Test: Mercedes Klasy C - to są właśnie mieszane uczucia
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dawno nie jeździłem samochodem tak plastikowym, przypominającym w środku dyskotekę, naszpikowanym elektroniką. Z drugiej strony dawno nie jeździłem autem, które byłoby tak relaksujące, oszczędne i naprawdę zasługujące na nazwę "mercedes". Oto nowa Klasa C!
Mercedes Klasy C - test, opinia
Mercedes Klasy C jest niezwykle istotnym modelem w gamie niemieckiego producenta, nawet jeśli w Polsce nie jest szczególnie popularny. Dlatego też do nowej odmiany tego modelu trafiły elementy, które jeszcze niedawno można było zobaczyć w topowej Klasie S. Najważniejsze co musicie wiedzieć to fakt, że Klasa C ma nieco większy rozstaw osi, pod maską znajdziemy tylko 4-cylindrowe jednostki (nawet w wydaniu AMG), a "polskie" egzemplarze zawsze będą wyposażone w ekrany.
No właśnie – to one robią największe wrażenie po zajęciu miejsca. Są dokładnie takie, jak podejrzewacie – widać na nich kurz i odciski palców. Na początku onieśmielają. Później okazuje się, że obsługa multimediów jest całkiem prosta, głównie dzięki dużym ikonom, w które łatwo pacnąć palcem. Gorzej jest z ekranem prezentującym zegary, którego obsługa wymaga zabawy panelami dotykowymi na kierownicy. Nic nie zmieniło się od zeszłorocznej premiery Klasy E po liftingu – płytki są niewygodne, często nie działają i łapią pot z opuszków. W pewnym momencie stwierdziłem, że cała ta zabawa nie ma sensu i zostawiłem ustawienia takimi, jakimi są.
Zapomnijcie o klasycznym, prostym wystroju z dawnych mercedesów. Kabina zdominowana jest nie tylko przez prawie 12-calowy ekran, ale i charakterystyczne oświetlenie (kolor do wyboru). Wypalający oczy róż? Zgniła zieleń? Magenta z Need For Speed? Proszę bardzo – buduarowy klimat kabiny można przenieść na nowy poziom kiczu. Co ważne można, ale ale nie trzeba.
Robiące wrażenie wnętrze nie jest jednak w stanie ukryć cięć, na które trzeba było się zdecydować. Dźwigienka od zmiany trybu jazdy (przy kierownicy) jest leciutka i sprawia wrażenie, jakby miała za chwilę odpaść. Obramowanie ekranu to wyginający się plastik. Tworzywo na tunelu środkowym woła o pomstę do nieba (warto dopłacić chociażby do tego imitujące włókno węglowe). "Góra" bagażnika nie jest niczym wykończona niczym w Jaguarze XE. Gdzieś z tyłu pojawiły się trzaski gdy tylko najechałem na próg zwalniający. Takie rzeczy w mercedesie? No naprawdę…
Tyle tylko, że bardzo szybko przymknąłem na to wszystko oko. Przyłapałem się na tym, że tuż po pracy (z domu) wymykałem się na zakupy, najlepiej w jak najbardziej oddalonym sklepie. Nawet stojąc w korku w nowym Mercedesie Klasy C po prostu się wypoczywa. Nie zmieni tego agresywne oświetlenie, blask ekranów, dotykowe panele z chińskiej zabawki.
Klasa C oferuje coś, czego na próżno szukać w większości modeli – nie sili się na sportowe doznania, wycisza doskonale hałas z zewnątrz, nie katuje dźwiękiem silnika z (świetnego!) systemu audio, prowadzi się bez żadnego wysiłku ze strony kierowcy. Zawieszenie mocno tłumi nierówności i nie zaburza tego stosunkowo niski profil opony. Mercedes po prostu otula, przez co można spędzić weekend za kółkiem i po prostu odpocząć – i tego właśnie oczekiwałem od samochodu z gwiazdą na grillu ("celownik" już przecież dawno zniknął z maski).
