiązkowy dla odwiedzających region petrolheadów. Z drogą zaznajomią się niebawem także miłośnicy skoków narciarskich. W obu wspomnianych miejscowościach odbędą się bowiem zawody Puchary Świata. Gdy mijamy skocznię w Wiśle-Malince, prace remontowe trwają w najlepsze. "Oby zdążyli na czas".

Porsche 718 Spyder
Porsche 718 Spyder© Autokult | Maciej Skrzyński

Wcześniejsze obawy o przyczepność, skądinąd szerokich opon, okazały się słuszne. Nienagrzane ogumienie sprawiało, że porsche przy każdym mocniejszym dodaniu gazu zaczynało wierzgać tyłem. Kontrola trakcji jest tu mniej wyrafinowana niż w 911. Gdy temperatura się podnosi, a powierzchowna wilgoć drogi znika, opony zaczynają nawiązywać nić porozumienia z asfaltem. Wreszcie mogę bez obaw wyprostować prawą nogę.

Wolnossąca charakterystyka silnika każe czekać na rozwój akcji, ale rosnące napięcie potęguje otwarcie dodatkowych zaworów wydechowych w okolicy 4 tys. obrotów. 4-litrowy bokser oddycha wreszcie pełną piersią, wwiercając się w uszy aż do osiągnięcia 8 tys. obr./min. Niestety długie przełożenia sprawiają, że kolejne powtórki z rozrywki są niemożliwe, jeśli chcemy zachować rozsądek – drugi bieg kończy się w okolicach 135 km/h. Oczekując zabawy świetnie leżącą w dłoni i precyzyjną dźwignią skrzyni, musimy ograniczyć akustyczne doznania.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Spyder dostarcza ogromu informacji z drogi, pozwalając rozkoszować się mechanicznym i niezmąconym charakterem. Męczące na trasie twarde zawieszenie, zaczyna odnajdywać się w wyprofilowanych łukach, perfekcyjnie układając porsche w wybranej linii. Niezwykle bezpośredni układ kierowniczy rozkochuje nas w sobie od pierwszych metrów.

Każdy ruch przekłada się na bodźce oddziałujące na ciało. Skumulowana blisko środka masa sprawia, że uślizg przychodzi nagle, a jego opanowanie nie zawsze jest łatwe. Co więcej, tutaj nie uświadczymy charakterystycznego pokrętła z wyborem trybów jazdy. Wyjściowa opcja zakłada czysto sportowe nastawy, które możemy dozbroić w twardszy tryb amortyzacji oraz spuszczenie z tonu kontroli trakcji.

Porsche 718 Spyder
Porsche 718 Spyder© Autokult | Maciej Skrzyński

Podkreśleniem puryzmu Spydera, jest jego lekkość, która dodaje upragnionej zwinności i pozwala niemal zespolić się z autem. Z masą nieznacznie przekraczającą 1400 kg, porsche uchodzi za jedno z lżejszych pojazdów sportowych, nie wspominając już o klasie aut pozbawionych dachu. Z tą wartością produkt z Zuffenhausen stoi po przeciwnej stronie wobec Jaguara F-Type, do którego wsiadłem w następnej kolejności.

Roadsterowy sznyt

Uzupełniając paliwo przed przekroczeniem granicy, udaliśmy się w stronę Kysuc. Ruch na drogach wyraźnie wskazywał, że letni sezon chyli się ku końcowi. Zimą słowackie stoki przyciągają z Polski sporo narciarzy, choć częściej niż rozbudowane kompleksy, jak np. w położonej nieopodal głównej drogi nr 11 Oszczadnicy, można tu spotkać skromniejsze wyciągi.

