Test: Škoda Octavia 1.5 TSI e‑Tec – już nie będziesz chciał diesla
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Octavia z dieslem pod maską to niemal synonim typowego auta flotowego, ale silniki wysokoprężne są dziś na cenzurowanym. Czy zatem będziemy musieli pożegnać królową polskich autostrad? Niekoniecznie, gdyż Škoda ma w zanadrzu benzynową alternatywę.
Škoda Octavia jest autem, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Czwarta generacja jest z nami już ponad dwa lata i nie narzeka na brak klientów. W niełatwym 2021 roku, stojącym pod znakiem pandemii i przestojów w produkcji, była trzecim najpopularniejszym modelem na polskim rynku.
Wyniki raczej nie dziwią. To kawał samochodu, który cenowo plasuje się w segmencie kompaktów, ale w kwestii wymiarów i praktyczności daje więcej niż konkurenci. Nie bez znaczenia dla popularności jest też rozbudowana gama napędów, nie wykluczając diesli stopniowo znikających z ofert kolejnych producentów.
Biorąc pod uwagę współczesne trendy, Škoda może podzielić ich los. Na szczęście w gamie jest dobra alternatywa w postaci benzynowej wersji 1.5 TSI e-Tec. Na tyle oszczędnej i wystarczająco dynamicznej, by już teraz podważać sens zakupu diesla.
e-Tec znaczy miękka hybryda
Pod maską testowanej Octavii poza klasycznym, benzynowym silnikiem 1.5 o mocy 150 KM znalazł się również dodatkowy generator ze zintegrowanym rozrusznikiem i napędem paskowym. To urządzenie pozwalające odzyskiwać energię kinetyczną, zmieniać ją w prąd i magazynować w dodatkowym akumulatorze. W razie potrzeby zapas jest pożytkowany na podtrzymanie zasilania podzespołów, a także wsparcie jednostki spalinowej przy uruchamianiu, ruszaniu i przyspieszaniu.
Obecność systemu miękkiej hybrydy owocuje szybkim działaniem systemu start/stop, chwilowym zastrzykiem dodatkowego momentu obrotowego o wartości do 50 Nm oraz możliwością „żeglowania”, czyli chwilowego wyłączania silnika spalinowego i rozpinania napędu podczas jazdy ze stałą prędkością i łagodnego zwalniania. Rozwiązaniu towarzyszy także system odłączania dwóch cylindrów przy niskim obciążeniu. Wszystko po to, by zaoszczędzić kolejne mililitry paliwa, a przy okazji uczynić jazdę bardziej płynną.
Pali mniej a jeździ lepiej
Benzynowy silnik 1.5 TSI nawet bez miękkiej hybrydy jest jedną z najoszczędniejszych propozycji w swojej klasie, a obecność dodatkowego systemu tylko poprawia sytuację. Podczas testu Octavia e-Tec zadowalała się zaskakująco niewielką ilością paliwa. W mieście nie udało się przekroczyć 7,5 litra na 100 km. Na trasie było jeszcze lepiej.
Podejrzewam, że spora w tym zasługa 7-stopniowego automatu DSG, który jest standardem w wersji e-Tec. Niskie obroty przy wyższych prędkościach przekładają się na niewielkie spalanie – średnio 6,4 litra przy 140 km/h oraz 5,2 litra przy 120 km/h. Jadąc bocznymi trasami bez problemu zejdziemy do czwórki z przodu.
Osiągi też nie dają powodów do narzekań – zgodnie z deklaracjami producenta pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 224 km/h. Warto odnotować, że wersja e-Tec startuje znacznie przyjemniej i bardziej zdecydowanie od klasycznej benzyny, co zapewne jest zasługą dodatkowego wsparcia generatora. Można tu zapomnieć o typowej dla współczesnych skrzyń DSG chwili zawahania przy próbie gwałtownego ruszenia.
Niestety ma to swoją cenę w postaci nienajlepszej trakcji. Kilkukrotnie zdarzyło mi się zabuksować kołami przy starcie ze świateł, choć ruszałem w tempie kierowców stojących obok. To dość powszechna przypadłość modelu nasilająca się proporcjonalnie do mocy silnika, jaki mamy pod maską.
