Test: Peugeot 5008 – czy faktycznie ma coś z premium?

Na postrzeganie swoich samochodów jako produktów premium konkurencja pracowała latami, więc dla francuskiej firmy kojarzącej się popularnymi modelami zmiana wizerunku, która zakiełkowała w głowach szefostwa i marketingowców, nie będzie łatwym zadaniem. Jednak mi się wydaje, że dużo łatwiej niż przekonać kierowców, że Peugeot to ta sama półka co Audi, BMW czy Mercedes, będzie pokazać, że wcale nie trzeba kupować samochodów tych marek, aby poczuć się wyjątkowo. I właśnie w tym kierunku idzie 5008, który stara się przekonać, że "skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać", jak mówiło popularne kiedyś hasło reklamowe.

Peugeot 5008 to przede wszystkim sporej wielkości SUV. Mierzy 4641 mm długości, ma 7 miejsc, a w konfiguracji 5-osobowej bagażnik mieści 780 l. Do tego ma spore schowki (szczególnie w podłokietniku) i stoliki dla osób siedzących w drugim rzędzie, a znajdujące się tam trzy niezależne fotele można przesuwać lub wyjąć całkowicie. Krótko mówiąc – kwestie praktyczne francuski SUV zalicza wzorowo i sprawdzi się jako rodzinny środek transportu, ale też np. podczas przeprowadzki, gdy będzie trzeba załadować go po dach.

Okazją do testu tego oferowanego od 2017 r. modelu był oczywiście lifting, jaki Peugeot mu zafundował. Choć to kwestia gustu i indywidualnych preferencji, to muszę przyznać, że tak jak wcześniej 5008 wyglądał trochę nijako i bez charakteru, a o kształcie przednich świateł, chcąc być miłym, można było powiedzieć, że jest nietypowy, tak po zmianach francuski SUV robi dużo lepsze wrażenie. Długie pionowe światła do jazdy dziennie wyróżniające najnowsze peugeoty i nowocześnie wyglądający grill dodały trochę zadziorności 5008. Oczywiście dalej mamy do czynienia z pudełkowatym tyłem, który ma maksymalizować przestrzeń we wnętrzu, ale on już będzie miał tylu zwolenników co przeciwników.

No dobrze, ale gdzie to premium? Aby się przekonać trzeba zajrzeć do cennika. Choć kwota za podstawowego peugeota 5008 to 124 tys. zł., to testowany egzemplarz był zdecydowanie droższy. Po doliczeniu wszystkich dodatków jego cena to 218 500 zł. Sporo, ale z drugiej strony, jeśli porównamy peugeota do podobnie wyposażonego modelu klasy premium, to nagle suma ta zaczyna wyglądać atrakcyjnie.

Tylko czy faktycznie takie porównanie ma sens? Zdecydowanie tak. Oczywiście nie dostaniemy tu loga na masce, dzięki któremu wszyscy sąsiedzi na ulicy zaczną się zastanawiać "skąd oni wzięli na to pieniążki", nie otrzymamy też listy opcji do wyboru długiej na kilka stron A4. Z drugiej strony jeśli tylko przewieziemy tych samych sąsiadów, to na pewno peugeot 5008 zrobi na nich pozytywne wrażenie.

Sposobów na to jest kilka, a najłatwiejszym jest włączenie masażu na już i tak całkiem wygodnych przednich fotelach. Jest to rozwiązanie wykorzystujące pojedyncze punkty nacisku, a nie (jak często można spotkać w budżetowych siedziskach z masażem) po prostu poruszający element na odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Jeszcze kilka lat temu takim dodatkiem Mercedes chwalił się przy okazji poprzedniej Klasy S, a dziś peugeot 5008 oferuje kilka różnych programów masażu, który naprawdę działa. Nie jest to jednak tani dodatek – wraz ze skórzaną tapicerką kosztuje 14 200 zł.

Na liście opcji francuskiego SUV-a jest m.in. też kamera na podczerwień (za 7 tys. zł), szyby zapewniające lepsze wyciszenie wnętrza, kamery 360 stopni czy czujnik umożliwiający bezdotykowe otwieranie bagażnika. W efekcie po wybraniu wszystkich (lub prawie wszystkich) dodatków peugeotowi 5008 niczego nie brakuje. Nie ma się poczucia, że prawdziwe auto klasy premium powinno mieć coś więcej. I to właśnie dzięki temu tego peugeota faktycznie można traktować jako konkurenta takich samochodów.

Oczywiście równie dobrze można powiedzieć, że prawdziwe modele klasy premium mają więcej lakierów do wyboru, lepsze materiały we wnętrzu, jeszcze dłuższą listę dodatków itd. Bez wątpienia płaci się też za samą markę i to, jak dzięki niej samochód jest postrzegany.

Wrażenia produktu premium nie robi natomiast silnik. Testowego peugeota 5008 napędza benzyniak o pojemności 1,6 l. Maksymalna moc 180 KM przy 5500 obr./min i maksymalny moment obrotowy 250 dostępny już przy 1650 obr./min to wartości zapewniające niezłe osiągi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,3 s to wartość, która w praktyce jest wystarczająca. 8-biegowy automat też wykonuje swoją pracę sprawnie. Jednak nie da się ukryć, że mamy do czynienia z niewielkim silnikiem, który musi radzić sobie z masą 1607 kg. Sam dźwięk dobiegający do uszu pasażerów nie należy do przyjemnych.

Z drugiej strony taki silnik ma w założeniu zapewnić niskie zużycie paliwa (i niską emisję szkodliwych substancji). Poza miastem, na trasie obejmującej drogę krajową i ekspresową średnie spalanie wyniosło 6 l/100 km, a mowa przecież o dużym SUV-ie. Wynik w mieście to 10-11 l/100 km.

Peugeot 5008 z mocniejszym silnikiem benzynowym i pełnym wyposażeniem nie jest tani. Z drugiej strony francuskiemu SUV-owi nic nie brakuje, a dzięki niektórym dodatkom staje się konkurentem jeszcze droższych modeli premium. Peugeot wykorzystał też swoje doświadczenie w produkcji rodzinnych minivanów, dzięki czemu 5008 ma pojemne i praktyczne wnętrze. Jak przystało na przedstawiciela francuskiej motoryzacji potrafi też się odróżnić od konkurencji. Bardziej pozytywnie wyglądem czy i-Cockpitem, który pozwala na zastosowanie małej i dobrze leżącej w dłoniach kierownicy oraz brak potrzeby stosowania HUD-a. Nieco mniej nie do końca intuicyjnym systemem multimedialnym, który wymaga chwili przyzwyczajenia. Co najważniejsze, peugeot 5008 sprawdzi się jako rodzinny samochód do dalszych wyjazdów zapewniając dobrze zaprojektowaną kabinę i komfort.

Sprawdź pełne dane techniczne Peugeota 5008 GT 1.6 na AutoCentrum.pl