Jaguar F-Type P450
Jaguar F-Type P450© Autokult | Maciej Skrzyński

To niejedyne podobieństwo do Beskidu Śląskiego. Także słowackie wsie w wielu kwestiach przypominają te polskie. O ile jedne są malownicze, zadbane i błyszczą uroczym folklorem, tak niektóre toną w banerach, reklamach i tandecie. Do pierwszego grona można zaliczyć Starą Bystrzycę, której główną atrakcją jest eklektyczny Orloj, czyli zegary astronomiczny z "tańczącymi" o okrągłych godzinach figurkami.

Żeby go zobaczyć, trzeba zboczyć z głównej drogi. Co ciekawe, konstrukcja jest młoda, bowiem powstała dopiero w 2009 r., natomiast jej powstanie motywowane była… brakiem lepszego pomysłu. Potrzeba było czymś zasłonić wychodzącą na rynek ścianę domu kultury, a efekt można teraz podziwiać, siedząc na placu i popijając kawę.

Stara Bystrzyca
Stara Bystrzyca© Autokult | Maciej Skrzyński

Przedzierając się przez nudnawe "krajówki", nie mogliśmy doczekać się granicy Kysuc i Orawy, gdzie droga znów zaczyna się wić. To idealne warunki, by docenić luksusowy majestat F-Type’a. Niezależnie od napędu, brytyjski roadster jest produktem, w którym maniery wygrały z dziecięcą potrzebą tupania nogą. O ile manierami można nazwać nieco wulgarną, ale nieprzesadzoną elegancję. Trzeba przyznać, że jaguar ma w sobie coś z dzikiego kota.

Przemierzając dostojnie kolejne kilometry, zachowuje oczekiwany spokój w amortyzacji nierówności, oferując przy tym satysfakcjonującą kontrolę nad autem. Świetnie wykończone wnętrze, w którym nowoczesność zrównoważono tradycjonalizmem, jest wygodnym otoczeniem do chłonięcia natury przez otwarty dach. Nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że to Brytyjczycy przygotowali najwygodniejsze fotele z całej trójki.

Jaguar F-Type P450
Jaguar F-Type P450© Autokult | Maciej Skrzyński

Jaguar potwierdza swoje przywiązanie do kociej natury gotowością do ataku, przy którym nie szczędzi gardłowego ryku, zostawiającego konwenanse daleko za sobą. O ile 575-konna wersja R z napędem na cztery koła nieco mnie rozczarowała, tak słabsza, 450-konna odmiana czerpiąca swój potencjał z tego samego, 5-litrowego silnika wspomaganego kompresorem i napędzająca wyłącznie tylne koła poprawiła notowania modelu.

Różnica w masie między wersjami sięgająca aż 100 kg jest wyraźnie wyczuwalna. Choć F-Type wciąż wykazuje podsterowne tendencje, są one mniej wyczuwalne. Mniejsza masa poprawia także pewność prowadzenia i ułożenie w zakręcie, a samochód chętniej reaguje na zmiany kierunku jazdy. Kręcący się niżej niż w porsche silnik, mimo liniowego rozwoju mocy, wypluwa ją z siebie w bardziej bezpośredni sposób, uwypuklając wspomnianą wulgarność.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Odbijając na południe, droga diametralnie się zmienia. Z szerokiej i dającej bogaty widok na góry, staje się wąska, miejscami nierówna i przybiera charakter wąwozu, wijąc się między wysokimi drzewami. Na tym polu jaguar musi uznać wyższość porsche, gdzie lekkość i zwinność wychodzą na prowadzenie.

F-Type i tak zachowuje oczekiwaną dozę posłuszeństwa, a zawieszenie nadrabia na fragmentach, gdzie asfalt nie grzeszy jakością. Zawieszenie jaguara jest wyraźnie nastawione na wygodniejszą jazdę, przechylając się jednocześnie mocniej na zakrętach. Nie przeszkadza to jednak w angażowaniu kierowcy w jazdę, podczas której wrażenia akustyczne wywołują co rusz gęsią skórę.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Ciasnym nawrotom i ślepym zakrętom towarzyszą nagłe spadki, po których znów następują gwałtowne podjazdy. Istny rollercoaster na czterech kołach. Chwila oddechu przychodzi podczas powrotu na krajówkę. Liczne remonty, w które obfitują główne słowackie szlaki komunikacyjne, fundują nam emocjonalny zimny prysznic. W takiej atmosferze dojeżdżamy do Liptowa, której jednym z głównych miast jest Rużomberk.