To już znamy
Poza napędem wersja e-Tec nie wyróżnia się na tle typowo spalinowych Octavii. Jeśli nie liczyć felg z aerodynamicznymi nakładkami i dodatkowych oznaczeń, jest to stary dobry znajomy z całym pakietem zalet i wad.
Do pierwszego zestawu trzeba zaliczyć udany, uniwersalny design nadwozia i wnętrza, wygodne fotele, przestronną kabinę, wielki bagażnik, przyzwoite wyciszenie i nieźle wykonane wnętrze, choć fortepianowa czerń łatwo się brudzi i rysuje. Na uwagę zasługuje również półka na smartfona z indukcyjnym ładowaniem, duża liczba portów USB-C czy spore i przyjemnie wykończone schowki.
Więcej wątpliwości budzi za to ergonomia obsługi. Większość elementów przeniesiono na ekran multimediów, którym zdarzają się chwilowe problemy z płynnością działania. Nieprzesadnie przekonało mnie też zawieszenie – teoretycznie dość miękkie, z tendencją do sporych wychyłów na zakrętach i zauważalnej podsterowności, a przy tym akcentujące poprzeczne nierówności niemiłym dudnieniem, szczególnie w tylnej części. Sytuacji nie poprawia mocno wspomagany układ kierowniczy bez większego czucia.
To zdecydowanie nie samochód, który zachęca do mocniejszego wciskania gazu, co ma swoje plusy - w połączeniu z płynnie działającym systemem miękkiej hybrydy owocuje bowiem niskimi rachunkami na paliwo i relaksującym charakterem. Choć wciąż nie jest to segment D, Octavii zdecydowanie bliżej do klasy średniej niż kompaktów. Czuć to szczególnie w trasie, gdzie większość wad schodzi na drugi plan przyćmiona przez niezły komfort i cyfry wyświetlane na komputerze pokładowym.
Tańsza niż diesel
Chętni na Octavię z miękką hybrydą 1.5 e-Tec muszą przygotować minimum 113 550 zł, podczas gdy najtańszy diesel 2.0 TDI 115 KM z 7-biegową przekładnią DSG kosztuje 120 800 zł, a wersja 150-konna 126 700 zł. Mowa o autach w wersji Ambition.
Testowane wydanie Style z napędem e-Tec kosztuje natomiast minimum 123 300 zł. Niemało, choć w standardzie oferuje już matrycowe reflektory LED, podgrzewane fotele, system bezkluczykowy, czujniki parkowania czy 18-calowe felgi. Porównywalny diesel byłby o 13 200 zł droższy. Taka różnica w połączeniu z wątpliwą przyszłością silników wysokoprężnych mogą uczynić miękką hybrydę skody nowym ulubieńcem flot.
- Sprawnie działający system miękkiej hybrydy
- Niskie spalanie przy zachowaniu dobrych osiągów
- Przestronne wnętrze i duży bagażnik
- Komfortowy charakter
- Uniwersalny wygląd
- Hałaśliwe tylne zawieszenie
- Problemy z trakcją
Pojemność silnika | 1498 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa | Benzyna + mild hybrid | |
Skrzynia biegów | dwusprzęgłowa, 7-biegowa | |
Moc maksymalna silnika spalinowego: | 150 KM przy 5000-6000 rpm | |
Moment maksymalny silnika spalinowego: | 250 Nm przy 1500-3500 rpm | |
Pojemność bagaznika: | 600 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,5 s | - |
Prędkość maksymalna: | 224 km/h | - |
Zużycie paliwa (miasto): | b.d. l/100 km | 7,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | b.d. l/100 km | 5,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | b.d. l/100 km | 6,4 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,3-5,8 l/100 km | 6,1 l/100 km |
Ceny: | ||
Model od | 91 000 zł | |
Wersja od: | 113 550 zł | |
Cena auta testowanego: | 148 300 zł |