Wrażenie robi też silnik wysokoprężny, który nie tylko ma doskonałą kulturę pracy, ale i jest wyjątkowo oszczędny. Dwulitrowa jednostka ma układ miękkiej hybrydy, czyli odzyskuje energię z hamowania i dzięki "rozrusznikoalternatorowi" (słowo samego producenta!) wykorzystuje ją do pomocy przy np. wyprzedzaniu. To oczywiście kropla w morzu potrzeb, ale zawsze zaoszczędzona będzie jakaś kropla oleju napędowego.
Dodatkowo silnik ma nowy wał korbowy (zwiększono skok tłoka), powiększono też ciśnienie wtrysku (z 2500 do 2700 barów), podwójne turbiny są chłodzone cieczą i mają zmienną geometrię, a stalowe tłoki mają kanały chłodzące wypełnione sodem. Poważnie podchodzi się też do oczyszczania spalin – przy silniku jest katalizator magazynujący tlenki azotu, za nim znajdziemy DPF, a później dwa katalizatory SCR z wtryskiem AdBlue.
Efekt jest naprawdę godny uznania – jednostka ma 200 KM i 440 Nm momentu obrotowego (od 1800 do 2800 obr./min), co oznacza, że ma "parę" już od stosunkowo niskich obrotów. Nie brzmi jak diesel, zapomnijcie też o przenoszeniu wibracji. No i to spalanie! Prawie 7 l/100 km w mieście, 5,5 l/100 km na autostradzie, ok. 4 l/100 km pod miastem (udało się nawet zejść do 3,8 l/100 km bez tamowania ruchu). Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepszy silnik Diesla, jaki możecie obecnie dostać na rynku w tej klasie.
Katalogowo mercedes z takim silnikiem rozpędza się do setki w 7,3 s, ale odnoszę wrażenie, że to dość ostrożna kalkulacja. Doskonale radzi sobie też 9-stopniowa przekładania. Oprócz szybkiej reakcji punktuje też zestopniowaniem przełożeń – przy 140 km/h mamy zaledwie 1500 obr/min. Jedynym minusem jest…obecność miękkiej hybrydy, a raczej odzyskiwania energii podczas hamowania. Pedał hamulca jest tak źle zestopniowany, że nawet po tygodniu łapałem się na tym, że mercedes "nie zwalnia" – po prostu za wszelką cenę chciał się naładować. Wymaga to dłuższego przyzwyczajenia.
Klasa C startuje z poziomu 173 900 zł (z 1,5-litrowym silnikiem benzynowym), ale jest całkiem nieźle wyposażona. Ma automatyczną skrzynię, 17-calowe felgi, aktywnych asystentów utrzymania ruchu, Android Auto i Apple CarPlay, duży ekran multimediów, podgrzewane przednie fotele, kamerę cofania, automatyczną klimatyzację i światła LED. W opcjach znajdziemy takie gadżety jak skrętna tylna oś, wideorejestrator (korzysta z kamery pod szybą), światła digital light z 1,3 mln mikroluster, fotele z masażem czy rozpylacz zapachów.
- Niemal niedościgniony w tej klasie komfort
- Rewelacyjny, oszczędny i dynamiczny silnik Diesla
- Wyjście w przyszłość z multimediami...
- ...które w przypadku sterowania z kierownicy potrafią doprowadzić na skraj załamania nerwowego
- Materiały często nieprzystające legendzie Mercedesa
- Pomniejsze wpadki jakościowe, które mogą ograniczyć się tylko do tego egzemplarza
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Objętość skokowa: | 1993 cm3 | |
Moc maksymalna: | 200 KM przy 3600 obr./min | |
Moment maksymalny: | 440 Nm przy 1800 obr./min | |
Skrzynia biegów: | 9-biegowa, automatyczna | |
Pojemności i masy | ||
Pojemność bagażnika: | 455 l | |
Masa własna: | 1730 kg | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,3 s | - |
Prędkość maksymalna: | 245 km/h | - |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,9 - 5,9 l/100km | 7,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 5,2 - 4,5 l/100km | 4,3 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | 4,4 - 3,8 l/100km | 5,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5.2 - 4.4 l/100km | 6,2 l/100 km |
Cena: | ||
Model bazowy od: | 173 900 zł | |
Model C220d od: | 196 900 zł |