Przemysłowa miejscowość zdaje się nie kusić turystów na pierwszy rzut oka. W okolicy czeka na nich jednak zamek Likava czy położona nieopodal miasta częściowo zamieszkana wieś Vlkolinec. Jest ona wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO i tworzą ją oryginalne zabudowania z XVIII i XIX w., typowe dla słowackiej architektury ludowej regionu. Czas zdaje się tu zatrzymał.

Vlkolinec
Vlkolinec© Autokult

Kiedy wracają wspomnienia

Podróż w przeszłość uskutecznić chciał także Mercedes, zlecając specjalistom z Affalterbach opracowanie nowego SL-a. Wsiadając do auta trudno jednocześnie nie zauważyć, że SL wyróżnia się najnowocześniejszym, a co za tym idzie – najbardziej cyfrowym wnętrzem z całej trójki, z 11,9-calowym ekranem z regulacją kąta pochylenia na czele.

Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
Mercedes-AMG SL 63 4Matic+© Autokult | Maciej Skrzyński

Krwistoczerwona skóra, kontrastująca z czarnym lakierem przywołuje na myśl ikoniczne konfiguracje 190 SL i 300 SL w podobnym tonie. Powrót do korzeni w przypadku auta miał oznaczać nie tylko podkreślenie sportowych manier, ale także uwypuklenie lekkości. Efekt obu zmian można rozpatrywać dwojako. Pierwsze starania odznaczają się nie tylko aktywnymi elementami zawieszenia czy mocowaniami podzespołów, ale także całkowicie nową płytą podłogową opracowaną przez AMG.

Elektronika pozwala dostosować nastawy do danych potrzeb, ale domyślny tryb ustawiono na wysokim poziomie. Z turystycznego punktu widzenia – za wysokim. SL nawet w komfortowym trybie nie potrafi spuścić z tonu, co dał szczególnie poczuć na dziurawych drogach wylotowych z Rużomberku w kierunku zbiornika zaporowego Liptovska Mara.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Zbiornik powstał wskutek zalania wsi o tej samej nazwie i leży u podnóża Doliny Kwaczańskiej, którą okrąża mało znana, a niezwykle kręta droga, pozwalającą przedostać się na północ, w kierunku granicy z Polską. Mijając ostatnie domy, włączam więc tryb Sport+ w mercedesie, pozwalając uwydatnić to, na czym inżynierom zależało najbardziej. Momentalnie SL uwalnia swój potencjał, a 4-litrowe, podwójnie doładowane V8 oddycha pełną piersią.

Linia melodyczna jest nieco przytłumiona w porównaniu do jaguara, ale nie mogę powiedzieć, by zawiodła oczekiwania. Mercedes z wyjątkową brutalnością wyrzuca z siebie 585 KM i aż 800 Nm. Każde dotknięcie prawego pedału jest jak prawy sierpowy w wykonaniu boksera wagi ciężkiej. Precyzja dozowania gazem przypomina operowanie skalpelem.

Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
Mercedes-AMG SL 63 4Matic+© Autokult | Maciej Skrzyński

Tymczasem sztywne i niepozwalająca na najmniejszy przechył zawieszenie stara się maskować masę. W walce o jej możliwie niską wartość sięgnięto po lekkie materiały, takie jak stopy aluminium czy magnez. Z kolei miękki dach jest nie tylko sugestią sukcesu w staraniach, ale następnym odwołaniem do historii. Niestety mimo wysiłku, SL przekracza 1900 kg, co jest sporą i niestety wyczuwalną wartością.

Oznacza to większą niż w jaguarze podsterowność, ciążącą na przedniej osi masę, a w konsekwencji odcina nieco kierowcę od tego, co dzieje się na drodze, filtrując pewną grupę pożądanych przy dynamicznej jeździe bodźców.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

O ile kierownica prędko reaguje na komendy, tak wyczuciem i informacjami zwrotnymi pozostaje w tyle za porsche. Skrętna tylna oś stara się niwelować te niedogodności, nadając mercedesowi szczypty oczekiwanej zwrotności. Tę uzupełnia napęd na cztery koła, którym mercedes dysponuje jako jedyny z całej trójki.

Po intensywnej, asfaltowej wspinaczce docieramy na półkę skalną, z której rozpościera się widok nie tylko na wspomniany wcześniej zbiornik wodny, ale także Tatry Niskie. Czas na ostatnie refleksje prowadzone przy góralskim serze i puszce regionalnej kofoli.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Znaleźć złoty środek

Skupiając się wyłącznie na kwestiach prowadzenia, trudno znaleźć lepszego kandydata, niż porsche. Jest to wymagający, ale dostarczający także najwięcej przyjemności z jazdy roadster. To samochód tak analogowy, bliski kierowcy oraz wywołujący surowe wręcz odczucia, że trudno uwierzyć, iż powstał w czasach, gdzie króluje cyfryzacja.

Porsche 718 Spyder
Porsche 718 Spyder© Autokult | Maciej Skrzyński

Jednocześnie z ceną startującą z poziomu nieco ponad 450 tys. zł jest najtańszą z propozycji. Aż trudno uwierzyć, że w cenie mercedesa (który kosztuje co najmniej 1,019 mln zł) można mieć dwa porsche, a i tak zostaną jeszcze "drobne" na paliwo. Spyderowi brakuje natomiast łagodniejszego usposobienia, które pozwalałoby beztrosko ruszyć nim w daleką podróż.

Z betonowym podwoziem, krótkim ostatnim przełożeniem oraz oszczędnościach w wygłuszeniu, na drogach szybkiego ruchu zwyczajnie męczy. Podobnej ogłady brakuje o dziwo SL-owi. Poza twardym zawieszeniem, wysokim poziomem hałasu przy prędkościach autostradowych, nieco rozczarował także spalaniem, które z całej trasy wyniosło aż 16,5 l/100 km.

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Najbardziej uniwersalnym z turystycznego punktu widzenia, a jednocześnie zapewniającym odpowiednią dawkę przyjemności na górskich drogach okazał się… jaguar. Co ciekawe, dysponując największym silnikiem, okazał się także najbardziej ekonomiczny – pod koniec dnia komputer wskazywał "tylko" 11,2 l/100 km, czyli o 0,4 l/100 km mniej, niż porsche.

Pod koniec dnia nie liczyło się jednak, ile kto spalił, ile kto ma mocy, ani jak duży bagażnik. W tych autach nie chodzi po prostu o przejechanie z punktu A do B. Zostały stworzone, by delektować się drogą. Jak pisał w "Twierdzy" Antoine de Saint-Exupéry: "Liczy się jedynie droga. To ona trwa, a nie cel, który jest złudzeniem wędrownika, kiedy idzie od jednego grzbietu góry ku drugiemu, tak jakby osiągnięty cel miał jakiś sens".

Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 © Autokult | Maciej Skrzyński

Do domu mieliśmy kawał drogi. Krętość słowackiej szosy nie pozwoliła nam opuścić jej bez ostatniego przejazdu. Wróciłem do porsche, jako że w tych warunkach miało zapewnić najlepsze doznania. Zachodzące słońce oznaczało niestety ponowny spadek temperatury. Pierwsze mocniejsze wyprostowanie nogi wywołało gwałtowny uślizg tylnych kół. Opony znów potrzebowały temperatury. "Trzeba będzie uważać" – pomyślałem.

Minęła dekada od debiutu Jaguara F-Type’a, lecz ten model nigdy nie był lepszy, niż właśnie teraz – na pożegnanie. Przez 10 lat sylwetka nie straciła nic ze swojej atrakcyjności, a za sprawą liftingu w 2020 r. jeszcze zyskała. F-Type stroni od krzykliwości, a mimo to przyciąga spojrzenia. A w tej konfiguracji kolorystycznej to już w ogóle – Giola Green i kombinacja koniakowej skóry z czarną są esencją dystyngowanego stylu. Odporny na upływ czasu na pewno jest silnik. Pięciolitrowe V8 z mechaniczną sprężarką swoją służbę rozpoczęło jeszcze w czasach Forda. Oldschoolowa jednostka wkręca się na obroty z potęgą i cichym gwizdem kompresora i bosko buduje moc. Przy zmianach biegów pod obciążeniem pojawiają się upragnione chrapnięcia wydechu. Ścieżka dźwiękowa może nie jest tak heavymetalowa jak kiedyś, ale gdzie dziś jeszcze można usłyszeć tak autentyczny bulgot? Podążając sobie górskimi drogami w pojedynkę, odprężającym lecz żwawym tempem, trudno mieć zastrzeżenia do układu jezdnego Jaguara. Odczucia się zmieniają, gdy trzeba nadążyć za kolegami w Porsche Spyderze i Mercedesie-AMG SL. Nawet w trybie Dynamic układ kierowniczy jest nieco za mocno wspomagany, brakuje lepszego czucia kół, czytelniejszych oporów szczególnie przy szybkiej jeździe. Nie oznacza to jednak, że ten układ nie działa precyzyjnie - chodzi jedynie o feedback. Nawet po utwardzeniu amortyzatorów F-Type wciąż pozostaje relatywnie miękki w porównaniu z Mercedesem SL, a z Boxsterem Spyderem to już szczególnie. W zakrętach mocniej się wychyla, bardziej czuć jego masę i nie jest też tak angażujący jak reszta towarzystwa.

Spyder jest maszyną zrodzoną do jazdy po serpentynach. Centralne umieszczenie silnika powoduje, że intuicyjnie go czujesz i szybciej stajesz się integralną częścią tego sprzętu, niż w Jaguarze czy Mercedesie z ich cięższymi przodami. Tutaj wszystko sprowadza się do analogowej interakcji między maszyną a kierowcą. Wolnossący silnik w połączeniu z ręczną skrzynią biegów i twardym sprzęgłem sprawiają, że ma się wrażenie obcowania z surową mechaniką. Z kolei zawieszenie mocowane na uniballach, czyli sztywnych przegubach kulowych, daje poczucie wręcz dotykania drogi opuszkami palców. Każda zmiana nachylenia jezdni, każde zagłębienie asfaltu przez które przejeżdżają przednie koła perfekcyjnie czuć na kierownicy. Perfekcyjne trzymanie drogi, żyletkowe reakcje auta na polecenia kierowcy i niższa niż u konkurentów masa własna powodują, że dohamowania dzieją się w Spyder później, a każdy zakręt przeżywa bardziej. Intensywniej doznaje się tu szybkości i po zakończeniu jazdy też najdłużej jeszcze słyszy w uszach metaliczny wrzask wysokoobrotowego boksera. To byłby mój wybór, chociaż w drodze z Warszawy gdziekolwiek gdzie są serpentyny można ogłuchnąć: na autostradzie z zamkniętym dachem jest niemal tak samo głośno, jak z otwartym.

W Mercedesie SL macie ten ekran do wszystkiego, którego nie znajdziecie ani w Jaguarze ani w Porsche. Są ekraniki nawet na kierownicy. Tu jest ta upragniona przez niektórych nowoczesność, jest też moc, luksus, znakomite osiągi. Tu jest słowem – wszystko, czyli dokładnie to, czego wymaga obecnie klient z workiem pieniędzy. Mercedes SL potrafi być tak samo wygodny jak i piekielnie szybki. Jako jedyny w tym gronie ma napęd na cztery koła, skrętną tylną oś i wielką wolę, by kierowca czuł się superbohaterem. Jeśli jakkolwiek można w nim wyczuć wysoką masę własną, to tylko po zapachu hamulców i potencjalnie najwyższym zużyciu opon po pokonaniu angażującej partii zakrętów. A mimo tego, że jest ciężki SL świetnie trzyma się asfaltu i pozwala nawet spontanicznie zacieśniać promień skrętu. Ten technologicznie zaawansowany potwór na żądanie dostarcza mocnych wrażeń. Reakcja na gaz podwójnie doładowanego V8 jest wręcz brutalna. Żadna skrzynia biegów nie pracuje tu szybciej. I też żaden z rywali nie przyspiesza tak szaleńczo, szczególnie pod górę – nisko dostępny moment robi różnicę. SL-em można się udać w najdalszą podróż i nie żałować, że nie wybrało się czegoś wygodniejszego z garażu. Świetnie się nim jeździ z dachem jak i bez dachu. Tylko otwieranie go, tym suwakiem na dotykowym ekranie, to jakieś przekleństwo nowoczesności. Jest pod niemal każdym względem obiektywnie lepszy od F-Type’a, a i tak bym go nie wolał od Jaguara.

Błażej Buliński, AutokultBłażej Buliński

Dawno moje oczekiwania względem samochodu nie rozjeżdżały się z rzeczywistością tak bardzo, jak w przypadku Mercedesa SL. Liczyłem na luksusowe i wygodne cabrio, dostałem ciężkie i twarde cztery kółka, które starają się być sportowe, a ostatecznie są tylko niewygodne. Wynika to po części z faktu zbudowania nowego GT i SL na jednej platformie. Ostatecznie SL wymaga mocnych negocjacji przy hamowaniu i wchodzeniu w zakręt. Do tego wykonany jest na poziomie typowym dla obecnej generacji Mercedesów – wszystko pięknie wygląda z daleka, ale trzeszczy i zaskakuje taniością z bliska. Przypomnę tylko, że mówimy o aucie, którego cena przekracza milion złotych. Jedno muszę mu przyznać: SL brzmi w sprincie jakby otwierał bramy piekieł. Jaguar może nie brzmi tak spektakularnie (nie znaczy, że czegoś mu brakuje), ale okazuje się być… lepszym SL-em. Uniwersalność szybko daje o sobie znać na górskich serpentynach, prowadzenie nie jest tak angażujące jak w Porsche, wnętrze powoli zaczyna trącić myszką. Jednak w teście „zamkniętej” wersji napisałem, że jestem w stanie zrozumieć jego zakup tylko ze względu na wygląd – i w tym wypadku podtrzymuję ten pogląd.
Porsche jak zwykle podnosi poprzeczkę konkurencji w typowy dla siebie sposób. By zrzucić kilka kilogramów (przez usunięcie klamek czy mechanizmu otwierania dachu) trzeba dopłacić nie lada kwotę. Nikt, tak jak Niemcy, nie potrafi sprzedać mniej (auta) za więcej (pieniędzy).

Mateusz LubczańskiMateusz Lubczański
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
  • Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450
[1/31] Porsche 718 Spyder vs. Mercedes-AMG SL 63 vs. Jaguar F-Type P450 Źródło zdjęć: © Autokult | Maciej Skrzyński
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
  • Porsche 718 Spyder
[1/14] Porsche 718 SpyderŹródło zdjęć: © Autokult | Maciej Skrzyński
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
  • Jaguar F-Type P450
[1/14] Jaguar F-Type P450Źródło zdjęć: © Autokult | Maciej Skrzyński
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
  • Mercedes-AMG SL 63 4Matic+
[1/10] Mercedes-AMG SL 63 4Matic+Źródło zdjęć: © Autokult | Maciej Skrzyński